Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
gdybyśmy tak wstali, wtedy, może.<br />
po mieście, po korze mózgowej,<br />
powstrzymuje tramwaje i telefony,<br />
jak dopełnia pokój i rozlewa się<br />
w ścienne żyłki, jak nam zawężają<br />
przestrzeń, wpatrując się w ten sen,<br />
w tej samej konstelacji wpatrując się<br />
Hosanna: śpię dalej. To nie firanka,<br />
raczej pajęczyna. Gdybyśmy tak wstali<br />
jaśnie wysokiego ciśnienia.<br />
Ale ja nie ozdabiam się koronkami<br />
i nie chcę wkładać zamiast ubrań<br />
na lepsze ciało nie zaś na próżnię.<br />
Śniłaś mnie. Zaplątanego w firankę,<br />
jakbym stulił się w kokon i czekał<br />
Szarość komory<br />
Szymon Szwarc<br />
K. K.<br />
fastrygi zdarzeń, złamie tkaninę<br />
światła, przepiłuje skurcz.<br />
po lekach, szwach, gametach.<br />
To, co w nas zostanie po wyciągnięciu<br />
To, co może nas poruszyć,<br />
zostaje na zewnątrz, blizny<br />
Trzeba spojrzeć na to z innej strony,<br />
jak w dno dziurawego wiadra.<br />
i niewiele wspólnego z winem.<br />
z pacynkami zamiast mózgu,<br />
nasza krew ma smak ponadczasowy<br />
utożsamiać, wspólnie miesiączkować.<br />
Przecież jesteśmy rozbitkami<br />
I znów to niebo zawieszone<br />
na gwoździach. Każe się z sobą<br />
Kalectwo innego stopnia<br />
43<br />
poezja