Tego typu spotkania i debaty sprzyjaj¹budowaniu tolerancji i chêci wspó³pracymiêdzywyznaniowej. Rozmowa ta wydawa³asiê jednak bardziej towarzyskim spotkaniem,ni¿ rzeczywist¹ debat¹ teologiczn¹. Có¿, dialogmiêdzy religiami jest przede wszystkimdialogiem miêdzy ludŸmi wyznaj¹cymi ró¿nedoktryny i systemy wartoœci. Kiedy potrafi¹ zesob¹ rozmawiaæ bez wrogoœci, choæ mo¿ei bez pozornej sympatii, to jest to niew¹tpliwiekrokiem ku wzajemnemu zrozumieniu.Wydaje siê, ¿e kolejne podobne spotkaniaorganizowane w przysz³oœci mog¹ zebraæwiêcej publicznoœci, jednak¿e pod kilkomawarunkami. Wydaje siê, ¿e cennym by³obyw³¹czenie do debaty historyków, czy filozofówz zielonogórskiego œrodowiska naukowego.To mo¿e przyci¹gn¹æ studentów, niejednokrotnieindyferentnych religijnie. Dalej,duchowni, którzy decyduj¹ siê wzi¹æ udzia³ wtakim ekumenicznym spotkaniu, nie powinnisami podwa¿aæ ich sensu, bo to… bez sensu.38
Wojciech JachimowiczDrzewo tajemnicPodanie z okolic Bytomia OdrzañskiegoWtedy wielu na Wzgórzach Dalkowskich opowiada³o, zaklinaj¹c siê, ¿e jest to szczera prawda,i¿ przed wielk¹ zaraz¹ na drodze w stronê Je¿manowej widywano wieczorami zgrzebnyworek, który sam siê ci¹ga³ po piasku i gada³:„fiæ, fiæ, fiæ, nie ma nic,od cholery dziêgiel piæ”.Wierzono te¿, ¿e bo³tuny po³o¿one na progu chaty mog¹ wiele z³ego u domowników i rogaciznyuczyniæ. Szczególnie zaœ bêd¹ utrudniaæ pannom zam¹¿pójœcie w najbli¿szym roku.W ów czas Ÿle siê dzia³o z poborcami podatków, baka³arzami i piœmiennymi organistami.Wieœci im przekazywane skrycie przez zwierzchników rozgadywaæ zaczynali bezpotrzebnie.A kiedy ich pytano czemu to robi¹ – odpowiadali, ¿e ich tak jêzyki boleœnie œwierzbi¹, i¿ tylkogdy wygadaj¹ co im wiadome – ozory wracaj¹ do normalnoœci. Mo¿na wtedy i zjeœæ co przywieczerzy spokojnie i wina podpiæ dla zatopienia frasunku.Wszystkie tajemnice w tych okolicach, jakie ktoœ posiada³ g³êboko skrywane, nawet z³euczynki, jakimœ sposobem wydostawa³y siê na zewn¹trz ludzkich umys³ów przez jêzykii stawa³y siê dro¿d¿em do g³upawych figli t³uszczy obdartej.Bywa³o, ¿e przechodz¹cy na jarmarku za¿ywny kupiec czy to w Dalkowie czy Polkowicachnie wiedzieæ kiedy wypapla³ w³aœnie co pomyœla³ i od razu s³ysza³ docinki urwipo³ciów na swójtemat. Niewiasty po grzbietach czêœciej obrywa³y teraz od swoich mê¿ów, bo od razu wypapla³ygdzie tam która wieczorami chadza po gumnach i kto tam na nie czeka³ i co tam siê dzia³o.¯yæ siê ju¿ d³u¿ej nie dawa³o z tym gadulstwem.Przyczyna tego tkwi³a w nieudanych próbach rzucenia uroków przez guœlarkê Tyszê nadziedzica Kumeka z bytomskiego zamku. Namówi³ j¹ do tego i wynagrodziæ srebrem zasprzedane odpusty zupe³ne przyobieca³, fa³szywy wêdrowny rudy mnich z przybranym imieniemMidaw, któremu dziedzic Kumek pieniêdzy nie zechcia³ po¿yczyæ. Bo mia³ pewnieprawdziwe obawy, ¿e przy po¿yczce wêdrownemu rudemu mnichowi Midawowi swojesrebrniaki po raz ostatni mo¿e ogl¹daæ.Mnich postanowi³ siê skrycie zemœciæ na dziedzicu, jak to rudzielce maj¹ w swoim zwyczaju.Guœlarka Tysza mieszka³a dot¹d spokojnie w lasku pod Gaworzycami i udawa³o siê jejczasem nawet kogoœ zio³ami, czy warzonymi jagodami wyleczyæ z brzusznych boleœci. Ca³ymidniami wêdrowa³a po wzgórzach przewa¿nie skrajami lasów i brzegami miedzowych zaroœlizrywaj¹c ziela, od którego nawet najêci pastuchowie byde³ko odganiali, ¿eby siê po zjedzeniunie wzdê³o. Pod wieczór siadywa³a przed chat¹ i mamrocz¹c podobne do ³aciñskich s³owa skrêca³atrawnymi powróse³kami pêczki ziela. Wtedy to fa³szywy rudy mnich Midaw pojawiwszysiê o zachodzie przed chat¹ namawia³ d³ugo Tyszê do rzucenia z³ego uroku na dziedzicaz Bytomia. Przyobieca³ nawet srebrniaka daæ w nagrodê. Myœla³a nad tym ca³y tydzieñ TyszaWojciech Jachimowicz39
