Mam marzenie o dobrych ludziach. Dobrym świecie. O byciu razem, w jakiejś wspierającej się wspólnocie, która potrafi ze sobą rozmawiać 64 <strong>POST</strong> <strong>SCRIPTUM</strong> foto: Dominika Woźniak
spotkania z publicznością. Podróże, przejechane tysiące kilometrów, znajomość wszystkich stacji benzynowych na polskich drogach. To także zmęczenie, które znika, gdy widzi się efekt swojej pracy – uśmiechniętych ludzi z nową, dobrą energią. Wiem oczywiście, że nie zeszła Pani ze sceny kabaretowej. Chodziło mi o to, że kiedyś mogła się Pani skupić wyłącznie na satyrze, a teraz jest przed Panią tyle nowych wyzwań, jak aktorstwo chociażby. No i wyszło na to, żem głupiec, co się nie przygotował do rozmowy, ale to nic, to się pozmienia i wyjdzie lepiej. Sobie tylko zapiszę: „przeredagować pytanie o kabaret”. O! Już. Gdyby mogła pani cofnąć czas, to co zmieniłaby Pani w swoim życiu? A może odtworzyłaby Pani każdy dzień dokładnie taki jakim był, tylko bardziej doceniając ulotne chwile? Niczego bym w swoim życiu nie zmieniła. Wszystko, co mnie spotkało, zbudowało świat, który mnie teraz otacza. I sukcesy i lekcje pokory, bo tak nazywam wszelkie potknięcia życiowe. I to tu i teraz bardzo mi się podoba. Moja rodzina, przyjaciele, znajomi, moje zajęcia, a najbardziej niezależność. I taki spokój, który przyszedł z wiekiem. Łatwo mi podejmować dziś decyzje, dążyć do efektu, który chcę uzyskać, odpuszczać kiedy trzeba. Gdyby mnie jednak Niemcy gonili, to przyznaję, że chciałabym wcześniej jeszcze zaufać swojej intuicji, bardziej wierzyć w siebie i w swoją siłę. No i na pewno przykładniej podeszłabym do gry na instrumencie. Ukończyłam klasę fortepianu, ale z tej gry niewiele zostało i czasem bardzo za nią tęsknię. Czego nie wiedzą inne media o Katarzynie Pakosińskiej? Przyznaję, że nigdy o media nie zabiegałam. To dobrze i źle. Ale wynikało to w dużej mierze z mojej nieśmiałości. Mówiłam sobie, kto chce mnie poznać – zobaczy mnie w akcji. Na scenie, na ekranie, na kartkach pisanych książek. Jednak o tym trzeba mówić, a przy okazji odsłaniać ciut prywatności, bo takie są zasady. Nie pasowało mi to. Może dlatego media często hulały w swoich domysłach na mój temat. Najzabawniejszą rzecz jaką przeczytałam o sobie było o moim rzekomym kryzysie, cytuję: „znajoma gwiazdy donosi o załamaniu artystki, gdyż widziała ją na balkonie, gdy melancholijnie patrzyła w dal”. Toż mi robotę dowcipnisie zabierają, pomyślałam. Ale melancholijna jestem, przyznaję. Przez dłuższy czas chroniło mnie przekonanie, że satyryka się nie tyka. Zainteresowanie totalne pojawiło się, gdy odłączyłam się od grupy Moralnej. Myślę, że wciąż pokutuje na forach mój wizerunek śmiejącej się panny z kabaretu. Na szczęście jestem cierpliwa. Odkąd pojawiły się media społecznościowe osoby publiczne mogą z lepszym skutkiem kontrolować przepływ informacji na swój temat. Mogą również bardzo szybko skomentować jakiś „gorący news”, dać dobrej jakości zdjęcie. To duży plus Instagrama czy Facebooka. Marzenie Katarzyny Pakosińskiej? foto: Dominika Woźniak Mam marzenie o dobrych ludziach. Dobrym świecie. O byciu razem, w jakiejś wspierającej się wspólnocie, która potrafi ze sobą rozmawiać, szanować odmienne poglądy. O tym, by do normalności i oczywistości wróciły pewne zachowania międzyludzkie: wdzięk, klasa, szlachetność, dobre słowo. Niepoprawna optymistka? Zawsze. Jak to pięknie Pani powiedziała! To ja