[1/4p]: PDF - Totalizm
[1/4p]: PDF - Totalizm
[1/4p]: PDF - Totalizm
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
G-6<br />
antygrawitacyjny przyjmowałby kształt talerza identyczny do kształtów UFO. To zaś może<br />
oznaczać, że zgodnie z wywodami z podrozdziału A3 niniejszej monografii, poglądy tych<br />
konstruktorów zostały zainspirowane i wmanipulowane im celowo, dla odwrócenia naszej<br />
uwagi od prawdziwej zasady działania napędu UFO.<br />
Ci nieliczni z wyznawców antygrawitacji, którzy zdają sobie sprawę z niemożności<br />
manewrowania takim statkiem, zwykle postulują konieczność złożenia razem napędu<br />
antygrawitacyjnego z jakimś innym rodzajem napędu. Antygrawitacja ciągnęłaby statek<br />
wzdłuż linii sił pola grawitacyjnego, podczas gdy ów inny napęd działałby w pozostałych<br />
kierunkach. W owych spekulacjach istotny punkt jest ponownie przeoczony. Punktem tym<br />
jest, że manewrowanie statkiem kosmicznym i zmiana kierunku jego lotu zwykle wymaga<br />
tak samo wielkich sił napędowych jak jego wyniesienie w górę. Praktycznie bowiem w<br />
przestrzeni kosmicznej każdy lot celowy (nie mylić go z lotem inercyjnym) może być<br />
zakwalifikowany jako manewrowanie. Stąd ów "inny" napęd konieczny do manewrowania<br />
statkiem antygrawitacyjnym musiałby posiadać tą samą moc jak napęd antygrawitacyjny.<br />
Dla jakich więc powodów byłoby uzasadnionym zaopatrywanie jednego statku kosmicznego<br />
aż w dwa napędy o tej samej mocy - co w sposób oczywisty zwiększyłoby jego wagę i<br />
zajmowałoby cenną przestrzeń. Wszakże byłoby wystarczającym zaopatrzenie go w tylko<br />
jeden napęd, który wypełniałby wszelkie funkcje, tj. nie tylko wznoszenia ale i<br />
manewrowania. Tym jednym napędem jednakże nie mógłby być napęd antygrawitacyjny, a<br />
ów inny dodawany do niego w celach manewrowania (obecnie wiadomo już, że wszystkie<br />
jego wymogi wypełnia napęd czysto magnetyczny przewidziany do zastosowania w<br />
magnokrafcie).<br />
Zaopatrzenie jednego wehikułu w dwa niezależne systemy napędowe byłoby także<br />
trudne technicznie, jeśli nie zupełnie niemożliwe. Każdy odmienny napęd nakłada bowiem<br />
swoje własne wymagania na kształt wykorzystującego go wehikułu, na jego konstrukcję,<br />
funkcjonowanie, zasoby energii, itp. Często owe wymagania są nawzajem przeciwstawne.<br />
Dla przykładu magnokraft nie mógłby zostać dodatkowo zaopatrzony w silnik rakietowy<br />
ponieważ centrum tego wehikułu jest już zajmowane przez magnetyczny pędnik główny.<br />
Jest więc całkowicie nierealistyczne spodziewać się, że napęd antygrawitacyjny będzie<br />
pozwalał na łatwe połączenie go z jakimkolwiek innym rodzajem systemu napędowego.<br />
Gdyby ktoś próbował przekonać wyznawców antygrawitacji, że samoloty powinny<br />
być zaopatrywane we wszystkie cechy statków rzecznych, ponieważ dzięki temu czasami<br />
mogłyby one dryfować w dół rzek, uznane to byłoby za dobry dowcip. Tymczasem ich<br />
własna wizja statku antygrawitacyjnego zaopatrzonego w dodatkowy napęd jaki<br />
umożliwiałby mu manewrowanie jest właśnie dokładnym odpowiednikiem takich<br />
"dryfujących samolotów".<br />
G2. Podróżowanie statkiem antygrawitacyjnym przypominałoby lot w kuli armatniej<br />
Użycie wyłącznie pola antygrawitacyjnego do nadania napędzanemu statkowi<br />
przyspieszań, również nie byłoby tak korzystne i wygodne jak wyznawcy antygrawitacji to<br />
przypuszczają. Statek taki musiałby bowiem nabierać swej szybkości dokładnie na tej<br />
samej zasadzie jak to się dzieje z kulą armatnią. Zwiększanie przez niego szybkości<br />
mogłoby wszakże następować tylko w bliskości planety z której statek ten by startował, tj. w<br />
obszarze gdzie pole grawitacyjne tej planety byłoby jeszcze wystarczająco wysokie aby<br />
zapewnić wymagany odrzut statku na zasadzie antygrawitacyjnego odpychania. Tam zaś<br />
gdzie pole grawitacyjne danej planety by się zmniejszyło poniżej poziomu zapewniającego<br />
wytworzenie wymaganej siły takiego odrzutu, statek ten mógłby się poruszać już tylko<br />
ruchem bezwładnym - dokładnie tak jak to czyni kula armatnia po opuszczeniu<br />
wyrzucającej ją lufy.<br />
Oczywiście taki lot statku antygrawitacyjnego na zasadzie kuli armatniej wiązałby się<br />
z całym szeregiem niedogodności, które tylko by się dodawały do innych wad i