- Page 2 and 3: Zrealizowano w ramach Programu Oper
- Page 4 and 5: Lubuskie Pismo Literacko-Kulturalne
- Page 6 and 7: Spis treœciAndrzej K. Waœkiewicz,
- Page 8 and 9: Andrzej K. WaœkiewiczWtedy i teraz
- Page 10 and 11: (a pewnie i agentka) specjalizuj¹c
- Page 12 and 13: Wci¹¿ blisko tradycjiZ Jurijem Ko
- Page 14 and 15: „Domowina” prze¿y³a ju¿ wiel
- Page 16 and 17: Brückenteil wieder zwischen die Pf
- Page 18 and 19: wirtschaftlich genutzt, bevor sie a
- Page 20 and 21: Hobbyhistorikern und Einheimischen
- Page 22 and 23: W³adys³aw £azuka* * *Zdzicza³a
- Page 24 and 25: namowie. Onieœmieleni towarzyszymy
- Page 26 and 27: ym tu, przy tym biurku, w dzisiejsz
- Page 28 and 29: wygl¹da nad Sekwan¹ lub w Krakowi
- Page 30 and 31: ci¹g dalszy, nawet jego konieczno
- Page 32 and 33: Zenon Musia³owskiWspomnienie Jadwi
- Page 34 and 35: jekt publikacji rysunków Niemena.
- Page 36 and 37: Idalia RoszczykNabieranienabieram c
- Page 38 and 39: Anna BilonBracia w Bogu,ale czy bra
- Page 42 and 43: 40i w koñcu nawarzy³a kory akacjo
- Page 44 and 45: Mieczys³aw J. WarszawskiW moim sad
- Page 46 and 47: Peter MannsdorfPeter MannsdorfAuf d
- Page 48 and 49: gewesen oder hatte es einfach verge
- Page 50 and 51: Schule seien und dass sie keine Sch
- Page 52 and 53: Ein Student mit langen strähnigen
- Page 54 and 55: NA GRANICYJacek Weso³owskiPowabna
- Page 56 and 57: Przejrza³em ten numer wasz ostatni
- Page 58 and 59: niemiecki jest z jego najnowszej ks
- Page 60 and 61: Zw³aszcza kasowych - w Niemczechpr
- Page 62 and 63: Goldberg do Rappaporta. Oczywiœcie
- Page 64 and 65: serdecznoϾ. Wie i rozumie, ze Ni
- Page 66 and 67: oku i dziœ na nowo przecie¿ dziel
- Page 68 and 69: tematy. Jak polsko-niemiecki - czyn
- Page 70 and 71: Romuald SzuraMalarz w plenerzeBo cz
- Page 72 and 73: Cottbus, 22.08.2007Cottbuser Festiv
- Page 74 and 75: PREZENTACJEIgor MyszkiewiczTrylobit
- Page 76 and 77: Galera, infografia, 2007Canibalix M
- Page 78 and 79: Z cyklu Ulro, rysunek, 1997
- Page 80 and 81: OBRAZY PROWINCJI SZLACHECKIEJJaros
- Page 82 and 83: œl¹ska z domem Borów Polski rozw
- Page 84 and 85: cesarz mianowa³ go starost¹ ksiê
- Page 86 and 87: g³ogowscy Rechenbergowie po 300 la
- Page 88 and 89: Die Renaissance hatte bestimmt eine
- Page 90 and 91:
PRZYPOMNIENIA LITERACKIECzytanie Ÿ
- Page 92 and 93:
„Nie chcê byæ pos¹dzony o z³o
- Page 95 and 96:
KRAJOBRAZY LUBUSKIEZygmunt Kowalczu
- Page 97 and 98:
strefy z hipotetycznymi Wenetami. K
- Page 99 and 100:
tetem moralnym. Znani bowiem byli z
- Page 101 and 102:
jest budynek bramny. Zbudowany w XV
- Page 103 and 104:
Bo¿e s³odkiej czereœniw œrodku
- Page 105 and 106:
RECENZJE I OMÓWIENIAAdam Wierzbick
- Page 107 and 108:
Zdarza siê jednak, przy zidentyfik
- Page 109 and 110:
Bevor man noch zu einem „Aber”
- Page 111 and 112:
Werner nie opowiada siê oczywiœci
- Page 113 and 114:
Henryk Szylkin, S³owa i obrazy, To
- Page 115 and 116:
Fraszki na Wojtaszka (rymowanki te
- Page 117 and 118:
Hauptmanns Zeit. Oft wird auf Kolle
- Page 119 and 120:
kartach tej ksi¹¿ki, to jej niew
- Page 121 and 122:
polskiej estrady: Lady Pank, Bracia
- Page 123 and 124:
za ma³o, by widzieæ”. Pokaz prz
- Page 125 and 126:
AUTORZY NUMERUAnna BilonUr. w 1983
- Page 127:
KSI¥¯KI OFICYNY WYDAWNICZEJWOJEW