13.07.2015 Views

quo vadis.pdf

quo vadis.pdf

quo vadis.pdf

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

krzywdy wolno przebaczać, więc zabije go choćby w oczach wszystkich braci i sióstr, którejutro będą w Ostrianum. Ale niech Glaukus będzie wprzód skazany przez starszych międzybracią, przez biskupa albo przez Apostoła. Zabić niewielka rzecz, a zabić zdrajcę to nawet imiło, jak zabić wilka lub niedźwiedzia, ale nużby Glaukus zginął niewinnie? Jakże brać nasumienie nowe zabójstwo, nowy grzech i nową obrazę Baranka?- Na sąd nie ma czasu, mój synu - odrzekł Chilon - albowiem zdrajca prosto z Ostrianumpodąży do cezara do Ancjum lub schroni się w domu pewnego patrycjusza, na którego jestusługach, ale oto dam ci znak, który gdy pokażesz po zabiciu Glauka, i biskup, i Wielki Apostołpobłogosławią twój uczynek.To rzekłszy wydobył pieniążek, po czym jął szukać za pasem noża, a znalazłszy go wyskrobałna sestercji ostrzem znak krzyża i podał ją robotnikowi.- Oto wyrok na Glauka i znak dla ciebie. Gdy go po zgładzeniu Glauka pokażesz biskupowi,odpuści ci i tamto zabójstwo, któregoś się niechcący dopuścił.Robotnik wyciągnął mimo woli rękę po pieniądz, ale mając właśnie zbyt świeżo ,w pamięcipierwsze zabójstwo, doznał jakby uczucia przestrachu.- Ojcze - rzekł prawie błagalnym głosem - zali bierzesz na sumienie ten uczynek i zali samsłyszałeś Glaukusa zaprzedającego braci?Chilo zrozumiał, że trzeba dać jakieś dowody, wymienić jakieś nazwiska, albowiem inaczejw serce olbrzyma może się wkraść wątpliwość. I nagle szczęśliwa myśl zaświtała mu wgłowie.- Słuchaj, Urbanie - rzekł - mieszkam w Koryncie, ale pochodzę z Kos i tu, w Rzymie,uczę nauki Chrystusa pewną służebną dziewczynę z mojego kraju, której imię jest Eunice.Służy ona jako vestiplica w domu przyjaciela cezara, niejakiego Petroniusza. Otóż w tym domusłyszałem, jak Glaukus podejmował się wydać wszystkich chrześcijan, a oprócz tegoobiecywał innemu zausznikowi cesarskiemu, Winicjuszowi, że odnajdzie mu między chrześcijanamidziewicę...Tu przerwał i spojrzał ze zdumieniem na robotnika, którego oczy zaświeciły nagle jak oczyzwierza, a twarz przybrała wyraz dzikiego gniewu i groźby.- Co tobie jest? - zapytał prawie z przestrachem. - Nic, ojcze. Zabiję, jutro Glauka!...Lecz Grek umilkł; po chwili wziąwszy za ramiona robotnika, zwrócił go tak, aby światłoksiężyca padało wprost na jego twarz i począł mu się przypatrywać uważnie. Widocznymbyło, że w duszy wahał się, czy go pytać dalej i wydobyć wszystko na jaw, czy też na raziepoprzestać na tym, czego się dowiedział lub domyślił.W końcu jednak wrodzona mu ostrożność przemogła. Odetchnął głęboko raz i drugi, poczym, położywszy znów dłoń na głowie robotnika, spytał uroczystym, dobitnym głosem:- Wszakże na chrzcie świętym dano ci imię Urbana? - Tak jest, ojcze.- A zatem niech pokój będzie z tobą, Urbanie.ROZDZIAŁ XVIIIPetroniusz do Winicjusza:„Źle z tobą, carissime! Wenus widocznie pomieszała ci zmysły, odjęła rozum, pamięć i darmyślenia o czymkolwiek innym jak miłość. Odczytaj kiedyś to, coś mi na mój list odpowiedział,a poznasz, jak twój umysł zobojętniał teraz na wszystko, co nie jest Ligią, jak nią siętylko zajmuje, do niej ustawicznie wraca i krąży nad nią niby jastrząb nad upatrzonym łupem.Na Polluksa! Znajdź-że ją prędzej; inaczej, o ile cię ogień w popiół nie obróci, zmienisz się wegipskiego Sfinksa, który zakochawszy się, jak mówią, w bladej Izys, stał się na wszystko81

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!