Lekko i poetyckoJanina Elżbieta Lorenc, Fraszki i inne fatałaszki, Pro Libris, Zielona Góra 2008, 58 s.Władysław Łazuka, Igraszki w pobliżu fraszki, Wydawnictwo Książkowe Ibis, Warszawa 2009, 56 s.Przeczytałem ostatnio dwa zbiorki poezji mającew tytule słowo „fraszka”. Jeden Janiny ElżbietyLorenc z Żar Fraszki i inne fatałaszki, a drugi Igraszkiw pobliżu fraszki Władysława Łazuki z Choszczna.Obydwoje przynależą do funkcjonujących na Ziemi<strong>Lubuskie</strong>j środowisk literackich. Tytuły ich książeksugerują podobieństwo podejścia do rzeczywistości,do opowiedzenia o niej lekko, zabawnie, niecoironicznie i dowcipnie tudzież anegdotycznie, alei zaznaczona jest pewna różnica.Utwory Lorenc w tym nastawieniu, także w formiejęzykowej, którą zdecydowanie często stanowirymowany dwuwers, chcą trafiać w sedno fraszki,być fraszką, posługując się błyskotliwością sformułowań,byleby tylko wyrazić nasuwającą się myśl.Przy tym te sformułowania odnoszą się wyłącznie dosytuacji społecznych w różnorakich sferach życia.Żarska autorka dzieli nawet swój zbiorek na kilka cyklifraszkowych: <strong>Literacko</strong> i kulturalnie, Miłośnie i obyczajowo,Politycznie i paradoksalnie, Swojskoi żarsko oraz Limeryki. Tak więc widać, także pobudzącej podziw ilości tych krótkich utworów, żepoetyckie żartowanie weszło tej poetce w „krew”, cowięcej, J. E. Lorenc, powracając jakby do pisaniazdecydowanie przesunęła akcenty poetyckiegonastawienia. W wydanym w 1997 r. zbiorku Zostałamiluzjonistką prezentowała się jeszcze jako poetka lirykiosobistej, jednak tylko po części. Ujawniała jużwtedy także drugą swoją naturę – powiedziałbym –żartowną. Nie chcę wyrokować, bo wobec twórcy,dopóki żyje, to może być zawodne, ale teraz wybraław całości tę mniej wewnętrznie absorbującą formęliteracką, niekoniecznie wymagającą dużego wysiłkuintelektualnego i warsztatowego, a już zwłaszczadocierania do podmiotowego wnętrza, bo wystarcząbłyski skojarzeń, chwilowe więc natchnienia, którympo napisaniu nie ma potrzeby poświęcać więcej czasuna obróbkę warsztatową, gdyż nie pietyzm intelektualnyi super oryginalność tu jest w cenie. Temat możebyć nawet poboczny, byleby towarzyszył mu żarti efektowność np. „Uczta tylko na ducha? / Jest i cośdla brzucha” (Czwartki lubuskie). Myślę, że lekturatych tekścików może niejednokrotnie przywoływaćuśmiech, jako że celności sformułowań kwestionowaćsię nie da. Nie spodziewajmy się zarazemgłębokiej refleksji. Fraszki zawsze są sytuacyjne, np.politycznie czy społecznie sytuacyjne: „Pozbył się willii daczy – / nieba w kratkę nie zobaczy”. I tak, w tenmniej więcej sposób mówi poetka o wielu dziedzinachżycia. Tonacja krytyczna nie zawsze też bywajednakowa. Czasem na jej miejsce wchodzi po prostuobyczajowe spostrzeżenie: „Chciał spróbowaći ocenić, / w końcu musiał się ożenić”.Myślę, że w swym zapale zdejmowania patyny,nadętości, sztucznej powagi i ułudy czy fałszu moralnegosporo autorka czyni. Jeśli mi czegoś zabrakło, tofraszek towarzyskich, dotyczących środowiska np.literackiego, a może i innych sobie znanych osób. Niewyzbywa się przecież spostrzegawczości. A możezabrakło pewnej dozy odwagi, by się jednak zbytnionie wychylać ani narażać?Natomiast struktura, jak i charakter „fraszkowego”tomiku Władysława Łazuki jest nieco inny.Przede wszystkim pojawił się, i to dość zaskakująco,w innym momencie drogi