06.04.2015 Views

maj'12 - Polska Zbrojna

maj'12 - Polska Zbrojna

maj'12 - Polska Zbrojna

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

armia<br />

Wśród powodów wyjazdów<br />

na misję, oprócz kwestii<br />

finansowych, ambicji, chęci<br />

sprawdzenia się i przeżycia<br />

przygody, żołnierze<br />

wymieniają też ucieczkę<br />

od domowych problemów<br />

jąć wszystkich jej członków. Praktyka pokazuje, że zainteresowani<br />

rzadko korzystają z ofert wsparcia psychologicznego”.<br />

Plutonowy Rafał wyjechał do Afganistanu osiem lat po ślubie.<br />

„Byliśmy zgodnym małżeństwem. Miewaliśmy lepsze<br />

i gorsze dni, ale było nam dobrze razem. Nie spodziewałem się,<br />

że nasz związek tak szybko się zakończy”.<br />

Z żoną kontaktował się niemal codziennie. Po trzech miesiącach<br />

zauważył, że nie mają sobie nic do powiedzenia. „To było<br />

jak rozmowa z automatyczną sekretarką. Ona nic nie opowiadała,<br />

nie interesowała się też mną i moją pracą. Kiedy pytałem,<br />

co się dzieje, słyszałem: porozmawiamy w domu”.<br />

Kiedy po sześciu miesiącach wrócił z misji, nie zastał jej<br />

w mieszkaniu. Kupił kwiaty i czekał na nią z prezentami. Wieczorem<br />

była wspólna kolacja i rozmowy, następnego dnia rano<br />

pierwszy raz usłyszał o rozwodzie.<br />

„Po miesiącu w komputerze znalazłem wniosek rozwodowy.<br />

W pozwie podała, że byłem pracoholikiem, że za dużo<br />

uwagi poświęcałem pracy, a za mało jej. Rozwód dostaliśmy<br />

rok później”.<br />

Rozstanie, choć nie było przyjemne, nie bolało go tak mocno,<br />

jak świadomość straconych ośmiu lat życia. „Misja nie<br />

była powodem naszego rozstania. Wyjazd do Afganistanu<br />

potwierdził jednak, że zabrakło w tym związku odpowiedzialności<br />

i dorosłości. Może nie byliśmy gotowi na wspólne<br />

życie”.<br />

„Żona nigdy się nie skarżyła, że została sama. Nawet kiedy<br />

wyjechałem na kolejną zmianę do Iraku”, opowiada chorąży<br />

Grzegorz. Nie zauważył momentu, w którym relacje małżeńskie<br />

zaczęły słabnąć. „Powoli każde z nas żyło na własny rachunek:<br />

ja na misjach, ona w kraju. Gdyby choć raz powiedziała,<br />

że nie chce, abym wyjeżdżał, albo żebym wrócił wcześniej<br />

z misji. Nic takiego. Rozstanie było jak grom z nieba. A byłem<br />

pewny, że jesteśmy gotowi na życie w rozłące”, wspomina.<br />

Żona czy kochanka?<br />

„Żony żołnierzy, z których w dużej mierze składa się społeczność<br />

mojego blogu, temat ten poruszały wielokrotnie.<br />

«3 lutego mam sprawę rozwodową» – relacjonowała w styczniu<br />

2011 roku użytkowniczka Beata. «Mój dzielny żołnierz po<br />

powrocie z Afganistanu postanowił zakończyć małżeństwo.<br />

Powód? Kochanki na misjach. I tak po osiemnastu latach zostałam<br />

z dwójką dzieci…»”, napisał w książce „Z Afganistanu.pl”<br />

Marcin Ogdowski.<br />

Dziennikarz dostrzegł, że misja to dla żołnierzy czas internetowych<br />

łowów na portalach społecznościowych i komunikatorach.<br />

„Legenda twardego, choć niepozbawionego ludzkich<br />

cech faceta na wojnie jest dla niektórych kobiet atrakcyjna.<br />

Zwykle nie mają one pojęcia o stanie cywilnym mundurowych,<br />

nierzadko będących w stałych związkach”.<br />

Problemy z partnerami nie zawsze wynikają z braku lojalności<br />

którejś osoby. Czasami ich powodem staje się uzależnienie<br />

od wyjazdów na misję. Bez badań i statystyk wiadomo, że<br />

służba na obczyźnie bywa formą ucieczki od codziennych trudności.<br />

