13.07.2015 Views

quo vadis.pdf

quo vadis.pdf

quo vadis.pdf

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

oświeconych przez łunę, widziano bogów przypatrujących się zagubie ziemi i wyciągano donich ręce o litość lub przeklinano ich.Tymczasem żołnierze, wspomagani przez pewną liczbę mieszkańców, burzyli wciąż domyna Eskwilinie, na Caelius, a także i na Zatybrzu, które wskutek tego w znacznej części ocalało.Lecz w samym mieście płonęły nieprzebrane skarby, nagromadzone przez wieki zwycięstw,bezcenne dzieła sztuki, wspaniałe świątynie i najdroższe pamiątki rzymskiej przeszłościi rzymskiej sławy. Przewidywano, że z całego miasta ocaleje zaledwie kilka położonychna krańcach dzielnic i że setki tysięcy ludzi pozostanie bez dachu. Inni rozszerzali jednakżewieść, że żołnierze burzą domy nie dla zatamowania ognia, ale dlatego, aby nic nie zostało zmiasta. Tygellin błagał w każdym liście, by cezar przyjechał i obecnością swą uspokoił zrozpaczonylud. Lecz Nero ruszył się dopiero wówczas, gdy płomienie ogarnęły „domus transitoria”,i śpieszył się, aby nie stracić chwili, w której pożoga doszła do najwyższej potęgi.ROZDZIAŁ XLVIIOgień tymczasem dosięgnął do Via Nomentana, a od niej, wraz ze zmianą wiatru, zwróciłsię ku Via Lata i ku Tybrowi, okrążył Kapitol, rozlał się po Forum Boarium i niszczącwszystko, co w pierwszym pędzie pominął, zbliżył się znów do Palatynu. Tygellinus, zebrawszywszystkie siły pretorianów, słał gońca za gońcem do zbliżającego się cezara z oznajmieniem,że nic nie straci ze wspaniałości widowiska, albowiem pożoga wzmogła się jeszcze.Lecz Nero chciał przybyć w nocy, aby tym lepiej nasycać się obrazem ginącego miasta. Wtym celu zatrzymał się w okolicach Aqua Albana i wezwawszy do namiotu tragika Aliturusaukładał z pomocą jego postawę, twarz, wejrzenie i uczył się odpowiednich ruchów, spierającsię z nim zawzięcie, czy przy słowach: „O święty grodzie, któryś się wydawał trwalszym odIdy” - ma podnieść do góry obie ręce, czy też trzymając w jednej formingę opuścić ją wzdłużciała, a podnieść tylko drugą. I pytanie to wydawało mu się w tej chwili ważniejszym odwszystkich innych. Wyruszywszy wreszcie o zmierzchu, zasięgał jeszcze rady Petroniusza,czyby w wierszu poświęconym klęsce nie umieścić kilku wspaniałych bluźnierstw przeciwbogom i czyby takowe, biorąc ze stanowiska sztuki, nie musiały same przez się wyrwać się zust w podobnym położeniu człowiekowi tracącemu ojczyznę.Koło północy zbliżył się wreszcie do murów wraz ze swym potężnym dworem, złożonymz całych zastępów dworzan, senatorów, rycerzy, wyzwoleńców, niewolników, kobiet i dzieci.Szesnaście tysięcy pretorianów, ustawionych w szyku bojowym po drodze, czuwało nad spokojemi bezpieczeństwem jego wjazdu, utrzymując zarazem w odpowiedniej odległości wzburzonylud. Lud przeklinał wprawdzie, krzyczał i gwizdał na widok orszaku, ale nie śmiał naniego uderzyć. W wielu miejscach ozwały się jednak i oklaski, dawane przez hałastrę, któranie posiadając nic, nic też nie utraciła w pożarze, a spodziewała się hojniejszego niż zwyklerozdawnictwa zboża, oliwy, odzieży i pieniędzy. Wreszcie zarówno okrzyki i gwizdania, jak ioklaski zgłuszył odgłos trąb i rogów, w które kazał dąć Tygellin. Nero po przebyciu bramyOstyjskiej zatrzymał się na chwilę i rzekł: „Bezdomny władca bezdomnego ludu, gdzież złożęna noc nieszczęsną swą głowę!”, po czym przeszedłszy Clivus Delphini wstąpił po przygotowanychdla siebie schodach na wodociąg Appijski, a za nim augustianie i chór śpiewakówniosących cytry, lutnie i inne narzędzia muzyczne.I wszyscy zatrzymali dech w piersiach, czekając, czy nie wypowie jakich wielkich słów,które dla własnego bezpieczeństwa. należało zapamiętać. Lecz on stał uroczysty, niemy,przybrany w purpurowy płaszcz i wieniec ze złotych laurów, wpatrując się w rozszalałą potęgępłomieni. Gdy Terpnos podał mu złotą lutnię, wzniósł oczy ku oblanemu łuną niebu, jakbyczekając natchnienia.189

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!