do której dochodziło się tylko przez zabójstwo poprzedniego „króla”? Jedna była tylko na tewszystkie pytania odpowiedź. Oto oni nie zabijali przez jakąś dobroć tak wielką, że podobnejnie było dotąd na świecie, i przez miłość do ludzi bezgraniczną, która nakazywała zapominaćo sobie, o swoich krzywdach, o swoim szczęściu i swej niedoli - i żyć dla innych. Jaką zapłatęmieli ludzie ci za to odebrać, Winicjusz słyszał w Ostrianum, lecz nie mieściło mu się to wgłowie. Czuł natomiast, że to życie ziemskie, połączone z obowiązkiem wyrzekania sięwszystkiego, co jest dobrem i rozkoszą, na korzyść innych, musiałoby być nędzne. Toteż wtym, co o chrześcijanach w tej chwili myślał, obok największego zdumienia była i litość, ijakby cień pogardy. Wydało mu się, że to są owce, które muszą prędzej czy później być zjedzoneprzez wilki, jego zaś rzymska natura nie była zdolną zdobyć się na uznanie dla tych,którzy pozwalają się zjadać. Uderzyła go wszelako jedna rzecz. Oto po wyjściu Chilona jakaśgłęboka radość rozjaśniła wszystkie twarze. Apostoł zbliżył się do Glauka i położywszy dłońna jego głowie, rzekł:- Chrystus w tobie zwyciężył!Ów zaś wzniósł oczy ku górze tak ufne i pełne wesela, jakby zlało się na niego jakieś wielkie,niespodziane szczęście. Winicjusz, który byłby zrozumiał tylko radość z dokonanej zemsty,patrzył na niego rozszerzonymi przez gorączkę oczyma, trochę tak, jak patrzyłby naobłąkanego. Widział jednak i widział nie bez wewnętrznego oburzenia, jak następnie Ligiaprzycisnęła swoje usta królewny do ręki tego człowieka, który z pozoru wyglądał na niewolnika,i zdawało mu się, że porządek tego świata odwraca się zupełnie. Potem nadszedł Ursus ijął opowiadać, jak wyprowadził Chilona na ulicę i jak prosił go o przebaczenie za krzywdę,jaką mógł wyrządzić jego kościom, za co Apostoł pobłogosławił i jego, a Kryspus oświadczył,że to jest dzień wielkiego zwycięstwa. Posłyszawszy o tym zwycięstwie Winicjusz straciłcałkiem wątek myśli.Lecz gdy Ligia podała mu znów po chwili napój chłodzący, zatrzymał na chwilę jej rękę ispytał:- To i ty mi przebaczyłaś?- My chrześcijanie. Nam nie wolno chować w sercu gniewu.- Ligio - rzekł wówczas - kimkolwiek jest twój Bóg, uczczę go stuwołem dlatego tylko, żejest twoim. Ona zaś rzekła:- Uczcisz go w sercu, gdy go pokochasz.- Dlatego tylko, że jest twoim... - powtórzył słabszym głosem Winicjusz.I przymknął powieki, albowiem opanowało go znów osłabienie.Ligia odeszła, ale po chwili wróciła i stanąwszy blisko, pochyliła się nad nim, by się przekonać,czy śpi. Winicjusz odczuł jej bliskość i otworzywszy oczy uśmiechnął się, ona zaśpołożyła mu na nich lekko rękę, jakby chcąc go do snu nakłonić. Wówczas ogarnęła go wielkasłodycz, ale zarazem czuł się mocniej chorym. I tak było w istocie. Noc już zrobiła się zupełna,a wraz z nią przyszła i silniejsza gorączka. Z tego powodu nie mógł zasnąć i wodził zaLigią