twórczej, po opublikowaniuwielu zbiorków liryki osobistej, w której prymwiedzie wrażliwa refleksja nad biegiem natury, jaki własnym życiem. Do tej pory tak zresztą odbierałemjego twórczość. Oczywiście przygody się zdarzają,pewna efektowność innej formy wyrazu stanowipokusę do jej użycia. Na tym wszystkim polega sednotworzenia. Na bystrości spostrzeżenia, niezbędnejdozie żartu i humoru oraz dążenia do komunikatywnejzwięzłości oparte są fraszki Łazuki. Zdaje sięjednak, że on sam traktuje je z pewnym przymrużeniemoka. Nie chce być fraszkopisem na serio,ale „w pobliżu”. To jest jego zdolność, zamanifestowanieformy, zmysłu obserwacji, a nie głównyżywioł. Owszem, również nie ma tu przydługiegogadania i krytykowania, dwie, trzy linijki, a nawetbywa, że jedna. Też jest rym, bo inaczej byłyby tozapiski prozą. Poza tym na rymie oparty jest dowcipi prześmiewczość, podkreślająca zabawność opisywanejsytuacji, ale tak naprawdę w wielu miejscachwidać, że w gruncie rzeczy poeta nie odchodzi odsiebie. Zwłaszcza wtedy, gdy nie stroni od czynieniatematem i bohaterem przyrody, zjawisk natury, np.:„W czasie tarła / tak się zdarła” (O rybie), „Brzoza do112
zozy / Pod nami dzik / barłoży”, a śnieg – „Wciążma kartę białą”. W tym drugim przypadku spięciarymem nie ma, a jednak sens i doza dowcipu jestzachowana. Jednak jest i podmiotowa refleksja.Może więc w tych fraszkach jest coś więcej, czyliaforyzm. Może pisanie takich fraszek jest rzeczywiścietrudniejsze, bo trzeba wyjść poza szablon.A celem uczynić myśl, bogactwo otaczającego życiai doświadczenie. Nie tylko dążenie do rymu, gdyżczasami jest ledwo zaznaczony.Widać, że potrafi Łazuka pożartować, czasamiskrytykować czyjeś postępowanie: „Z wszystkiegoszydzi / kiedy nikt nie widzi” (Tajniak), uzyskującefekt ośmieszenia, ale też często po prostu sypieanegdotami, które niekoniecznie moralizują, coraczej są zwykłymi żartami z określonych osób (sobieznanych, którym zresztą poświęca sporo miejsca)i stwierdzeniami pewnych prawidłowości: „Kropelkapo kropelce / aż zobaczył dno / w butelce”.Sporo tu miniportrecików zostało narysowanych.Pojawiają się klimaty życia codziennego, pracy,łowienia ryb, uprawy ogrodu. Dużo miejsca poświęcakobiecie, a zwłaszcza męsko-damskim sytuacjomo ściśle erotycznym zabarwieniu. Bardzo udane tokawałki, trafne, wdzięczne i niejednolite są tego typufraszki: „W powrotnej drodze / kupował ryby / byprzed żoną / mieć alibi”. Jest tu humor, ale i pewnawyrozumiałość. Tak, fraszki Łazuki odzwierciedlająbogactwo codziennych doświadczeń, a że autordostrzega w nich czasami teatralność zachowań, np.:„Non stop rozbiegany / od damy do damy”, no cóż,czasem jednak widać coś innego, westchnienieliryczne: „Kiedy jesteś z Grażką / cała reszta jestfraszką”, a co to w tym momencie znaczy, trzebasobie już dopowiedzieć, nazwać, domyślić się.Właśnie na tym polega tych fraszek urok, że jestw nich i poezja. Ta reszta. Uśmiechamy się, ale i wzruszamy.Nie zawsze ta kropka fraszkowa nad „i” jestpostawiona. Życie jak kobieta „kolce gdzieś na dniechowa”, ale ma też i urok. I o tym Władysław Łazukanie zapomina. Myślę, że w gruncie rzeczy WładysławŁazuka opublikował zupełnie niemarginalną książkę.Czesław Sobkowiak113
- Page 3 and 4:
Lubuskie Pismo Literacko-Kulturalne
- Page 5 and 6:
Od redakcjiPrognozy są, paradoksal
- Page 7 and 8:
VARIA . . . . . . . . . . . . . . .