się dopisuję. Gdzie w najbliższym czasie można będzie zobaczyć Katarzynę Pakosińską? Nie pytam oczywiście o balkon. :) Zachęcam do odwiedzenia Sceny Relax w Warszawie. I Wytwornych Wieczorów Satyrycznych, które proszę wierzyć, nie kończą się wraz z opadnięciem kurtyny. Na scenach w całej Polsce pojawiam się w kabaretowym monodramie lub jak kto woli: „one woman show” pt. Dobry wieczór z Pakosińską. Wkrótce również w projekcie muzycznym z grupą Poparzeni Kawą Trzy. Zapraszam też do oglądania TOK SHOŁ w Superstacji w każdy wtorek i czwartek o 18.30, gdzie prowadzę rozmowy na niezwykle intrygujące i poważne tematy, a ponieważ od natury nie da się uciec…coś wam tam pokażę. [JP] <strong>POST</strong> <strong>SCRIPTUM</strong> 65
- Page 1 and 2:
ISSN 2633-1292 PROZA POEZJA PUBLICY
- Page 3 and 4:
Wciąż (niestety) zamaskowani i pa
- Page 5 and 6:
Moje malutkie miasto Zuzanna Polina
- Page 7 and 8:
Izolda Kiec o Ginczance Okładka to
- Page 9 and 10:
Izolda Kiec o Ginczance Izolda Kiec
- Page 11 and 12:
CZARNY KRUK Czasem śpiewam sobie p
- Page 13 and 14: ojciec — wybitny historyk, specja
- Page 15 and 16: ale teraz wracam do skrzypiec. Wiel
- Page 17 and 18: Fotografie udostępnione przez rodz
- Page 19 and 20: zwięźle. Jak do psa. Ale dotykał
- Page 21 and 22: POST SCRIPTUM 21
- Page 23 and 24: Loui Jover Loui Jover, australijski
- Page 25 and 26: F iguratywizm z pewną skłonności
- Page 27 and 28: Domyślam się, że miłośnicy ksi
- Page 29 and 30: klimatu i przełożyć na swoją w
- Page 31 and 32: Jako magazyn artystyczny promujący
- Page 33 and 34: Maciej Pieprzyca i Katarzyna Brus-S
- Page 35 and 36: ale nie pełnometrażowe (Inferno i
- Page 37 and 38: Z uchylonych okien na drugim piętr
- Page 39 and 40: ŁOZOWSKO WIELKIE ZAKOCHAŃCE WODA
- Page 41 and 42: “Blejtramy są stanowczo za małe
- Page 43 and 44: N iekończąca się woda w milionac
- Page 45 and 46: ...kreska sama szaleje po papierze,
- Page 47 and 48: Jesteś artystą bardzo płodnym. C
- Page 49 and 50: photo: Pixaby artykule nie starczy
- Page 51 and 52: R Y S U N K I A l e x a S ł a w i
- Page 53 and 54: SEKRETY SZEKSPIRA, foto: Przemek Wi
- Page 55 and 56: Byłam tempem, rytmem, byłam muzyk
- Page 57 and 58: to od tysiącleci. Przyzwolenie wid
- Page 59 and 60: Kółko, szlaczek, krzyżyk, trójk
- Page 61 and 62: dzieł, o miłości do Sztuki, o sw
- Page 63: Scena na żywo, to mój żywioł to
- Page 67 and 68: ADAM GWARA Pewien rogacz nieszczęs
- Page 69 and 70: POST SCRIPTUM 69
- Page 71 and 72: i tajemniczej naturze, kobieta jest
- Page 73 and 74: A tak na poważnie, to mam marzenia
- Page 75 and 76: ealistyczna technika połączona z
- Page 77 and 78: Gdy stanął pod moim oknem z ksią
- Page 79 and 80: OGŁOSZENIE PŁATNE FACE DRAW A R T
- Page 81 and 82: Renata Cygan, Krzysztof Bielinski,
- Page 83 and 84: Martyna Ryś: „Poznaliśmy się z
- Page 85 and 86: ARCO Van IEPEREN GAME OVER mój cza
- Page 87 and 88: DARIUSZ KLIMCZAK POST SCRIPTUM 87 8
- Page 89 and 90: Nie wierzę w natchnienie, ale w re
- Page 91 and 92: tak różnorodna i bogata, że jest
- Page 93 and 94: kwadrat ma w sobie spokój POST SCR
- Page 95 and 96: Moje prace wiszą na ścianach w do
- Page 97 and 98: * * * przekolebał się dzień bez
- Page 99 and 100: Autor zdjęć: Andrzej Omyliński (
- Page 101 and 102: zdjęcia: Renata Cygan RC POST SCRI
- Page 103 and 104: - o edycji kanadyjskiej Literackieg
- Page 105 and 106: dobro. Przyczynił się do tego w d