wzrokiem, gdziekolwiek się ruszyła. Chwilami jednak zapadał w jakiś półsen, w którymwidział i słyszał wszystko, co się naokół niego działo, ale w którym rzeczywistość mieszałasię z gorączkowymi widzeniami. Zdawało mu się więc, że na jakimś starym, opuszczonymcmentarzu wznosi się świątynia w kształcie wieży, w której Ligia jest kapłanką. I oto niespuszczał z niej oczu, ale widział ją na szczycie wieży, z lutnią w ręku, całą w świetle, podobnądo tych kapłanek, które nocami śpiewały hymny na cześć księżyca, a które widywał naWschodzie. On sam wspinał się z wielkim wysileniem po wężowatych schodach, by ją porwać,za nim zaś pełzł Chilon szczękając zębami z przerażenia i powtarzając: „Nie czyń tego,panie, bo to kapłanka, za którą On się pomści...” Winicjusz nie wiedział, kto był ów On, rozumiałjednakże, że idzie spełnić świętokradztwo, i czuł także przestrach niezmierny. Ale gdydoszedł do balustrady otaczającej szczyt wieży, przy Ligii stanął nagle Apostoł ze srebrnąbrodą i rzekł: „Nie podnoś na nią ręki, albowiem ona należy do mnie.” I rzekłszy to, począł z110
nią razem iść szlakiem księżycowego światła, jakby drogą ku niebu, on zaś, Winicjusz, wyciągnąwszyku nim ręce począł ich błagać, by zabrali go ze sobą.Tu rozbudził się, otrzeźwiał i począł patrzeć przed siebie. Ognisko na wysokim trzonie żarzyłosię już słabiej, ale rzucało blask jeszcze dość żywy, oni zaś siedzieli wszyscy przedogniem, grzejąc się, ponieważ noc była chłodna, a izba dość zimna. Winicjusz widział ichoddechy wychodzące z ust w kształcie pary. W środku siedział Apostoł, u jego kolan na niskimpodnóżku Ligia, dalej Glaukus, Kryspus, Miriam, a na krańcach z jednej strony Ursus, zdrugiej Nazariusz, syn Miriam, młode pacholę o ślicznej twarzy i długich, czarnych włosach,które spadały mu aż na ramiona.Ligia słuchała z oczyma wzniesionymi ku Apostołowi i wszystkie głowy były zwrócone kuniemu, on zaś mówił coś półgłosem. Winicjusz począł patrzeć na niego z pewną zabobonnąbojaźnią, mało co mniejszą od tego strachu, jakiego doznawał w gorączkowym widzeniu.Przeszło mu przez myśl, iż w gorączce czuł prawdę i że ten sędziwy przychodzień z dalekichbrzegów rzeczywiście zabiera mu Ligię i prowadzi ją gdzieś w nieznane drogi. Był też pewny,że starzec o nim mówi, a może radzi, jak rozłączyć go z nią, zdawało się bowiem Winicjuszowirzeczą niepodobną, by ktoś mógł mówić o czym innym, więc zebrawszy całą przytomnośćpoczął nasłuchiwać słów Piotra.Lecz omylił się najzupełniej. Apostoł bowiem mówił znów o Chrystusie.„Oni tym imieniem tylko żyją!” - pomyślał Winicjusz.Starzec zaś opowiadał o pochwyceniu Chrystusa. - Przyszła rota i słudzy kapłańscy, abyGo chwycili. Gdy Zbawiciel spytał ich, kogo szukają, odpowiedzieli: „Jezusa Nazareńskiego!”