02.10.2020 Views

POST SCRIPTUM - 3 -2020

POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury

POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Stałam tak przed tym<br />

mokrym zimowym oknem bez<br />

kubka i gorącej herbaty, w<br />

piątkowy, styczniowy wieczór, aż<br />

zadźwięczał telefon...<br />

właśnie ratuje świat, lub przekazuje studentom prawdy<br />

tego świata, a oni słuchają go z otwartymi ustami.<br />

Bo właśnie tak potrafi mówić. Ma dar porywania tłumów,<br />

a do tego talent i ciepło, które sprawia, że ludzie chcą być<br />

blisko. Za to my, fizycznie, jesteśmy ciągle daleko.<br />

„Bo męska rzecz być daleko, a kobieca…”, ale ja też<br />

mam swoją pracę i swoje wyjazdy. I jedna rzecz w tym<br />

wszystkim jest niezmienna. Nasze łóżko, do którego<br />

wracamy, i w którym się spotykamy. W którym mówimy<br />

sobie dobranoc i w którym witamy się pocałunkiem.<br />

W którym budzimy się leniwie, ja zanurzając palce w jego<br />

włosach na klacie, a on gładząc moje piersi.<br />

Od kilku lat nic zupełnie się w tej kwestii nie zmienia.<br />

Dryfujemy tam sobie, oderwani od świata, a on pyta<br />

niezmiennie „Jak ci minął dzień?”.<br />

I słucha, co do niego mówię. Tych wszystkich opowieści,<br />

że byłam z kotem u weterynarza, a nasz biały pies upaćkał<br />

się w błocie, bo przecież taka zima, że tylko błoto.<br />

I że tęskniłam, mówię mu, a on bierze mnie<br />

w ramiona i kołysze. I wtedy przychodzi kot, kładzie<br />

się obok i mruczy nam swoje historie. Tylko nie ma<br />

komu wstać zrobić herbaty, więc pijemy tę zimną, którą<br />

postawiliśmy wieczorem na szafce nocnej i śmiejemy się.<br />

Bo przecież mamy siebie i nie trzeba odśnieżać<br />

samochodu.<br />

Stałam tak przed tym mokrym zimowym oknem bez<br />

kubka i gorącej herbaty, w piątkowy, styczniowy wieczór,<br />

aż zadźwięczał telefon.<br />

– No hej – uśmiechnęłam się do niego, choć nie<br />

mógł tego widzieć.<br />

– Wracam do domu, będę za godzinę – usłyszałam,<br />

że jest bardzo zmęczony.<br />

– A skąd? – zapytałam ciekawa, bo mógł być<br />

wszędzie.<br />

– Z Warszawy, załatwiałem wystawę, musiałem<br />

się spotkać z kilkoma ludźmi. – Kiedyś bym się zdziwiła,<br />

bo gdy wychodził rano, jechał na wykłady do Gdańska,<br />

a teraz wraca z Warszawy. Głodny, zmęczony<br />

i zestresowany. Przez kilkanaście godzin był<br />

w innym świecie, ale teraz wraca do naszego, tego<br />

pośrodku. „Jesteś moją axis mundi”, powtarza mi czasem<br />

i ja mu wierzę.<br />

– Jak się czujesz? – pyta mnie.<br />

– Dobrze, opowiem wszystko, zrobić ci herbaty?<br />

– też go pytam, choć wiem, że tak. Zawsze chce, a ja<br />

zawsze chcę mu ją zrobić. Będzie chciał też kąpiel.<br />

Zanurzyć się w ciepłej wodzie i oczyścić głowę.<br />

Zabierze mnie tam ze sobą i będziemy tak nurzać się<br />

w milczeniu i bliskości. Po prosu.<br />

– Poproszę, jeśli możesz, to zrób, dziękuję. –<br />

Zawsze grzeczny, zawsze ciepły.<br />

– Tylko jest jeden problem – przypomina mi<br />

się – gdzie jest jeden kubek, który kupiliśmy ostatnio<br />

w biedronce? – Męczy mnie ten temat, jakby od tego<br />

zależały losy świata.<br />

– Ach – wzdycha. – Potłukłem, spadł<br />

z biurka.<br />

– I nawet posprzątałeś dowody zbrodni? –<br />

zaczepiam.<br />

– Przecież kot albo pies mogły się zranić –<br />

odpowiada.<br />

Śmiejemy się.<br />

– Już niedługo będę – szepcze.<br />

– Czekam – odpowiadam.<br />

78<br />

<strong>POST</strong> <strong>SCRIPTUM</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!