tycznoœæ przestrzeni, jej bezmiar i nieograniczonoœæ; z kolei „bal” mo¿e symbolizowaæ bezpoœrednieskupienie ludzkich relacji, pozory radosnej zabawy, chocia¿ znamy z literatury przewrotnoœæprzeró¿nych balów. A skoro tak, to byæ mo¿e mamy w „Cyrklu” do czynienia z prób¹ konfrontacjijakiegoœ kruchego „ja” lirycznego z nieodgadnionym uniwersum? Zinwentaryzujmy wiêc powierzchu otoczenie liryczne tych quasi s³ów-kluczy. Bal: Czerwona sarna wybiega ze snu,/ kopytas³yszê i tango, jeszcze trwa gdzieœ ten bal,/ jeszcze raj, jeszcze nocy nie ma,; Warkocze z ¿ó³t¹kokard¹/ wybiegaj¹ mi ze snu na wczorajszy bal; Minê³o ko³o dwóchtysiêcysiedmiuset innychgodzin,/ innych bali,/ po³kniêæ,/ przebiegniêæ przez tak zwany kres.; za d³ugi byæ mo¿e by³ bal/odrasta powoli; niepotrzebny nam ¿aden prorok/ nawet sen kiedy trwa jeszcze bajka/ kursyw¹powolutku odje¿d¿amy z balu; Ocean: Wszystko powróci, powróci - -/ wio koniku wio,/ przelecieæchcê dziœ raz jeszcze/ nad oceanem.; Tamta biegnê znowu// w ocean.; Duszo/ nie zwiedŸ mniewiêcej/ do tych r¹k ksiê¿yców planet oceanów/ nie wystarczy mi czerni w naparstku; zamieñcie siêw chleb lub ocean/ bêdê jeœæ/ p³yn¹c/ jeœæ/ p³yn¹æ// bez koñca.; nie ma ju¿ rzek, jezior,oceanów/sucho/ pod butami bruk zniszczony wêdrowaniem.Powy¿sze fragmenciki pochodz¹ z kilkunastu wierszy; niby s³owa-klucze pojawiaj¹ siê akuratw najistotniej zmetaforyzowanych wierszach. Zreszt¹ oba s³owa „spotykaj¹” siê, co nie znaczy pojawiaj¹w dos³ownym brzmieniu, w dwóch tekstach: „Musicalu” i „Epilogu”. Mo¿na podejrzewaæ, ¿enieprzypadkowo. Oba te wiersze maj¹ charakter „fabularyzowanych” poemacików, pisanych jakbyna szerszym oddechu. Gdyby z ca³ego „Cyrkla” wypreparowaæ tylko te wiersze, oko³o „balu”i „oceanu”, ca³a ksi¹¿ka intrygowa³aby przynajmniej z tego powodu; byæ mo¿e nieliczn¹, ale jak¿euwa¿n¹ grupkê czytelników.Tymczasem bez wysi³ku, obok absolutnie gotowych, dojrza³ych i œwie¿ych wierszy, ³apie siêpoetkê za rêkê, kiedy to nazbyt swobodnie pope³ni³a wersiki w rodzaju: Dziewczêca sukienkapoderwana do lotu/ po wszechœwiat ugrzêz³a na trzepaku, albo: Ze œnie¿nej góry zbiega dziecko,/w parku staruszek zlizuje sok z pomarañczy, albo: t³um na ulicy przycich³/ pysk œwiata nie szczeka/na wiejskim kru¿ganku. Mo¿na by jeszcze, ale po co? Skoro „Cyrkiel”, jak ju¿ powiedzia³em to zbiórwierszy, tylko zbiór wierszy, a w zbiorze, jak to w zbiorze: i z górki, i pod górkê.Có¿. Pozostaje niecierpliwe oczekiwanie na trzeci tomik Marzeny Wiêcek. Byæ mo¿e bêdzie toju¿ ksi¹¿ka poetycka, tak jak ksi¹¿ki jej rówieœniczek z Krakowa. Warszawy i Poznania.Czes³aw MarkiewiczGötz W. Werner, Einkommen für alle, Kiepenheuer & Witsch, Köln, <strong>20</strong>07,221 Seiten„Der Mensch lebt nicht vom Brot allein…”Für all diejenigen, die noch nie etwas von ihm gehört oder gelesen haben, steht gleich imUntertitel: „Der dm-Chef über die Machbarkeit des bedingungslosen Grundeinkommens”.Man mag über die Wortwahl stolpern – auch ein Sachbuchautor sollte eine bessereFormulierung finden als „Machbarkeit”, aber sofern das nicht davon abhält, das überaus spannendgeschriebene Buch zu lesen, hält der Inhalt weit Streitbareres bereit als Wortspiele.Es geht um die „radikalste mögliche Form des Sozialismus wie die des Kapitalismus”, wieStephan Dörner zitiert wird.Jedem Bürger soll zukünftig ein Grundeinkommen zustehen und das bedingungslos. KeinePrüfung, keine seitenreichen und menschenunwürdigen Antragsformulare und -prüfungen. Diealleinige Bedingung an dieses „Kulturminimum” (das über das bloße Existenzminimum heutigerHartz IV-Zahlungen hinausgeht) sei zugleich ein menschenimmanentes Bedürfnis, etwas für sichselbst Sinnvolles und für die Gesellschaft Nützliches zu tun, schreibt Werner.102
