You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
określamy mianem coming outu,<br />
168<br />
homoseksualiści, ale wielu z nich<br />
miało za sobą to, co współcześnie<br />
tak rozbudowanego życia<br />
środowiskowego jak współcześni<br />
jednak dość dyskusyjny. Owszem,<br />
opisywani pisarze nie doświadczali<br />
pozwala się im stamtąd wyjść” (s. 7).<br />
Postulat stworzenia alternatywy jest<br />
a nie zdobyli się na stworzenie<br />
alternatywy. Teraz są w szafie, bo nie<br />
mojej książki byli w szafie, bo w<br />
takich czasach przyszło im żyć,<br />
metafory „żyć w szafie” i „wyjść<br />
z szafy”, zauważa: „Bohaterowie<br />
świadomie zostało niedostrzeżone.<br />
Tomasik, korzystając z popularnej<br />
wydobywa na światło dzienne to,<br />
co już zostało ujawnione, tyle że<br />
już opublikowanych – dzienników,<br />
listów, wywiadów. W pewnym sensie<br />
chyba powiedzieć – kanonicznych.<br />
Tyle że autor korzysta z tekstów<br />
biograficzne śledztwo autora<br />
obejmuje twórców – tak można by<br />
Chętni, by to uczynić, znajdą<br />
się z pewnością, zwłaszcza że<br />
choć zdarza mu się przesada<br />
w formułowaniu postulatów.<br />
Krzysztofa Tomasika trudno<br />
oskarżyć o nadinterpretacje,<br />
prawdziwą literacką przygodą.<br />
Co ciekawe i warte zaznaczenia,<br />
W efekcie od-czytywanie czy też<br />
prze-pisywanie staje się wyzwaniem i<br />
ówczesnego społeczeństwa, czy<br />
stosowanych kamuflaży w literaturze.<br />
przyczynek do poszerzenia naszej<br />
wiedzy na temat życia literackiego,<br />
potencjał nowego odczytania ich<br />
dzieł – ale nie tylko. To także<br />
„Homobiografii” pokazuje, że w<br />
prywatności twórców tkwi wielki<br />
niezwykłości, indywidualności,<br />
a nawet genialności. Autor<br />
będzie najkorzystniejsza. W efekcie<br />
odebrano możliwość poznawania<br />
unifikacji, a nawet przeciętności,<br />
uznając, że właśnie taka wersja<br />
literackiej twórców zatrzymali<br />
się na poziomie poprawności,<br />
udowadnia, że późniejsi biografowie<br />
lub – szerzej – odbiorcy spuścizny<br />
się jako atak serca, a AIDS staje się<br />
tętniakiem mózgu” (s. 4-5). Tomasik<br />
ponad dwadzieścia lat. W tym<br />
dyskursie samobójstwo przedstawia<br />
w ogóle nazwisko Marii Dulębianki,<br />
z którą poetka przeżyła wspólnie<br />
(s. 292). Zdarza mu się jednak notować coś, co temu przeczy:<br />
zupełnie szczere, na dnie ich zawsze musi tkwić myśl o tym, że<br />
kiedyś będą one wywleczone na światło dzienne i drukowane”<br />
„Niebezpieczeństwo takich zapisków jak poprzedni jest to,<br />
że w moim wieku i w mojej sytuacji nie mogą one nigdy być<br />
pomiędzy autentycznością zapisu a kreacją, wynikającą ze<br />
świadomości, że dzienniki będą kiedyś drukowane. Czytamy:<br />
Nałkowskiej lub Marii Dąbrowskiej”.<br />
Iwaszkiewicz niewątpliwie toczy wewnętrzną walkę<br />
Iwaszkiewicza rozczarują natomiast tych, którzy spodziewają się<br />
wyczerpującego dzieła na miarę legendarnych dzienników Zofii<br />
potomnym. Nietrudno więc zgodzić się z tezą postawioną przez<br />
Marka Radziwona na łamach „Gazety Wyborczej”: „Zapiski<br />
wrażeniu, że autor bardzo mocno kontroluje i selekcjonuje<br />
to, co zapisze, a tym samym – prawdopodobnie – przekaże<br />
podróży, przyjaciół, lektur itp. Dzienniki Iwaszkiewicza<br />
czyta się z dużym zainteresowaniem, choć trudno oprzeć się<br />
– a wszystko to w dość egzaltowanym tonie. Dość szybko<br />
styl notatek ulega zmianie. Zwierzenia natury erotycznoemocjonalnej<br />
są kamuflowane, na plan pierwszy natomiast<br />
wysuwają się refleksje dotyczące pisania, codzienności,<br />
skłonności Iwaszkiewicza ujawniają się, można by rzec, bez<br />
ograniczeń. Czytamy o cierpieniach, pragnieniach, o miłości<br />
Pierwsze notatki są jeszcze stosunkowo dziecinne, niedojrzałe,<br />
pisane pod wpływem chwili. To w nich homoerotyczne<br />
tom planowanego trzytomowego wydania zapisków pisarza.<br />
Obejmuje on okres 44 lat, co już jest faktem imponującym.<br />
Jarosława Iwaszkiewicza, Zygmunta Mycielskiego czy listy<br />
Konstantego Jeleńskiego.<br />
zaskoczeniem, gdy czytelnicy książki Tomasika wybiorą się<br />
do księgarń i bibliotek, a tam zaczną wypytywać o dzienniki<br />
do tego, by spotkanie przeciągnąć choć trochę, by pobyć w<br />
tej atmosferze nieco dłużej. Nie będzie więc z pewnością<br />
prywatności generuje jednocześnie zaznajomienie się ze<br />
społeczeńswem. Lektura „Homobiografii” tylko zachęca<br />
czytelnikiem otwierają się drzwi do świata ludzi niezwykle<br />
inteligentnych, niebanalnych i fascynujących, a wiedza o<br />
Wycieczka w prywatność, którą proponuje Tomasik, jest zatem<br />
także wyprawą nieoficjalną w innym znaczeniu. Oto przed<br />
czytania i dostrzegania treści czasami tylko sygnalizowanych.<br />
Odsłaniają fascynujący świat ówczesnego życia literackiego.<br />
eseje zachęcają do sięgnięcia po dzienniki czy listy opisywanych<br />
twórców. Inspirują także do własnych poszukiwań, do uważnego<br />
Książkę Tomasika czyta się faktycznie jak zaproszenie do<br />
dyskusji (taką ideę deklaruje autor we wstępie). Poszczególne<br />
nie.<br />
2.<br />
„Dzienniki 1911-1955” Jarosława Iwaszkiewicza to pierwszy<br />
że istnieje ktoś, kto może uznać, że „X jest homoseksualistą<br />
dobrym”, a „Y złym”, że pewne zachowania są słuszne, inne zaś<br />
zbliża się do narzucania oczekiwanych rozwiązań, stanowi<br />
próbą unifikacji, a więc niesie w sobie potencjalnie założenie,<br />
społeczeństwie. Tyle że zarzucanie opisywanym twórcom, że<br />
„nie zdobyli się na stworzenie alternatywy”, niebezpiecznie<br />
Metaforyczne powtórne zamknięcie w szafie jest ważnym<br />
dostrzeżeniem funkcjonowania praktyk dyscyplinujących w<br />
nie ukrywali się. Część z nich wolała nie upubliczniać swojej<br />
orientacji, zachowując tę informację jedynie dla najbliższych.