- Page 9 and 10:
centrum polskości; Gdańsk, Toruń
- Page 11 and 12:
Projekt plakatu - Ma³gorzata Go³u
- Page 13 and 14:
temu. Wpierw zatem czwartkowe spotk
- Page 15 and 16:
Przyznanie w 1996 r. Literackiej Na
- Page 17 and 18:
Radovan BrenkusPercepcja literatury
- Page 19 and 20:
je w należyty sposób wykorzystywa
- Page 21 and 22:
Karl GrenzlerPolska literatura w Ni
- Page 23 and 24:
Anita Kucharska-DziedzicDanuty Most
- Page 25 and 26:
wiadczeniem wojny, walki, obozów w
- Page 27 and 28:
Marek Grewling***Tutaj nawetzabrak
- Page 29 and 30:
yło, ani jednego, omijały to miej
- Page 31 and 32:
Oglądałam galerię zdjęć z opis
- Page 33 and 34:
KatosHistoria polskiego kina niezal
- Page 35 and 36:
metrów. Grzegorz Lipiec nocami mon
- Page 37 and 38:
Czesław SobkowiakContinuumŚni si
- Page 39 and 40:
i samodzielnie zdobywać świat. M
- Page 41 and 42:
działo, a ja byłem spragniony wra
- Page 43 and 44:
Kinga MazurZła miłośćZła miło
- Page 45 and 46:
okrutnie kłócą, a my podsłuchuj
- Page 47 and 48:
Władysław ŁazukaWe mnieBiegną w
- Page 49 and 50:
Karol GraczykRedrumW Krzyżu o tej
- Page 51 and 52:
czterdzieści. Pomyślałem więc,
- Page 53 and 54:
- Nie ma nic gorszego niż możliwo
- Page 55 and 56:
- Dzień dobry, wolne? - zapytała
- Page 57 and 58:
ca woreczek, zahaczając dłonią o
- Page 59 and 60:
Grażyna ZwolińskaTeatr poza teatr
- Page 61 and 62:
się nie nudził, nie wychodził z
- Page 63 and 64:
to potrafi. To umiejętność warsz
- Page 65 and 66:
w razie czego mam. I wcale się cie
- Page 67 and 68: Beata Patrycja KlaryspotkaniePodsze
- Page 69 and 70: Zawiera tzw. przyjacielski układ z
- Page 71 and 72: ozkudłane włosy. „Jakoś zmieni
- Page 73 and 74: ocznie w bycie codziennym. Stan tak
- Page 75 and 76: pt. Bunt kur. Autorkę artykułu da
- Page 77 and 78: którzy po przekształceniu się w
- Page 79 and 80: Anita Kucharska-DziedzicSzanowny Pa
- Page 81 and 82: Średniowiecze. Przypominam Panu,
- Page 83 and 84: towanie całkiem przeciętnego obia
- Page 85 and 86: udzieli paniom audiencji, w której
- Page 87 and 88: w różnych życiowych sytuacjach,
- Page 89 and 90: sich für die Kommunalwahlen aufste
- Page 91 and 92: Eugeniusz WachowiakBereska - Bjerjo
- Page 93 and 94: Andrzej Bobrowski, Fundacja dobrego
- Page 95 and 96: Andrzej Bobrowski, Stan pamięci II
- Page 97 and 98: Leszek KaniaŚlady pamięciReliefow
- Page 99 and 100: VARIAWojciech JachimowiczHistoria o
- Page 101 and 102: awantury. Robił to dość zabawnie
- Page 103 and 104: antologia pt. Dopowiadanie zieleni,
- Page 105 and 106: Wiesława SiekierkaAd brewe tempusN
- Page 107 and 108: RECENZJE I OMÓWIENIANa marginesie
- Page 109 and 110: tłumaczyć: Głupi Jaś jest męsk
- Page 111 and 112: charakteru narodowego, jak nie upor
- Page 113 and 114: „Wenn ein Pole Ihnen die Hand kü
- Page 115 and 116: jak i wiele wcześniejszych, jest w
- Page 117: intymnych, trudnych, wręcz boleśn
- Page 121 and 122: ZAPOWIEDZI115
- Page 123 and 124: I Gorzowski Festiwal PoetyckiW paź
- Page 125 and 126: aktorki - amatorki, a sztukę wyre
- Page 127 and 128: KSI¥¯KI NADES£ANE10 lat Państwo
- Page 129: Viktoria KorbUr. się w Kazachstani