Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
148<br />
osobą, lecz dwiema, dwiema, które<br />
kochałem” (s. 466).<br />
Objawienie. Kocham ją” (s. 465), [...]<br />
„Jedenasta Trzydzieści nie jest jedną<br />
komentarz samego autora sprawę<br />
wyjaśnia: „Jedenasta Trzydzieści.<br />
rojeń, a nie próbujących oddać<br />
meandry kobiecej psychiki. Zresztą<br />
kobiecych – absolutnie idealnych,<br />
stanowiących (chyba) wyraz męskich<br />
na słowo „fikcja”. Rzecz ilustruje<br />
nawet sposób konstruowania postaci<br />
fiction – jeśli jest to jakaś fikcja – to<br />
psychologiczna. Jednak z naciskiem<br />
Jednak nie przypisałabym powieści<br />
Schmitta do gatunku political<br />
pierwszy postawi nogę na Księżycu<br />
i Niemcy wynajdą bombę atomową.<br />
ni naukowcy, ani artyści, po objęciu<br />
władzy przez nazistów). To Niemiec<br />
drugiej połowy XX wieku umieścić<br />
w Niemczech (z którego nie uciekną<br />
i inspirujący. Podobał mi się pomysł,<br />
by sukcesy naukowe i artystyczne<br />
świat, w którym Hitler byłby kimś<br />
zupełnie innym, jest bardzo ciekawy<br />
pozornie wydaje się dwutorowością.<br />
Oczywiście pomysł, by opisać<br />
jest nieznośna – przez swoją<br />
jednowymiarowość, która tylko<br />
o wielogłosowości, polifonii i<br />
dialogiczności słowa. I dlatego<br />
książka z pewnością nie mogłaby<br />
stanowić ilustracji do tez Bachtina<br />
przypisuje światu rysowanemu w<br />
powieści. I niby to oczywiste, ale<br />
utraci, jak to Edypami bywa.<br />
Swoje poglądy na życie autor<br />
Hitler po przebudzeniu odzyska<br />
wzrok, choć tak naprawdę właśnie go<br />
do pana. [...] Niemcy tego chcą. Jest<br />
pan to winien Niemcom” (s. 227).<br />
Niech pan podąża dalej swoją drogą.<br />
Bez wątpliwości. Przyszłość należy<br />
waha. Niech pan już nigdy nie dozna<br />
wstrząsu pod wpływem wydarzeń.<br />
odbudowania, życie do spełnienia.<br />
Niech pan już nigdy więcej się nie<br />
niech pan uwierzy w siebie. Wielkie<br />
rzeczy czekają na pana, świat do<br />
swoje przeznaczenie [...]. Niech pan<br />
odnajdzie wiarę, Adolfie Hitlerze,<br />
Są chore jak pan. Muszą wyzdrowieć<br />
jak pan. [...] Niech pan uwierzy w<br />
zahipnotyzował chorego: „Adolfie<br />
Hitlerze, Niemcy pana potrzebują.<br />
wojny światowej, leczący Hitlera<br />
z „histerycznej ślepoty”), który<br />
<strong>recenzje</strong><br />
Kraków 2007.<br />
przeł. Ewa Wieleżyńska,<br />
Wyd. Znak,<br />
Eric-Emmanuel Schmitt,<br />
Przypadek Adolfa H.,<br />
złote myśli – lektura to będzie wyborna.<br />
(s. 436), żeby przytoczyć tylko jedną z nich, choć na każdej<br />
stronie jest takich sentencji po kilka. Dla tych, którzy lubią<br />
Do tego pisanie „złotymi myślami” – mnie to nuży – „to nie<br />
ich idee zabijają, lecz stosunek, jaki mają do tych idei: pewność”<br />
dziewictwa” (s. 261 i 262). Schmitt przypomina mi w stylistyce<br />
nieco Coelho. Podobne uwzniośla kicz.<br />
wrażenie, że pije ze źródła” i dalej: „Nigdy by się tego nie<br />
spodziewał. Jedenasta Trzydzieści złożyła mu dar ze swojego<br />
Drażniła mnie też stylistyka nazbyt staroświecka,<br />
egzaltowana i sentymentalna: „całując jej gorące usta, miał<br />
wątpię, że komuś może się spodobać ta gładkość narracji – mnie<br />
zdecydowanie drażniła.<br />
świata i ma misję do spełnienia, Adolfowi jedynie po to, by się<br />
uczył współczucia i „altruistycznej miłości”. I tak cały czas. Nie<br />
osobowość, a Hitler na potwora. Hitlerowi wszystko zdarza<br />
się jedynie po to, by rósł w przekonaniu, że stanowi pępek<br />
przypadki są absolutnie konieczne – dokładnie takie, jak trzeba,<br />
i wtedy, kiedy trzeba, by Adolf H. wyrósł na dojrzałą, „głęboką”<br />
Schmitt chciał poddać refleksji istnienie przypadku i<br />
konieczności, wolności i fatum, ale w jego książce wszystkie