02.10.2020 Views

POST SCRIPTUM - 3 -2020

POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury

POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Izolda Kiec o Ginczance<br />

Zuzanna Ginczanka, Anna Nogid (ciotka Zuzanny), Maria Zenowicz, (zona K.Brandysa). Równe 1938 (własność I. Kiec)<br />

i przepychanek sporo było w jej „szpilkowych”<br />

wierszach spraw obyczajowych, celnych obserwacji<br />

społecznych, ale też sporo obaw. Wiadomo<br />

bowiem ze wspomnień, że Ginczankę niejeden raz<br />

dotykały antysemickie napaści – na Uniwersytecie<br />

Warszawskim, gdzie studiowała pedagogikę, i wśród<br />

podejrzanych literatów oraz „panów dziennikarzy”<br />

zatrudnionych w brukowych pismach. Ci ostatni<br />

– anonimowi redaktorzy warszawskiej gazety<br />

„Wiem Wszystko” – opublikowali w lutym 1937<br />

roku obrzydliwy tekst pt. Koleżanko Gincburżanko!<br />

Nie bądźcie… Ginczanką. Być może odpowiedzią,<br />

przejmującą, na ten i inne ataki był wiersz Łowy:<br />

W gąszcze przeszłości, w zamierzchłe dzieje,<br />

w groźne, zawiłe bory i knieje,<br />

z dłonią wplecioną w uprząż i grzywy<br />

czarni na koniach pędzą myśliwi.<br />

Nozdrza rozdęte, tułów schylony<br />

usta zacięte, wzrok wytężony –<br />

pędzą jak wichry czarnym galopem<br />

za wątłym śladem, za nikłym tropem.<br />

Jakiż to zapał wzrok im rozszerza?<br />

Czegoż szukają? Jakiego zwierza?<br />

Jakiż to poryw pierś im wypręża<br />

godny rycerza i godny męża?<br />

6<br />

tej poezji. Kobiecość, która wymykała się wzorcom<br />

dopiero co stworzonym przez Marię Pawlikowską-<br />

Jasnorzewską. I wydaje się, że te elementy, które dzisiaj<br />

cenimy i podziwiamy w poezji autorki O centaurach,<br />

stanowiły kłopot dla recenzentów. Kłopot, z którym<br />

nie bardzo umieli sobie poradzić. Więc traktowali<br />

protekcjonalnie albo dyskredytowali. Jak choćby Stefan<br />

Napierski: „Przez każde zdanie jej dymi bowiem gorąca<br />

magma biologiczna, a pogański niepokój każe jej tworzyć<br />

dzikusoską kosmogonię, w której z Biblii pozostała<br />

jeno duszność i dekoracyjność Pieśni nad Pieśniami.<br />

Ta temperatura rozpławiania się, roztapiania, nie dla<br />

każdej wrażliwości będzie znośna, a zbyt zgęszczona<br />

esencjonalność takiej barbarzyńskiej w istocie miazgi<br />

przeżyciowej może wywołać reakcje niechęci – pomimo<br />

niepospolitych piękności artystycznych”.<br />

Być może dzięki znajomości z Tuwimem Zuzanna znalazła<br />

się w kręgu młodych twórców, którzy na przełomie<br />

1935 i 1936 roku zaczęli wydawać tygodnik satyryczny<br />

Szpilki. Redaktorem naczelnym pisma był Zbigniew<br />

Mitzner, najważniejszymi ilustratorami: Eryk Lipiński,<br />

Andrzej Siemaszko, Jerzy Zaruba, Henryk Tomaszewski,<br />

nadwornymi poetami: Światopełk Karpiński, Janusz<br />

Minkiewicz, Stanisław Jerzy Lec, Andrzej Nowicki,<br />

Edward Szymański. I w tym męskim gronie satyryków<br />

jedyna kobieta – Ginczanka. Oprócz towarzyskich żartów<br />

<strong>POST</strong> <strong>SCRIPTUM</strong><br />

Pędzą myśliwi w zamierzchłe dzieje,<br />

gdzie ślad porasta i trop czernieje,<br />

w gąszczach przeszłości z uporem mrówki<br />

babki szukają, babki-żydówki,<br />

babki-żydówki bliźniego swego,<br />

wroga ciętego, druha dobrego,<br />

a gdy wywęszą babkę jak łanię,<br />

to w surmy, w trąby, w rogi i granie!<br />

O łowy piękne! O, dumne łowy<br />

w tajnych, sekretnych dziejach alkowy!<br />

O, wielkie, harde, wzniosłe tropienia,<br />

godne rycerzy i godne pienia!<br />

Krótko przed wybuchem wojny Zuzanna czuła<br />

się chyba najlepiej w towarzystwie młodych<br />

twórców skupionych wokół Witolda Gombrowicza,<br />

spotykających się w kawiarni Zodiak. Byli w tym<br />

gronie m.in.: Stanisław Piętak, Kazimierz Brandys,<br />

Stefan Otwinowski, Giza Ważykowa – grono<br />

wyznawców filozofii „pana Witołda”, akceptujące<br />

szczególne „stolikowe” formy i reguły gry. Być może<br />

rzeczywistość wykreowana przez ekscentryka

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!