maj'12 - Polska Zbrojna
maj'12 - Polska Zbrojna
maj'12 - Polska Zbrojna
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
armia<br />
| Opowieści starego poligonu|<br />
Litościwi komandosi<br />
Na początku lat osiemdziesiątych przeprowadzono akcję<br />
pod kryptonimem „Semafor”. Nie miała jednak nic wspólnego<br />
z poprawą bezpieczeństwa na przejazdach kolejowych.<br />
Jacek Szustakowski<br />
W<br />
ostatnich latach policjanci wielokrotnie organizowali<br />
w różnych miejscach kraju akcję „Semafor”.<br />
Jej celem było wyłapanie kierowców łamiących<br />
przepisy ruchu drogowego na przejazdach<br />
kolejowych. W stanie wojennym kryptonim „Semafor”<br />
nadawano akcjom przeprowadzanym na stacjach i szlakach kolejowych.<br />
Żołnierze ochraniali między innymi pociągi towarowe<br />
przed kradzieżą i poszukiwali zrabowanych dóbr. Szczególnemu<br />
nadzorowi podlegały składy z towarami wysyłanymi na<br />
eksport do Niemieckiej Republiki Demokratycznej, a jednym<br />
z ulubionych miejsc, w których złodzieje ogołacali kontenery,<br />
był Fordon pod Bydgoszczą. W pamięci jednego z byłych komandosów<br />
elitarnej jednostki w Dziwnowie najbardziej utkwiła<br />
wyprawa na dworzec w Toruniu i do pobliskiego składu węgla.<br />
Pewnego dnia w 1983 roku grupka żołnierzy z 1 Batalionu<br />
Szturmowego w ramach akcji „Semafor” pojawiła się w grodzie<br />
Kopernika. Komandosom nie dane było jednak cieszyć<br />
oko zabytkowymi budowlami. Po rutynowej kontroli dokumentów<br />
pasażerów przebywających na dworcu obstawili<br />
skład węgla i przystąpili do sprawdzania pojazdów wyjeżdżających<br />
przez bramę. Kierowcy musieli pokazywać żołnierzom<br />
kwity potwierdzające legalny wywóz węgla. Jeden<br />
z nich udawał Greka, gdy kontrolujący go komandos poprosił<br />
o papiery na towar, który miał na pace. Kierowca nie miał<br />
żadnych dokumentów, a ich brak tłumaczył tym, że najwidoczniej<br />
ktoś przez przypadek wrzucił mu trochę węgla.<br />
W takie cuda komandosi oczywiście nie uwierzyli i „zdziwionym”<br />
gagatkiem zajęli się milicjanci. Uwagę żołnierzy<br />
zwrócił też na siebie pewien dziadek, który zamiast ładować<br />
węgiel na furmankę, wyładowywał go. Komandosi nie przerwali<br />
mu jednak ciężkiej pracy, a gdy wyjeżdżał przez bramę,<br />
nie kontrolowali go. Przecież nic nie wywoził.<br />
Kiedy skład opustoszał, żołnierze z Dziwnowa zakończyli<br />
akcję w składzie węgla. Po dwóch godzinach jednak tam wrócili.<br />
Podczas ich nieobecności na placu pojawiły się kolejne<br />
samochody. Uwagę komandosów przykuła dobrze już im<br />
znana furmanka. Była pełna węgla. Na widok kontrolerów<br />
w zielonych mundurach jej właściciel zaczął z werwą pozby-<br />
W stanie wojennym<br />
Żołnierze ochraniali między<br />
innymi pociągi towarowe<br />
przed kradzieżą<br />
i poszukiwali zrabowanych<br />
dóbr<br />
wać się cennego towaru. Dziadek wywijał łopatą niczym<br />
młody atleta. Zlany potem, ponownie wyjeżdżał ze składu<br />
bez węgla. Przy bramie żołnierze znów przymknęli oko na<br />
dziadka. Docenili to, że musiał się nieźle napracować. Wzbudził<br />
też ich współczucie, bo w przeciwieństwie do kierowców-kombinatorów<br />
wyglądał na biednego człowieka.<br />
Tak to w czasie akcji „Semafor” komandosi pokazali, że<br />
potrafią współpracować ze społeczeństwem. Wtedy, w ludowym<br />
Wojsku Polskim, nikomu nie śniło się o czymś takim<br />
jak CIMIC.<br />
•<br />
NUMER 2 | MAJ 2012 | POLSKA ZBROJNA<br />
69