Rozłąka z reguły nie pomaga naprawić małżeńskich relacji.<br />

Po powrocie problemów najczęściej przybywa.<br />

„Dlaczego ktoś jedzie trzeci, czwarty raz? Nie tylko po pieniądze”,<br />

mówi generał brygady Wiesław Grudziński, dowódca<br />

Garnizonu Warszawa. „Powodem jest ucieczka z domu,<br />

w którym jest się nierozumianym i niedocenianym. Żołnierze<br />

uważają, że ich miejsce jest w kontyngencie, a po powrocie żony<br />

zarzucają ich problemami domowymi, każą opiekować się<br />

maluchami. Dlatego ważne jest, aby powracającego przywrócić<br />

niejako do normalnego trybu życia – wspólna zabawa<br />

z dziećmi, wspólne rozwiązywanie problemów – by znów stał<br />

się ojcem i mężem”.<br />

„Może misja nie uzależnia, ale życie tam jest dużo łatwiejsze”,<br />

napisał jeden z internautów na Niezależnym Forum<br />

o Wojsku. „W kraju człowiek ma pełno spraw na głowie i problemów.<br />

Na misji przyziemne sprawy człowieka nie obchodzą.<br />

Życie, oprócz zadań wojskowych, sprowadza się do zaspokojenia<br />

najważniejszych potrzeb – trzeba się najeść i wyspać. Dlatego<br />

trudno odnaleźć się po powrocie, gdy trzeba iść do urzędu,<br />

opłacić rachunki, kredyty i tym podobne”.<br />

Marcin Ogdowski: „O tym, że misja to czas próby dla<br />

związków, świadczą nie tylko zdrady. Niektóre relacje kończą<br />

się i bez takiego pretekstu – czasem nieoczekiwanie, czasem,<br />

gdy wyjazd jest również sposobem na ucieczkę od partnerskich<br />

kłopotów. Znam kilka przypadków małżeństw lub luźniejszych<br />

związków, w których przez te sześć miesięcy coś się wypaliło”.<br />

„Bliscy często nie informują żołnierzy o swoich problemach<br />

i trudnościach. Powoli uczą się żyć osobno. Partner zostający<br />

w domu jest obciążony odpowiedzialnością za rodzinę, stąd<br />

może wynikać poczucie krzywdy”, wyjaśnia Marzena<br />

Kościelniak, psycholog z Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych<br />

w Poznaniu. „Rozłąka, jak każda trudna sytuacja, obnaża<br />

prawdę o związku – jeśli przed misją był dojrzały i partnerski,<br />

a małżonkowie potrafili ze sobą rozmawiać i rozwiązywać konflikty,<br />

łatwiej będzie im odbudować więź, bo jest do czego wracać.<br />

Po misji zwykle rozpadają się te małżeństwa, które jeszcze<br />

przed wyjazdem nie funkcjonowały dobrze. Zwłaszcza jeśli<br />

udanie się na misję miało być «ucieczką» lub odpoczynkiem<br />

od siebie. Paradoksalnie to, co miało pomóc, przyspiesza rozstanie”.<br />

Psychologowie przestrzegają jednak przed łączeniem rozwodów<br />

z misją na zasadzie przyczyna–skutek. Rozpadają się bowiem<br />

związki także tych osób, które na misji nie były. W najtrudniejszej<br />

sytuacji są ci, którzy latami mieszkają na dwa domy,<br />

a z rodziną widują się dwa razy w miesiącu, w weekendy.<br />

Major Arek rozwiódł się z żoną, bo oboje nie wytrzymali trudów<br />

rozłąki.<br />

„Rozminęliśmy się i każde z nas zaczęło szukać nowego życia.<br />

Mam kilku kolegów, których spotkał podobny los, ale mam<br />

i takich, którzy właśnie dlatego, by być z rodziną, a nie żyć<br />

z dala od niej, odeszli z wojska”.<br />

Major od siedmiu lat ma drugą żonę. Też żyją na dwa domy.<br />

Choć pierwsze małżeństwo się rozpadło, w drugim układa mu<br />

się całkiem dobrze.<br />

„Wiele zależy od relacji partnerskich i wzajemnego dopasowania”,<br />

ocenia oficer.<br />

•<br />

NUMER 2 | MAJ 2012 | POLSKA ZBROJNA<br />

43

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!