11.08.2015 Views

Cały numer 20 w jednym pliku PDF - Pro Libris - Wojewódzka i ...

Cały numer 20 w jednym pliku PDF - Pro Libris - Wojewódzka i ...

Cały numer 20 w jednym pliku PDF - Pro Libris - Wojewódzka i ...

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Marzenia Wiêcek, Gra w cyrkiel, <strong>Pro</strong> <strong>Libris</strong>, Zielona Góra <strong>20</strong>07, 56 s.„Wszystko powróci”, to frazeologiczny leitmotiv wiersza otwieraj¹cego najnowszy, drugizbiorek (w twardej oprawie, z ilustracjami, na dobrym papierze, a jak¿e) Marzeny Wiêcek pt. „Graw cyrkiel” , który niedawno ukaza³ siê nak³adem <strong>Pro</strong> <strong>Libris</strong>. Od razu chcê powiedzieæ, ¿e czyta³emte wiersze z rosn¹cym zainteresowaniem. Mam wra¿enie, ¿e zosta³o w nich wypowiedzianedoœwiadczenie ¿ycia ju¿ nie tyle na progu m³odzieñczych wtajemniczeñ, w koñcu poetka jestdzisiaj trzydziestoletni¹ kobiet¹, lecz w momencie, kiedy te pierwsze, d³ugo podtrzymywane fascynacjei zapewne tak¿e egzaltacje zosta³y wielokrotnie zweryfikowane, kiedy natura doros³oœci,doznanie kobiecoœci w³asnego bytu, jest ju¿ sprawdzone. I mamy do czynienia z dotkniêciempierwszego wypalenia. Nie jest i nie bêdzie to zwiastowa³o kryzysu, o ile nast¹pi¹ wa¿ne przewartoœciowaniaw obrêbie ja lirycznego. Ci¹g³oœæ i kontynuacja dotychczasowego nastawienia doœwiata z wielu powodów jest niemo¿liwa. Poetka jeszcze potrafi wyzwalaæ w sobie namiêtny entuzjazm,zafrapowanie tym wszystkim co j¹ spotyka, ale ju¿ wiêcej refleksyjnoœci, czasami nawetpewnej dozy wewnêtrznego przymuszenia, oczywiœcie ci¹gle mówi: „z gór zbiegniemy œmia³o jakprzedtem / nadejd¹ kolejne s³oñca i ksiê¿yce”. Ale tu ju¿ mamy do czynienia z syndromem powtarzalnoœci.Jednak widoczne jest, ¿e ¿ycie niezale¿nie od okolicznoœci biegnie „tak samo”.To znaczy, ¿e jesteœmy w momencie, gdy na scenê wkracza poczucie koniecznoœci ¿yciowych,a widzenie w kategoriach rewelacji koñczy siê. Wiêcek pisz¹c o tym dotyka struny dojrza³oœci. Tote¿pojawia siê dystansowanie, chêæ spojrzenia z zewn¹trz, na nowo, z szerszej perspektywy.Wczeœniejsz¹ ufnoœæ poetka próbuje wyposa¿yæ w m¹droœæ odkrywania ogólniejszychprawid³owoœci ¿ycia. Tylko, czy to siê tak da przejœæ, bez zatrzymywania siê na stereotypach. Cennaw tym wszystkim jest zdolnoœæ do aktywnego przygl¹dania siê œwiatu, zapisywania jego rytmui sk³adu. Wiêcek jest œwiadoma wspó³czesnej sytuacji, nat³oku i ró¿norodnoœci rzeczy i zjawisk,s¹siadowania na zasadzie równorzêdnoœci rzeczy wysokich i przyziemnych, sprzecznoœci,duchowych i konsumpcyjnej wy³¹cznie natury: „gor¹ca kawa z automatu, pies szczekaj¹cy na dzieciw piaskownicy /…/ kurczak i bóg, balet i tango, kokarda i wieniec”. Istotne jest w tym nakreœlonymobrazie, ¿e nie s¹ to sta³e elementy, cechuje je doraŸnoœæ i poœpiech. Z drugiej strony, nie maniczego innego poza nimi. Poetka mówi w³aœnie wyraŸnie pod presj¹ takiego doœwiadczenia.Próbuje nad¹¿aæ z jego rejestrowaniem: „Dochodzi po³udnie. Biel czynna. Czynna góra. / W koœcio³achmarsz na drug¹ stronê. / W Tesco wyprzeda¿ palców. Ciep³e jeszcze / nasze wspólne rêkawice.”S³owo „jeszcze” czêsto siê w tych wierszach pojawia. Sygnalizuje lêk przed mo¿liw¹ zmian¹œwiadomoœci, antycypuje zagro¿enia. Mo¿liwoœæ zagubienia sensu. Utraty punktów sta³ych, o którepoetce w³aœnie chodzi. Dokona³o siê ju¿ bowiem w wierszach Marzeny Wiêcek mo¿liwie du¿e wtajemniczeniew egzystencjê. Dosz³o jakby do ockniêcia siê z piêknego, bezproblemowego snui zadania pytañ o cel codziennych wysi³ków, o prawdziwoœæ ¿ycia: „niepotrzebne balony, serpentynyi tango”. Potrzebna jest powaga istnienia, daj¹ca oparcie codziennoœæ, a nie ci¹g³y bal, zabawa,u³uda, a zupe³nie coœ innego, realnego: „szukamy czegoœ – alchemii, magii / wstydliwoœci, prostychwzruszeñ.” Tego co prawdziwe, autentyczne, wyzbyte maski, nagie, czego nie da siê zast¹piæ pozorami,st¹d apel: ‘b¹dŸmy jak pijani staro¿ytni wêdrowcy / co próbuj¹ w duszy przekartkowaæniebo.” Apel ten o tyle mo¿e byæ wa¿ny, o ile diagnoza podsunie jakieœ sposoby dzia³ania. Brzmiona doœæ dramatycznie i jest istotna dla pokolenia poetki: „z ironi¹ mówimy o mi³oœci /naœmiewamy siê z gwiazd / niepotrzebny nam ¿aden prorok.” Chcê powiedzieæ, ¿e umiarkowaniepodoba mi siê ta ksi¹¿ka, nie tylko z powodu ³adnego wydania, ale ze wzglêdu na stylistyczn¹œwie¿oœæ.Czes³aw Sobkowiak106

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!