Bevor man noch zu einem „Aber” ansetzen kann und daran denken, dass es doch die so genannten„Reichen” nicht nötig hätten, ein Grundeinkommen zu beziehen, nimmt Werner einem denWind aus den Segeln: der Steuerfreibetrag von heute gilt auch für Millionäre.Gegen Kritiken der „Hängemattenmentalität” ist er ebenso gewappnet, und antwortetschlagfertig und detailliert, ohne jene Minderheit zu vergessen, die sich mit einemGrundeinkommen zufrieden geben würde.Für alle anderen malt er ein farbenfrohes und heiteres Bild: kein Verkauf der Arbeitskraft mehran den übellaunigen Chef, nur um die Miete oder das Eigenheim finanzieren zu können; arbeitenweil es Spaß macht. Viel mehr Arbeitsplätze würden entstehen und vor allem bezahlbar werden,denn durch diesen „Sockelbetrag” hätten Arbeitnehmer und Arbeitgeber einen viel größerenSpielraum. Zum Beispiel auch, um Leistungen zu erbringen für Alte, Kranke und Kinder, die sichnicht in <strong>Pro</strong>duktivitätszahlen messen lassen. Unabhängigkeit für Hausfrauen und –männer versprichtdas, und für Alleinerziehende. Traumhaft. Aber: wer soll das bezahlen?Die Finanzierung eines Betrages von 750 Euro monatlich sei bereits heute möglich, verweistWerner auf eine Berechnung der Konrad-Adenauer-Stiftung, und obgleich er sich wortreich davorhütet, weitere Zahlen offen zu legen, findet man mehrfach die Nennung eines Betrag von 1.500Euro als Zukunftsversion. <strong>Pro</strong> Person, wohlgemerkt, und als Grundrecht bereits in der Verfassungverankert, jedenfalls nach Werners Worten: „Wenn das Recht, in Würde und Freiheit zu leben,bedingungslos ist, dann muss auch das Recht auf Essen, Trinken, Kleidung, Wohnung und aufgrundlegende gesellschaftliche Teilhabe bedingungslos sein.”Die fehlenden Kalkulationen nimmt man dem Autor nicht übel, weil er den Kritikern entgegenruft: „Es wäre mir lieber, wenn möglichst viele die Idee des Grundeinkommens erst einmal denkenkönnten, bevor die großen Berechnungen angestellt werden.”Kurzweilig und dennoch mit betriebs- und volkswirtschaftlichem Vokabular untermauert,bezieht Werner Richtigstellungen theologischer Zitate („Wer nicht arbeiten will, soll auch nichtessen”) ebenso in seine gedanklichen Exkurse ein wie Lehren von Marx und Weisheiten vonTheodor Storm („Der eine fragt: Was kommt danach? Der andre fragt nur: Ist es recht? Und alsounterscheidet sich der Freie von dem Knecht.”). Das gezeichnete Menschenbild erscheint utopisch,wenn nicht gar weltfremd. Ist nicht auch an einem falschen Menschenbild (neben all denwirtschaftlichen Fehlern) gerade ein System gescheitert?Natürlich plädiert Werner nicht für ein anderes System, sondern wettert gegen die heutigeUnternehmensbesteuerung. Er ist schließlich erfolgreicher Geschäftsmann; und Versuche, ihn in eine„linke” Ecke zu schieben, weist er zurück.Und wo soll das Geld dafür nun herkommen?Aus einer Konsumsteuer, sagt Werner, und zeigt gleich noch auf, dass wir heute schon alleSteuern, die der Staat einnimmt, bezahlen – wir wissen es nur nicht, weil wir es nicht sehen (können).Weil die ausgewiesene Mehrwertsteuer (die eine Konsumsteuer ist) nicht einmal die Hälftedessen ausmacht, was schon in das <strong>Pro</strong>dukt, das wir (nicht nur bei dm) erwerben, „eingepreist”worden ist.Wie nebenbei erfährt man beim Lesen des Buches viel über die Unternehmenskultur bei dm, sodass man sich unwillkürlich fragt, warum man sich dort noch nicht beworben hat. Und nicht zuletztfindet man neben einer historischen Zusammenfassung all dessen, was uns heute ein Umdenkenso schwer macht, die Überlegungen für Deutschland eingebettet in die gesamte globalisierte Welt.Ein Buch, das zum Widerspruch reizt und zum Nachdenken anregt. Und weiter lesen kann mannach der letzten Seite auch noch: ganze vier Seiten umfasst das Verzeichnis für weiterführendeLiteratur und weblinks.Rita KönigRECENZJE I OMÓWIENIA103
- Page 2 and 3:
Zrealizowano w ramach Programu Oper
- Page 4 and 5:
Lubuskie Pismo Literacko-Kulturalne
- Page 6 and 7:
Spis treœciAndrzej K. Waœkiewicz,
- Page 8 and 9:
Andrzej K. WaœkiewiczWtedy i teraz
- Page 10 and 11:
(a pewnie i agentka) specjalizuj¹c
- Page 12 and 13:
Wci¹¿ blisko tradycjiZ Jurijem Ko
- Page 14 and 15:
„Domowina” prze¿y³a ju¿ wiel
- Page 16 and 17:
Brückenteil wieder zwischen die Pf
- Page 18 and 19:
wirtschaftlich genutzt, bevor sie a
- Page 20 and 21:
Hobbyhistorikern und Einheimischen
- Page 22 and 23:
W³adys³aw £azuka* * *Zdzicza³a
- Page 24 and 25:
namowie. Onieœmieleni towarzyszymy
- Page 26 and 27:
ym tu, przy tym biurku, w dzisiejsz
- Page 28 and 29:
wygl¹da nad Sekwan¹ lub w Krakowi
- Page 30 and 31:
ci¹g dalszy, nawet jego konieczno
- Page 32 and 33:
Zenon Musia³owskiWspomnienie Jadwi
- Page 34 and 35:
jekt publikacji rysunków Niemena.
