02.10.2020 Views

POST SCRIPTUM - 3 -2020

POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury

POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Izolda Kiec o Ginczance<br />

Aleksander Rafałowski, Portret Zuzanny Ginczanki, 1937<br />

(ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie; wolna domena)<br />

„A za mną<br />

smugą<br />

surową<br />

wiersze<br />

znaczą<br />

mój ślad”,<br />

CZYLI O ZUZANNIE GINCZANCE<br />

Przetrwała jako legenda<br />

warszawskiej cyganerii dwudziestolecia<br />

międzywojennego. Jako egzotyczna<br />

piękność, która w połowie lat 30. rzuciła<br />

znudzoną stolicę na kolana.<br />

Mężczyźni rywalizowali o jeden spacer<br />

w towarzystwie urodziwej panny, kobiety<br />

mówiły o niej z przekąsem. Jan Kott wiele<br />

lat po wojnie napisał: „Miała jedno oko<br />

tak czarne, że aż tęczówka zdawała się<br />

przesłaniać źrenicę, a drugie brązowe<br />

z tęczówką w złote plamki. Wszyscy<br />

zachwycali się jej wierszami, w których jak<br />

w jej urodzie, było coś z kasydy perskiej”.<br />

Przez lata była obecna niemal<br />

wyłącznie we wspomnieniach pisarzy oraz<br />

poetów, także tych najwybitniejszych.<br />

Juliana Tuwima, który uchodził za jej<br />

promotora. Witolda Gombrowicza,<br />

którego pociągała jej tajemnicza<br />

osobowość. Józefa Łobodowskiego,<br />

który sobie próbował przypisać zasługi<br />

upamiętnienia współczesnej Sulamity.<br />

Kim była naprawdę? Dziewiętnastolatka,<br />

która w debiutanckim – jedynym – tomiku<br />

swoich wierszy zamieściła i ten – Obcość:<br />

Patrz:<br />

purpurowy trubadur święto obwieścił surmami –<br />

kupcy rozdają szkarłat i maści pachnącej miarki –<br />

na szklanych szczudłach sopranu chwieją się mdlejąc<br />

pieśniarki –<br />

tancerzom dzwonią torsy i ud błyszczący ornament –<br />

– a tyś spowszedniał sobie<br />

ulicą<br />

mierzoną<br />

co dzień,<br />

a w tobie jest śmierć nieuchronna<br />

jak igła krążąca w żyłach.<br />

Radość przepływa<br />

z dala<br />

w różowej świątecznej łodzi<br />

daleką obcą rzeką<br />

z ultramaryny i z iłu.<br />

Powiedzą o twoim żalu: „płaskostopy i karłowaty”<br />

powiedzą o twoim smutku: „bielidło, olejek, róż”.<br />

Ni liryka z tkliwych batystów<br />

ni ciężki epos z brokatu<br />

nie wyzna ciebie<br />

nikomu<br />

domysłem zza siedmiu mórz.<br />

4<br />

<strong>POST</strong> <strong>SCRIPTUM</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!