06.04.2015 Views

maj'12 - Polska Zbrojna

maj'12 - Polska Zbrojna

maj'12 - Polska Zbrojna

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

| wojny i pokoje retro|<br />

przemysł<br />

Towarzysz bojowy<br />

nac<br />

„Najogólniejszą zasadą, ta nić czerwona wijąca się przez wszystkie poczynania<br />

odnoszące się do zakupów wojskowych, jest dążenie do samowystarczalności”.<br />

Anna Dąbrowska<br />

Jak tłumaczył w 1927 roku dziennikarzowi<br />

POLSKI ZBROJNEJ<br />

generał brygady Aleksander<br />

Litwinowicz, szef Departamentu<br />

X Przemysłu Wojskowego Ministerstwa<br />

Spraw Wojskowych, samowystarczalność<br />

jest imperatywem naczelnym<br />

organizacji obrony narodowej.<br />

„Z tego założenia wynika, że wszystkie<br />

zakupy powinny być uskuteczniane<br />

w kraju”. Przyznał jednak od razu, że<br />

gdy uwzględni się stan naszego przemysłu<br />

wojennego, zasady tej w całej rozciągłości<br />

zastosować nie można. „Muszą<br />

udanej ucieczce ułan schronił się<br />

w klasztorze Franciszkanów we Lwowie.<br />

Tam przedstawił się jako baron<br />

Modrzewski, delegat Białego Krzyża<br />

wysłany do Lwowa, aby rozdzielić amerykańskie<br />

dary gwiazdkowe. Prosił ojców<br />

o gościnę i przyrzekł nie zapomnieć<br />

o klasztorze przy podziale darów. Zakonnicy<br />

karmili go kilkanaście dni, do<br />

czasu aż zniknął bez słowa.<br />

Gdy w kraju zrobiło się koło Deutcha<br />

gorąco, wyjechał za granicę i do października<br />

1932 roku podróżował po Rumunii,<br />

Czechach, Austrii, Niemczech<br />

i Francji. Wszędzie oszukiwał – przybierając<br />

różne nazwiska, wyłudzał od naiwnych<br />

spore sumy. Jego ulubionym wcieleniem<br />

był hrabia Dunin-Borkowski,<br />

właściciel dóbr i młynów. „Oferował<br />

sprzedaż mąki wagonowo lub detalicznie<br />

i pobierał za to zadatki, a potem ulatwięc<br />

obok zakupów krajowych istnieć te<br />

zagraniczne”.<br />

Do takich nabytków zaliczył samoloty<br />

szturmowe. „Lotnictwo zwane atakującym<br />

uzyska niewątpliwie w przyszłej<br />

wojnie jak najszersze zastosowanie”,<br />

popierał go kapitan Bohdan Jałowiecki.<br />

Tłumaczył, że atak lotniczy jest zazwyczaj<br />

nieoczekiwany, ponieważ ze<br />

względu na szybkość płatowca, wynoszącą<br />

przeciętnie 200 kilometrów na<br />

godzinę, wystarczy parę minut, żeby go<br />

rozpocząć. „Wrażenie moralne oraz<br />

szkody, jakie wyrządza atak lotnictwa<br />

szturmowego, są znaczne”. Ponadto,<br />

jak dodawał, płatowiec szturmowy jest<br />

największym wrogiem czołgów i samochodów<br />

pancernych. Na koniec skonstatował<br />

jednak, że nasz przemysł takich<br />

maszyn nie jest w stanie wytworzyć<br />

i trzeba będzie ich poszukać za<br />

granicą.<br />

Inaczej wyglądała kwestia samochodu<br />

pancernego. „Pancerki, jakie produkuje<br />

Zachód, nie nadają się zupełnie do użycia<br />

u nas”, uważał major Witold Rudnicki.<br />

Jaki więc, jego zdaniem, samochód był<br />

potrzebny Polsce? „Wymagamy przede<br />

MPitaval<br />

Prawie<br />

jak Dyzma<br />

Podawał się za hrabiego<br />

lub rotmistrza i wyłudzał<br />

od naiwnych spore sumy.<br />

Ułanowi Witoldowi Deutschowi nikt<br />

nie mógł zarzucić braku pomysłów.<br />

Wykorzystywał on jednak swoje talenty<br />

w nieuczciwych celach. Najpierw, kiedy<br />

służył w 7 Pułku Ułanów Lubelskich,<br />

dokonywał drobnych oszustw wśród braci<br />

żołnierskiej, za co został w 1929 roku<br />

skazany na cztery miesiące więzienia.<br />

Po opuszczeniu murów aresztu zgłosił<br />

się ponownie do służby wojskowej, tym<br />

razem w Warszawie. Nie znaczy to jednak,<br />

że postanowił rozpocząć uczciwe<br />

życie. W stolicy dopuścił się kolejnych<br />

oszustw i kradzieży. Polegały one najczęściej<br />

na tym, że oferował podróżnym,<br />

których czekało stanie w długich ogonkach<br />

do kolejowej kasy, pomoc w szybkim<br />

kupieniu biletów u znajomego kasjera,<br />

a otrzymane pieniądze oczywiście<br />

zabierał dla siebie. Po kilku miesiącach<br />

znów wpadł i został osadzony w wojskowym<br />

więzieniu.<br />

W celi spotkał niejakiego Jana<br />

Gałązkę, który nie tylko zaproponował<br />

mu wspólną ucieczkę, lecz także doradził<br />

działalność na większą skalę.<br />

W grudniu 1930 roku obaj zbiegli<br />

z aresztu – schowali się w wozie dostarczającym<br />

do więzienia zaopatrzenie. Po<br />

106<br />

NUMER 2 | maj 2012 | POLSKA ZBROJNA

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!