.Lecz gdy im rzekł: „Jam jest!” - padli na ziemię i nie śmieli na Niego podnieść ręki, i ażdopiero po powtórnym pytaniu chwycili Go.Tu Apostoł przerwał i wyciągnąwszy ręce do ognia, ciekł:- Noc była chłodna jak dziś, ale zawrzało we mnie serce, więc wydobyłem miecz, by Gobronić, i uciąłem ucho sługi arcykapłana. I byłbym Go bronił więcej niż żywota własnego,gdyby mi nie był rzekł: „Włóż twój miecz do pochwy. Zali kielicha, który mi dał Ojciec, pićnie będę?...” Wówczas Go pojmali i związali...To rzekłszy przyłożył dłonie do czoła i umilkł, chcąc przed dalszym opowiadaniem mocwspomnień pokonać. Lecz Ursus, nie mogąc wytrzymać, zerwał się, żeleźcem poprawił ogieńna trzonie, aż iskry sypnęły się złotym deszczem i płomień strzelił żywiej, po czym siadł izawołał:- A niechby się stało, co chciało - hej!...Lecz urwał nagle, gdyż Ligia położyła palec na ustach. Oddychał tylko rozgłośnie i znaćbyło, że burzy się w duszy i że choć zawsze gotów całować stopy Apostoła, przecie tego jednegopostępku uznać w duszy nie może, bo gdyby tak ot przy nim podniósł kto rękę na Zbawiciela,gdyby on był z nim tej nocy, oj, poleciałyżby wióry i z żołnierzy, i ze sług kapłańskich,i ze służebników... I aż oczy zaszły mu łzami na samą myśl o tym, zarazem z żalu i zdusznej rozterki, bo z jednej strony pomyślał, że nie tylko sam by Zbawiciela bronił, ale jeszczeskrzyknąłby mu w pomoc Ligów, chłopów na schwał, a z drugiej, że gdyby to uczynił, tookazałby nieposłuszeństwo Zbawicielowi i przeszkodził odkupieniu świata.Więc dlatego nie mógł powstrzymać łez.Po chwili Piotr, odjąwszy dłonie z czoła, począł opowiadać dalej, lecz Winicjusza opanowałznów półsen gorączkowy. To, co teraz słyszał, pomieszało mu się z tym, co Apostołopowiadał poprzedniej nocy w Ostrianum o owym dniu, w którym Chrystus ukazał się nabrzegu Tyberiadzkiego Morza. Widział więc szeroko rozlaną toń, na niej łódź rybaczą, a włodzi Piotra i Ligię. On sam płynął ze wszystkich sił za nimi, lecz ból w złamanym ramieniuprzeszkadzał mu ich doścignąć. Burza jęła mu rzucać fale w oczy i począł tonąć wołając błagalnymgłosem o ratunek. Wówczas Ligia uklękła przed Apostołem, on zaś zwrócił łódź i111
- Page 1 and 2:
Aby rozpocząć lekturę,kliknij na
- Page 3 and 4:
Tower Press 2000Copyright by Tower
- Page 5 and 6:
- Ach, Heraklea! Znałem tam jedną
- Page 7 and 8:
śpiewać przy lutni, deklamować i
- Page 9 and 10:
jedno bóstwo, odwieczne, wszechwł
- Page 11 and 12:
- Przychodzi mi do głowy, że jeś
- Page 13 and 14:
Winicjusz, który dawno nie był w
- Page 15 and 16:
stać, że przychodzi podziękować
- Page 17 and 18:
Nawet Pomponii podobała się wykwi
- Page 19 and 20:
nie w Górach Albańskich, a bogowi
- Page 21 and 22:
ROZDZIAŁ IVJakoż Petroniusz dotrz
- Page 23 and 24:
- Żal mi ciebie, matko, i ojca, i
- Page 25 and 26:
cze na tym świecie bezpiecznym i m
- Page 27 and 28:
prawdziwa piękność, nie dalibyś
- Page 29 and 30:
poetów, którzy deklamując wiersz
- Page 31 and 32:
którzy otaczają cezara, ale jest
- Page 33 and 34:
zy utrzymujących straż w pałacu.
