11.08.2015 Views

Cały numer 20 w jednym pliku PDF - Pro Libris - Wojewódzka i ...

Cały numer 20 w jednym pliku PDF - Pro Libris - Wojewódzka i ...

Cały numer 20 w jednym pliku PDF - Pro Libris - Wojewódzka i ...

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Joscha geht es im Moment nicht gut. Er istohne Antrieb, liegt bis mittags matt im Bett,dösend, grübelnd. Seine Gedanken kreisen nur umsich, nie um die anderen. Nicht einmal an Korczakkann er denken. Ständig denkt er an Katharina undDilara. Katharina hat sich im letzten Herbst vonihm getrennt und das Sorgerecht für die Tochterbekommen. Im Herbst würden die beiden nachRumänien auswandern, dann sähe er seine Tochtergar nicht mehr. Jetzt ist Joscha gefangen imVakuum seines inneren Gefängnisses.Das einzige, was Joscha geblieben ist, ist seinLächeln, doch es ist längst zu einer Maske erstarrt,um seinen Mitmenschen vorzutäuschen, ihm gingees gut.Jetzt solle er ein Referat über die „Rechte desKindes auf den eigenen Tod” halten? Das Recht aufden eigenen Tod? In der letzten Woche, als er dasReferat halten sollte, war er nicht im Seminarerschienen. Er hatte sich gedrückt, war zu Hausegeblieben, hatte Wasser in die Wanne gelassen,Tabletten geschluckt und Wodka getrunken. Erwollte sich auf und davon machen. Er konnte einfachnicht mehr. Sein WG-Mitbewohner hatSchlimmes geahnt und ihn aus dem Wasser geholt.Ist es das, was ich von Korczak gelernt habe?Sterben, wenn ich nicht mehr weiter weiß?Aber Joscha ahnt auch, dass Korczak mit dem‘Recht des Kindes auf seinen eigenen Tod’eigentlich das Recht zum Leben meint. Und diesesRecht hatte er verschenken wollen.Es herrscht jetzt Totenstille im Seminar. Ermüsste beginnen. Aber er könnte nicht frei reden;er würde das Skript vorlesen, das eine Kommilitoninim ersten Semester ihm geschrieben hat,weil sie nicht mit ansehen konnte, wie er plötzlichalle Kraft verlor, keinen Sinn mehr im Leben sah.Joscha beginnt zu lesen: „Janusz Korczak warzuerst Mensch.”Janine hat ihm alles sauber mit der Maschinegetippt. Joscha liest zögernd, seine Hände zittern.Ihm ist es peinlich, diesen banalen Satz vorzulesen.Das ist doch keine Sprache, die sich mit demWirken dieses Mannes auseinandersetzen könnte.An der Uni spricht man anders, wissenschaftlich,analytisch. Joscha hat Angst, die Kommilitonenwürden zu kichern beginnen. Er fürchtet sichdavor, dass die Dozentin ihn unterbrechen undermahnen würde, dass sie hier nicht mehr auf derniego, nigdy wokó³ innych. Nie potrafimyœleæ nawet o Korczaku. Myœli wci¹¿o Katherinie i Dilarze. Katharina odesz³a odniego minionej jesieni i dosta³a prawo opiekinad córk¹. Tej jesieni obie przenosz¹ siê doRumunii, wtedy w ogóle przestanie widywaæma³¹. Joscha siedzi w pró¿ni swego w³asnegowewnêtrznego wiêzienia.Jedyne, co mu pozosta³o, to jego uœmiech,który jednak ju¿ dawno zastygn¹³ jak maska,którym oszukuje ludzi, by myœleli, ¿e jestszczêœliwy.A teraz ma wyg³osiæ referat na temat„prawa dziecka do w³asnej œmierci”? Prawado w³asnej œmierci? W zesz³ym tygodniu,kiedy mia³ dokonaæ prezentacji, w ogóle niepojawi³ siê na seminarium. Stchórzy³, zosta³w domu, napuœci³ wody do wanny, po³kn¹³tabletki i popi³ wódk¹. Chcia³ uciec. Nie móg³ju¿ wytrzymaæ. S¹siad ze stancji zorientowa³siê w sytuacji i wyci¹gn¹³ go z wody. Czytego nauczy³em siê od Korczaka? ¯ebyumrzeæ, kiedy ju¿ nie widzê wyjœcia?Ale Joschy œwita, ¿e Korczak mówi¹co „prawie dzieci do w³asnej œmierci” ma taknaprawdê na myœli prawo do ¿ycia. I ¿e toprawo chcia³ im podarowaæ.W sali seminaryjnej panuje grobowa cisza.Czas zaczynaæ. Ale on nie umie przemawiaæ,musi czytaæ z kartki, tekst, który napisa³a mujedna z kole¿anek z pierwszego semestru, bonie potrafi³a znieœæ, ¿e tak nagle straci³ ca³¹chêæ do ¿ycia, poczucie sensu.Joscha zaczyna czytaæ: „Janusz Korczakby³ przede wszystkim cz³owiekiem.”Janina napisa³a mu wszystko czytelnie, namaszynie. Joscha czyta z wahaniem, trzês¹mu siê rêce. Wstyd mu, ¿e czyta ten bana³.Przecie¿ to nie jest jêzyk, który móg³byopisaæ dzia³alnoœæ tego cz³owieka. Na uniwersytecietrzeba mówiæ inaczej, naukowo,analitycznie. Joscha boi siê, ¿e koledzy znówzaczn¹ siê naœmiewaæ. Obawia siê, ¿ewyk³adowczyni przerwie i go napomni, ¿e niejest w szkole, ¿e nie ma tu czytaæ wypracowañ,tylko dokonaæ powa¿nej, naukowejanalizy dzia³alnoœci s³ynnego pedagoga.Joscha nie identyfikuje siê z tekstem swojejkole¿anki. Czuje za¿enowanie, ale jednakPeter Mannsdorf47

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!