maj'12 - Polska Zbrojna
maj'12 - Polska Zbrojna
maj'12 - Polska Zbrojna
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
felieton<br />
| Do pewnego stopnia|<br />
Piotr<br />
Bernabiuk<br />
Cichy<br />
wielbiciel<br />
nie wszystko<br />
jest jawne, ale to,<br />
co można napisać,<br />
wystarczy<br />
na dobry film<br />
sensacyjny<br />
Siedzimy sobie całą paką na strzelnicy, każdy z innej formacji, z wojska i nie tylko.<br />
Chłopaki przywieźli ze świata parę nowinek taktyczno-technicznych i chcą<br />
się nimi podzielić. Ponadto dawno się nie widzieliśmy, część ludzi właśnie wróciła<br />
z misji, więc poza pół służbową, pół koleżeńską wymianą doświadczeń, gadamy<br />
o wszystkim i o niczym.<br />
Najwięcej o wędrówkach ludów – gdzie kto w ostatnim czasie się poniewierał albo kto<br />
zmienił „parafię”. Mało o samej robocie, bo o czym tu gadać. A jak któryś z „nowszych”<br />
w towarzystwie i nadmiernie wścibskich nie wie i próbuje drążyć, to się szybko dowie:<br />
„A ty co, książkę piszesz? Chcesz, mogę wszystko opowiedzieć, ale potem, sorki, będę<br />
cię musiał natychmiast zastrzelić”.<br />
Takie sobie dyżurne żarciki. Za drewnianą ścianką chłopaki walą magazynek za magazynkiem.<br />
Grzmot wystrzałów, „zapach prochu o poranku” i aromat świeżo zaparzonej<br />
kawy z ekspresu dopełniają nastroju. Obiekt, szczęściem, niewojskowy, więc nikt nad<br />
głową nie stoi, pełny relaks.<br />
„Juras” zdobywa się na wyznanie: „Potrzebuję trochę lansu. Właściwie sporo potrzebuję”.<br />
Ponieważ odpowiedzią jest jedynie cisza, lekko skonsternowany wraca do tematu:<br />
„Jakby tu powiedzieć… Odchodzę z roboty, a ogólnie rzecz biorąc, na cywilnym rynku<br />
nikt mnie nie zna”. Kiwa głową, gdy słyszy gorące zapewnienia: „«Juras», przecież<br />
wszyscy cię znamy! Gościu, przecież to ty jesteś legendarny «Juras»!”.<br />
Po tej spontanicznej reakcji ponownie zapada cisza. W gruncie rzeczy człowiek ma rację<br />
– tam gdzie jest robota i są pieniądze, nikt go nie zna. Zaczyna się kombinowanie:<br />
„Może uratujesz dziecko?”. „Dzieci już ratował, nie lepiej wpuścić «Jurasa» w politykę?”.<br />
„Nie w politykę, tylko w aferę”. „Najlepiej w aferę z dzieckiem, a potem prosto<br />
w politykę!”. „Idź do gazety, albo lepiej do telewizji i powiedz im wszystko!”. „Juras”<br />
w tym momencie sprowadza kolegów na ziemię: „Co mam im, k…, powiedzieć?”.<br />
Jest kłopot. Z jednej strony, nikt jeszcze na lansie, na parciu na szkło i inne media źle<br />
nie wyszedł, z drugiej strony, po nastu latach rzetelnej służby, w której czyny się liczyły,<br />
a nie słowa, głupio tak nagle zacząć się wyprzedawać.<br />
„Benek”, który od paru lat jest już po tej lepszej, cywilnej stronie i całkiem dobrze sobie<br />
poczyna, patrzy na „Jurasa” jak na kosmitę: „Słuchaj stary, ze «skromnym profesjonalistą»<br />
to jest tak jak z cichym wielbicielem. Inwestuje uczucia, a inni… powiedzmy<br />
delikatnie… osiągają wymierne sukcesy. Zrobiłeś kawał dobrej roboty na misji, sława<br />
powinna cię wyprzedzać, bo inaczej należne ci miejsce zajmie gość, który też tam był,<br />
ale bramy pilnował. Jak się stoi parę godzin na posterunku, to wyobraźnia pracuje”.<br />
„Juras” dostaje do myślenia, a chłopaki nadal rozwijają wątek mediów, ze szczególnym<br />
uwzględnieniem swej ulubionej gazety wojskowej, której przedstawiciela akurat<br />
mają pod ręką. Rozpoczyna się klasyczny pojedynek: „Powinniście od środka pokazywać<br />
prawdziwe wojskowe życie, ludzi wykonujących dobrą robotę. Nie możecie się<br />
ograniczać do rozmowy z szefami i rzecznikami prasowymi”. „Gazety powinny pisać<br />
prawdę, wówczas «Juras» byłby sławny”. „Całą prawdę?”. „No nie całą, bo nie wszystko<br />
jest jawne, ale to, co można napisać, wystarczy na dobry film sensacyjny”.<br />
„Więc okej, kto pierwszy opowiada swą wzruszającą historię?”. „Nie tak<br />
zaraz, są procedury, muszą się zgodzić przełożeni,<br />
musi wiedzieć rzecznik prasowy”. „Odwracacie kota<br />
ogonem, ale dobrze, formalności załatwię. Kto<br />
pierwszy? «Juras»? Powiedz szczerze, co tam<br />
w twojej jednostce słychać?”. „Ściema, lans i gadżeciarstwo.<br />
W sumie – szału nie ma. Daj spokój, powiem,<br />
a potem będę musiał cię zastrzelić”.<br />
NUMER 2 | MAJ 2012 | POLSKA ZBROJNA<br />
•<br />
11