- Page 36 and 37:
Idalia RoszczykNabieranienabieram c
- Page 38 and 39:
Anna BilonBracia w Bogu,ale czy bra
- Page 40 and 41:
Tego typu spotkania i debaty sprzyj
- Page 42 and 43:
40i w koñcu nawarzy³a kory akacjo
- Page 44 and 45:
Mieczys³aw J. WarszawskiW moim sad
- Page 46 and 47:
Peter MannsdorfPeter MannsdorfAuf d
- Page 48 and 49:
gewesen oder hatte es einfach verge
- Page 50 and 51:
Schule seien und dass sie keine Sch
- Page 52 and 53:
Ein Student mit langen strähnigen
- Page 54 and 55:
NA GRANICYJacek Weso³owskiPowabna
- Page 56 and 57:
Przejrza³em ten numer wasz ostatni
- Page 58 and 59: niemiecki jest z jego najnowszej ks
- Page 60 and 61: Zw³aszcza kasowych - w Niemczechpr
- Page 62 and 63: Goldberg do Rappaporta. Oczywiœcie
- Page 64 and 65: serdecznoϾ. Wie i rozumie, ze Ni
- Page 66 and 67: oku i dziœ na nowo przecie¿ dziel
- Page 68 and 69: tematy. Jak polsko-niemiecki - czyn
- Page 70 and 71: Romuald SzuraMalarz w plenerzeBo cz
- Page 72 and 73: Cottbus, 22.08.2007Cottbuser Festiv
- Page 74 and 75: PREZENTACJEIgor MyszkiewiczTrylobit
- Page 76 and 77: Galera, infografia, 2007Canibalix M
- Page 78 and 79: Z cyklu Ulro, rysunek, 1997
- Page 80 and 81: OBRAZY PROWINCJI SZLACHECKIEJJaros
- Page 82 and 83: œl¹ska z domem Borów Polski rozw
- Page 84 and 85: cesarz mianowa³ go starost¹ ksiê
- Page 86 and 87: g³ogowscy Rechenbergowie po 300 la
- Page 88 and 89: Die Renaissance hatte bestimmt eine
- Page 90 and 91: PRZYPOMNIENIA LITERACKIECzytanie Ÿ
- Page 92 and 93: „Nie chcê byæ pos¹dzony o z³o
- Page 95 and 96: KRAJOBRAZY LUBUSKIEZygmunt Kowalczu
- Page 97 and 98: strefy z hipotetycznymi Wenetami. K
- Page 99 and 100: tetem moralnym. Znani bowiem byli z
- Page 101 and 102: jest budynek bramny. Zbudowany w XV
- Page 103 and 104: Bo¿e s³odkiej czereœniw œrodku
- Page 105 and 106: RECENZJE I OMÓWIENIAAdam Wierzbick
- Page 107: Zdarza siê jednak, przy zidentyfik
- Page 111 and 112: Werner nie opowiada siê oczywiœci
- Page 113 and 114: Henryk Szylkin, S³owa i obrazy, To
- Page 115 and 116: Fraszki na Wojtaszka (rymowanki te
- Page 117 and 118: Hauptmanns Zeit. Oft wird auf Kolle
- Page 119 and 120: kartach tej ksi¹¿ki, to jej niew
- Page 121 and 122: polskiej estrady: Lady Pank, Bracia
- Page 123 and 124: za ma³o, by widzieæ”. Pokaz prz
- Page 125 and 126: AUTORZY NUMERUAnna BilonUr. w 1983
- Page 127: KSI¥¯KI OFICYNY WYDAWNICZEJWOJEW