11.08.2015 Views

Lubuskie Pismo Literacko-Kulturalne

Cały numer 27 w jednym pliku PDF - Pro Libris - Wojewódzka i ...

Cały numer 27 w jednym pliku PDF - Pro Libris - Wojewódzka i ...

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

w różnych życiowych sytuacjach, a jeśli nie mają tegoświadomości, to tym gorzej.Problem feminizmu jest zresztą w moim mniemaniuznacznie szerszy niż dyskusja kto i co komu będziekazał zrobić. To „kazał” jest tutaj kluczowe, od razuoznajmię, że jak dla mnie jest w ogóle niefemistyczne,jest opresyjne, aroganckie i co gorsza właśnie bezrefleksyjne.Dokładnie tak samo bezrefleksyjne jakporady bezmyślnego mizogina, stwierdzającego, żeśredniowieczny Kościół katolicki wyniósł kobiety(podkreślam liczbę mnogą!) na piedestał, że w minimalnymstopniu brał udział w kaźniach czarownic, żew XIX w. „feminizm” może i był potrzebny, ale obecnieto już nie i w ogóle każdy „normalny” dokładnie wie,co o tym myśleć. Takie niedopowiedzenia, operowaniehasłami, typu „normalny”, z definicją daną a priori (coto u diabła znaczy „normalny”?), przypomina małegoKazia, który jak lew będzie bronił zabawek i swojegomiejsca w publicznej piaskownicy, które zostało mudane, tak więc przy nim trwa. Wielu się takich znajdzie.Wydaje się pewnym błędem logicznym atakowaniewszelkich przejawów innego myślenia. Dotyczyto osób, odczuwających zagrożenie swoich światopoglądowychpodstaw egzystencji. Błąd logicznyosób, stających jakoby w obronie tradycji, polega natym, że kompletnie ginie im gdzieś kontekst tej tradycji,kontekst zmieniającego się świata i jego rozumienia.To jak zaprzeczanie faktom, które już sięwydarzyły, próba zatrzymania pędzącej rzeki.Dynamicznie zmieniający się świat i postęp w rozumieniusiebie samego, jak też siebie w społeczeństwiei współczesnym świecie wymaga wiecznejweryfikacji założeń dotyczących współżyciaspołecznego, bo problem nierówności jest przecieżniewątpliwy. Im więcej wiemy na ten temat, tymbardziej powinny ewoluować zasady regulujące tożycie, to jest fakt. Dynamika zmian społecznychz kolei generuje kolejne nierówności, raz górą będągórnicy i stoczniowcy, innym razem pracownicy energetyki,jeszcze innym razem geje i lesbijki, a każdawiększość mająca siłę wyznaczania praw i zasadbędzie twierdzić że „normalność” to oni, co jest jaknajbardziej zgodne z tradycją.Nie mogę się zgodzić na lekceważenie, czy nawetzwalczanie feminizmu, nawet jako facet, który jakobyjest zagrożony przez „modliszkowate” dążeniazagorzałych feministek do całkowitej dominacji,cokolwiek by to miało znaczyć. Przede wszystkimdlatego, że w ogóle nie czuję takiego zagrożenia,feminizm bowiem postrzegam znacznie szerzej niżtylko walkę kobiet o równouprawnienie, czy teżo całkowitą dominację nad mężczyznami. Dla mniejest to zjawisko współczesnej kultury; proces, którytrwa i z pewnością się nie zakończył. To stopnioweodejście od historii wojen i przemocy, w kierunkuhistorii łagodnej, znaczonej doniosłymi zdarzeniamispołecznymi, co zgodne jest z prymatem cech ogólniepostrzeganych jako kobiece.Nie bardzo wiem, jak zdefiniować zjawisko feminizmu,określić kto to jest feministka czy wojującafeministka – hasło funkcjonujące w społecznejświadomości, o zabarwieniu raczej pejoratywnym.Dla mnie feminizm jest tak samo wielowątkowyi powszechny jak new age, który obejmuje niemalkażdą sferę życia. To nie tylko analiza statusu płci, tosposób myślenia, metoda funkcjonowania i działania.Feminizm to coraz powszechniejsze funkcjonowaniecech miękkich, zwanych kobiecymi w różnychsferach życia. To zatem niekoniecznie miękkość, aleelastyczność w zarządzaniu, nie chaotyczność, aleuzupełniająca się wielowątkość w działaniu, niebezrozumne oddanie, ale gotowość i motywacja domaksymalnego zaangażowania. To również emocjonalność– zbyt często zapominamy, że emocje to nietylko histeria i nieprzewidywalność, ale też empatia,czyli np. wyczucie trendów na rynku (!), umiejętnośćpostępowania z ludźmi i co najważniejsze szczerośćwzględem samego siebie.Dla mnie zatem historia feminizmu, to historiarozwoju wzajemnego rozumienia i… wybaczciechłopy – w porównaniu z upartym trwaniem przyskorupie zwanej patriarchalną tradycją, która przybyle puknięciu rozleci się w pył, przy braku umiejętnościkrytycznego spojrzenia na historię tej tradycji(wciąż uparcie zasłanianej Kościołem) brzmi o wielebardziej atrakcyjniej.POLEMIKI85

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!