02.10.2014 Views

recenzje - Portret

recenzje - Portret

recenzje - Portret

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

po imieniu. Wchodzenie w gówno,<br />

160<br />

gdzieniegdzie warstwie wulgarnej<br />

języka, która próbuje nazwać rzeczy<br />

nie mogą wyjść ze swoich kokonów,<br />

pozostaje mi wspomnieć o obecnej<br />

jakikolwiek sposób odnieść.<br />

W sytuacji, w której wiersze same<br />

napomknięciu o czymś w sposób tak<br />

okrojony, że trudno się do tego w<br />

i pobabrać się w niej, ot choćby dla<br />

samego babrania, poprzestaje na<br />

że w większości tekstów tomiku,<br />

autorka zamiast wejść w tkankę opisu<br />

wadząc nie przeleci przez szybę i<br />

nie wbije się w ziemię. Wydaje się,<br />

Podczaszy, jest jak stojąca na oknie<br />

doniczka, która stojąc i nikomu nie<br />

sprecyzowany niedosyt. Język,<br />

którym mówi w „Mniej, więcej”<br />

owa ogólność pobudza wyobraźnię,<br />

ale po lekturze pozostaje dość<br />

/ jego ciężar, jego oddalenie”. Niby<br />

pewien ogólny opis sytuacji i niby<br />

zdanie: „Że też to żyje właśnie we<br />

mnie / Z tygodnia na tydzień rośnie<br />

zbyt nieśmiałe. I kiedy weźmiemy<br />

taki „Ciężar”, to mamy przed sobą<br />

wyciągania wniosków z tego, co jest<br />

przedmiotem opisu. Próby chyba<br />

nie dzieje. Pojawiają się za to, w<br />

moim odczuciu, kolejne próby<br />

metafizycznych brudów albo trochę<br />

globalnego kolorytu. Tak się jednak<br />

ze światem to, na co zasługuje, a<br />

więc, że wyciągnie z niego trochę<br />

jeszcze pewną nadzieję na to, że<br />

autorka w następnych tekstach zrobi<br />

subtelne potrząśnięcie. Otwierający<br />

książkę wiersz „Mnóstwo” daje mi<br />

języka (a może go nawet nie dotyka),<br />

który się prosi przynajmniej o jakieś<br />

nazad”, w wydanym w ubiegłym<br />

roku zbiorze poetka ledwie dotyka<br />

tomikiem legnickiej autorki, a<br />

nawet z jej drugą książką „Wte i<br />

więcej” mógłby czerpać do woli.<br />

W porównaniu z debiutanckim<br />

„poezji wycofanej”, to z najnowszej<br />

książki Anny Podczaszy „Mniej,<br />

Gdyby ktoś kiedyś wpadł na<br />

pomysł wydania antologii polskiej<br />

Krzysztof Gryko<br />

<strong>recenzje</strong><br />

Biuro Literackie,<br />

Wrocław 2007.<br />

Anna Podczaszy,<br />

Mniej, więcej,<br />

przebijania się na drugą stronę języka i rzeczywistości zostały<br />

przez Podczaszy zablokowane.<br />

czy „spleśniały jakiś syf ”), które przynajmniej wyrzucają<br />

czytelnika na drogę, gdzieś w przestrzeń. Dalsze możliwe ruchy<br />

mieć większe powody do zadowolenia, bo autorka pozwala<br />

sobie na odnajdywanie świstków języka (na przykład „listeczek”<br />

tekstach jest po prostu pozostaniem w blokach i co za tym<br />

idzie oznaką poetyckiej rezygnacji. W innych czytelnik może<br />

Wycofanie jako postawa wobec świata, o którym mowa na<br />

początku, przybiera u Podczaszy różne postacie. W niektórych<br />

się też pewien kontrast, który do pewnego stopnia ożywia<br />

wydźwięk całości – na to z pewnością warto zwrócić uwagę.<br />

językiem, jeśli nie bardziej poetyckim, to na pewno bardziej<br />

lirycznym od tego z pozostałych tekstów. Przez to pojawia<br />

wierszom, coraz bardziej doceniam zabieg autorki polegający<br />

na wprowadzeniu roli chóru, który co jakiś czas przemawia<br />

a może właśnie brak tej chęci. W miarę czytania tomiku<br />

Podczaszy, może właśnie dzięki obłym i trochę bezwładnym<br />

trochę za mało. Uderzające zatrzymywanie się w połowie<br />

drogi, któremu towarzyszy chęć powiedzenia czegoś więcej,<br />

pokrewne tematy. Jest tu wprawdzie metafora gówna jako<br />

łykania każdej kolorowej łatwizny, lecz jak na wiersz to znów<br />

o którym traktuje tekst zatytułowany „Bez twarzy”, mogłoby<br />

być punktem wyjścia dla dalszej wycieczki w mniej lub bardziej<br />

Stan roślinny

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!