- Page 35 and 36:
- Ja ciebie kocham, Kallino... bosk
- Page 37 and 38:
Na to Watyniusz jął udawać okrzy
- Page 39 and 40:
- Widziałem cię w domu Aulusów p
- Page 41 and 42:
ilekroć przebrał miarę. Jego cza
- Page 43 and 44:
chając z wiernością psa swą kr
- Page 45 and 46:
ROZDZIAŁ IXLigii żal było Pompon
- Page 47 and 48:
- Ty przecie nie jesteś niewolnic
- Page 49 and 50:
cztery osoby, do uczty bowiem próc
- Page 51 and 52:
Winicjusz skoczył ku nim.- Gdzie L
- Page 53 and 54:
I doznał istotnie ulgi. Miał przy
- Page 55 and 56:
dach. Jeśli dziecko wyzdrowieje, z
- Page 57 and 58:
zaś przy bramach jej nie dostrzeg
- Page 59 and 60: Petroniusz spojrzał na niego z pew
- Page 61 and 62: Tejrezjasz począł mówić nieco n
- Page 63 and 64: - Na Hekate Triformis! - zawołał
- Page 65 and 66: stwo i jak się zowią jego wyznawc
- Page 67 and 68: ziemi, a chwilami jęczał głucho,
- Page 69 and 70: - Tak jest! - wybuchnął Winicjusz
- Page 71 and 72: łem. Począłem też przy tym narz
- Page 73 and 74: mniejsza o termin. Trzeba się tymc
- Page 75 and 76: sierne, jak niesłuszne, poczęli g
- Page 77 and 78: ył uczniem Chrystusa i któremu te
- Page 79 and 80: „Ciekawym tego Herkulesa, który
- Page 81 and 82: krzywdy wolno przebaczać, więc za
- Page 83 and 84: tylko pewność, panie, że skoro U
- Page 85 and 86: maści, którą dość posmarować
- Page 87 and 88: domach modlitwy tak bywa i że tako
- Page 89 and 90: pokorna prośba o ratunek w zabłą
- Page 91 and 92: szy, a czuł, że rozchodzi się od
- Page 93 and 94: - Wejdziemy za nią do domu i porwi
- Page 95 and 96: - Tak, ale gdybyś miał choć pocz
- Page 97 and 98: zamierzał przygotować z nich śni
- Page 99 and 100: Śmierć jego nie ujdzie im na such
- Page 101 and 102: zał głową na Ursusa) odebrał m
- Page 103 and 104: - O Krotona, którego zdusił Ursus
- Page 105 and 106: wieka leśnego, a zarazem i wielka
- Page 107 and 108: Chilo od razu zrozumiał, że jeśl
- Page 109: - Nie! nie zabiję cię, a jeślim
- Page 113 and 114: ROZDZIAŁ XXVINazajutrz ocknął si
- Page 115 and 116: Winicjusza zabawiło zakłopotanie
- Page 117 and 118: mi rybę na piasku, a jam nie rozum
- Page 119 and 120: narodu mniej znaczył niż robak na
- Page 121 and 122: la. Bóg umarł dla cię na krzyżu
- Page 123 and 124: Liga, czy stanowi wyjątek, czy te
- Page 125 and 126: jego nauki; i tu dopiero stajesz ja
- Page 127 and 128: nictwa zboża i oliwy, których wie
- Page 129 and 130: tyle rozumny, że czuł ich wagę,
- Page 131 and 132: - Nie: zapłata nie jest jednaka, a
- Page 133 and 134: - Uczynisz podarek ludzkości.- W E
- Page 135 and 136: - Trzebaż szczęścia, żebym na t
- Page 137 and 138: poprzebieranych za faunów lub za s
- Page 139 and 140: wieść o chorobie Winicjusza i ods
- Page 141 and 142: Tymczasem zdarzyła się okoliczno
- Page 143 and 144: Winicjusz został sam. Wydany rozka
- Page 145 and 146: Tu brwi na czole zbiegły mu się w
- Page 147 and 148: postępki, ale płynęły z miłoś
- Page 149 and 150: zobaczyć. Byłem u Awiruna, u Atra
- Page 151 and 152: Po czym wyciągnął rękę do Wini
- Page 153 and 154: szy od narzędzi muzycznych i sprz
- Page 155 and 156: urza oklasków i okrzyki: „Witaj,
- Page 157 and 158: i nieprawości. I zadziwił się w
- Page 159 and 160: ROZDZIAŁ XXXVIIIWinicjusz do Ligii
- Page 161 and 162:
- Ja wiem... Ledwiem tu wszedł, le
- Page 163 and 164:
Tak mówił Paweł, o Ligio, a wów
- Page 165 and 166:
małym kółku ustęp ze swej Troik
- Page 167 and 168:
umrzeć potrafimy, a tymczasem nie
- Page 169 and 170:
dę: ludzie nie wiedzą, ile dobreg
- Page 171 and 172:
- Ofiaruj Euterpie parę łabędzi
- Page 173 and 174:
gaju bocznymi ścieżkami, ale i na
- Page 175 and 176:
wszczął się rzeczywiście przy W
- Page 177 and 178:
ostoi przed potęgą ognia, poniewa
- Page 179 and 180:
czął szukać cubiculów. Znalazł
- Page 181 and 182:
miego stosu całą Kampanię. Przy
- Page 183 and 184:
ROZDZIAŁ XLVMakrynus tkacz, do kt
- Page 185 and 186:
- Panie - rzekł - czemu mi nie wie
- Page 187 and 188:
się!” Chwilami Kryspus zabierał
- Page 189 and 190:
oświeconych przez łunę, widziano
- Page 191 and 192:
I począł szukać dalej wyrażeń,
- Page 193 and 194:
Apostoł w towarzystwie Winicjusza
- Page 195 and 196:
- Rzym płonie z rozkazu cezara. Ju
- Page 197 and 198:
Azji Mniejszej; Watyniusz, który
- Page 199 and 200:
Tu nagle uderzył się w czoło i z
- Page 201 and 202:
- Ukarz zuchwalca - powtórzył Wit
- Page 203 and 204:
- Mogłem odpuścić krzywdy własn
- Page 205 and 206:
niż dawniej, jestem gotów. Na św
- Page 207 and 208:
- Panie - rzekł głosem, w którym
- Page 209 and 210:
dziły jakieś okrzyki, których Pe
- Page 211 and 212:
jej nie zdołasz natychmiast wydoby
- Page 213 and 214:
- Zali mniemasz, że mniejszą mam
- Page 215 and 216:
odbywało się w szopie, w której
- Page 217 and 218:
zwycięzcy! Pan idzie na podbój te
- Page 219 and 220:
- Rozkaz? - powtórzył blednąc Wi
- Page 221 and 222:
Ulica była jednak tak natłoczona,
- Page 223 and 224:
- Ja nie przychodzę jako jego pose
- Page 225 and 226:
tylko na cezara, który też nie ch
- Page 227 and 228:
- Tak - odpowiedział Winicjusz.Dal
- Page 229 and 230:
sła. Lanio skurczył się i skoczy
- Page 231 and 232:
męką ludzką i zwierzęcą wście
- Page 233 and 234:
czając siedzenia schodzili przedzi
- Page 235 and 236:
wyjścia, zwane vomitoriami, na mia
- Page 237 and 238:
jakby gra, w której chcę wygrać
- Page 239 and 240:
Ty, Augusto, naprzód zazdrościła
- Page 241 and 242:
- Byłem na Palatynie - rzekł. - P
- Page 243 and 244:
obrazie Chilon, którego cezar nie
- Page 245 and 246:
Lecz przedtem jeszcze wzniesiono ws
- Page 247 and 248:
- Nie, bo nie sypiam. Ja nie myśla
- Page 249 and 250:
- A ile macie dziś trupów?- Będz
- Page 251 and 252:
ciebie, a on Chrystusa znał, Chrys
- Page 253 and 254:
Lecz dnia tego sprawdzano znaki z w
- Page 255 and 256:
Na ten widok Chilo zwinął się na
- Page 257 and 258:
łał mnie. I odtąd On jest miło
- Page 259 and 260:
najgorsze następstwa. Byli wreszci
- Page 261 and 262:
przepisy ułatwiające odbudowywani
- Page 263 and 264:
- Czyli - odrzekł Petroniusz - mó
- Page 265 and 266:
ROZDZIAŁ LXVIZa czasów Nerona wes
- Page 267 and 268:
dwóch połączonych tarcz i na her
- Page 269 and 270:
Po czym rozdarł tunikę na piersia
- Page 271 and 272:
ROZDZIAŁ LXVIIIPetroniusz po uwoln
- Page 273 and 274:
mu: „Panie! Za twoją to przyczyn
- Page 275 and 276:
Wszystkie te myśli przebiegały te
- Page 277 and 278:
ozumieli zaś, że korowód ów nie
- Page 279 and 280:
czym nie będą bez miłości, któ
- Page 281 and 282:
szczęścia mego wyrazić ci nie zd
- Page 283 and 284:
Nie bierzcie tego do serca. Żaden
- Page 285 and 286:
egipski wróżbita począł przepow
- Page 287 and 288:
Nikt nie był pewny życia i mienia
- Page 289:
Jadąc dalej, przesunęli się koł