zwierzyć mu się ze swych prawdziwych zamiarów, które zresztą stałyby w jawnym przeciwieństwiez wiarą starca w jego cnotę i bogobojność. Chciał mieć gotowych na wszystko ludzii z nimi dopiero ułożyć się o sprawę w ten sposób, by ze względu na samych siebie zachowaliją w wieczystej tajemnicy.Starzec Eurycjusz wykupiwszy syna wynajął jeden z takich małych kramików, jakie mrowiłysię przy Circus Maximus, aby sprzedawać w nim oliwki, bób, przaśne ciasto i osłodzonąmiodem wodę widzom przybywającym na wyścigi. Chilo zastał go w domu, urządzającegokramik, i powitawszy w imię Chrystusa, począł mówić o sprawie, która go do niego przywiodła.Oto oddawszy im usługę liczył, że mu się wypłacą wdzięcznością. Potrzeba mu dwóchlub trzech ludzi silnych i odważnych dla odwrócenia niebezpieczeństwa grożącego nie tylkojemu, ale wszystkim chrześcijanom. Jest wprawdzie biedny, gdyż niemal wszystko, co miał,oddał Eurycjuszowi, jednakże ludziom takim zapłaciłby za ich usługi, pod warunkiem, abymu ufali i spełnili wiernie, co im spełnić nakaże.Eurycjusz i syn jego Kwartus słuchali go, jako swego dobroczyńcy, niemal na kolanach.Obaj oświadczyli też, że sami gotowi są wykonać wszystko, czego od nich zażąda, wierząc,że mąż tak święty nie może żądać uczynków, które by nie były zgodne z nauką Chrystusa.Chilo zapewnił ich, że tak jest, i podniósłszy oczy w górę, zdawał się modlić, w rzeczywistościzaś namyślał się, czy nie będzie dobrze przyjąć ich ofiary, która mogłaby zaoszczędzićmu tysiąc sestercyj. Lecz po chwili namysłu odrzucił ją. Eurycjusz był starcem, może nie tyleprzyciśniętym przez wiek, ile wycieńczonym przez troski i chorobę. Kwartus liczył lat szesnaście,Chilonowi zaś trzeba było ludzi sprawnych, a przede wszystkim silnych. Co do tysiącasestercyj, spodziewał się, że dzięki pomysłowi, na jaki wpadł, potrafi w każdym razie znacznąich część oszczędzić.Oni napierali się czas jakiś, lecz gdy odmówił stanowczo, ustąpili. Kwartus rzekł wówczas:- Znam piekarza Demasa, panie, u którego przy żarnach pracują niewolnicy i ludzie najemni.Jeden z tych najemników jest tak silny, że starczyłby nie za dwóch, ale za czterech,sam bowiem widziałem, jak podnosił kamienie, których czterech ludzi ruszyć z miejsca niemogło.- Jeśli to jest człowiek bogobojny i zdolny poświęcić się za braci, poznaj mnie z nim -rzekł Chilo.- Jest chrześcijaninem, panie - odpowiedział Kwartus - gdyż u Demasa pracują po większejczęści chrześcijanie. Są tam robotnicy nocni i dzienni, ów zaś należy do nocnych. Gdybyśmyteraz poszli, trafilibyśmy na ich wieczerzę i mógłbyś się z nim swobodnie rozmówić. Demasmieszka koło Emporium.Chilo zgodził się najchętniej. Emporium leżało u stóp wzgórza Awentyńskiego, zatem niezbytod Wielkiego Cyrku daleko. Można było nie obchodząc wzgórz udać się wzdłuż rzeki,przez Porticus Aemilia, co jeszcze znacznie skracało drogę.- Stary jestem - rzekł Chilo, gdy weszli pod kolumnadę - i czasem miewam zaćmienia pamięci.Tak! Wszakże nasz Chrystus wydany został przez jednego ze swoich uczniów! Aleimienia zdrajcy nie mogę sobie w tej chwili przypomnieć...- Judasz, panie, który się powiesił - odpowiedział Kwartus dziwiąc się nieco w duszy, jakmożna było tego imienia nie pamiętać.- A tak! Judasz! Dziękuję ci - powiedział Chilo. I czas jakiś szli w milczeniu. Doszedłszydo Emporium, które było już zamknięte, minęli je i obszedłszy spichlerze, w których wydawanoludowi zboże, skręcili na lewo, ku domom, które ciągnęły się wzdłuż Via Ostiensis, ażdo wzgórka Testacius i Forum Pistorium. Tam zatrzymali się przed drewnianym budynkiem,z którego wnętrza dochodził huk żaren. Kwartus wszedł do środka, Chilo zaś, który nie lubiłpokazywać się wielkiej ilości ludzi i który w ciągłej był obawie, że jakieś fatum może go zetknąćz Glaukiem lekarzem, pozostał na zewnątrz.78
„Ciekawym tego Herkulesa, który służy za młynarczyka - mówił sobie spoglądając na jasnoświecący księżyc - jeśli to jest łotr i człowiek mądry, będzie mnie trochę kosztował, jeślizaś cnotliwy chrześcijanin a głupi, zrobi za darmo wszystko, czego od niego zażądam.” Dalszerozmyślania przerwał mu powrót Kwartusa, który wyszedł z budynku z drugim człowiekiem,przybranym tylko w tunikę zwaną exomis, skrajaną w ten sposób, że prawe ramię iprawa pierś pozostawały nagie. Odzieży podobnej, jako pozostawiającej zupełną swobodęruchów, używali szczególniej robotnicy. Chilo spojrzawszy na przybysza odetchnął z zadowoleniem,w życiu bowiem nie widział dotąd takiego ramienia i takiej piersi.- Oto jest, - panie - rzekł Kwartus - brat, którego chciałeś widzieć.- Niech pokój Chrystusów będzie z tobą - ozwał się - Chilo - ty zaś; .Kwartusie, powiedztemu bratu, czy zasługuję na wiarę i ufność, a potem wracaj w imię Boże; albowiem nie trzeba,abyś sędziwego ojca zostawiał w samotności.- Jest to święty człowiek - rzekł Kwartus - który oddał całe mienie, aby mnie, nie znanegosobie, wykupić z niewoli. Niechaj mu Pan nasz, Zbawiciel, zgotuje za to niebieską nagrodę.Olbrzymi robotnik usłyszawszy to schylił się i ucałował rękę Chilona.- Jak ci na imię bracie? - spytał Grek.- Na chrzcie świętym dano mi, ojcze, imię Urbana. - Urbanie, bracie mój, masz-li czas, abypomówić ze mną swobodnie?- Robota nasza poczyna się o północy, a teraz gotują nam dopiero wieczerzę.- Czasu jest więc dość - pójdźmy nad rzekę, a tam wysłuchasz słów moich.Poszli i siedli na kamiennej brzeźnicy w ciszy przerywanej tylko przez odległy huk żaren ibełkotanie płynącej w dole fali. Tam Chilo wpatrzył się w twarz robotnika, która mimo niecogroźnego i smutnego wyrazu, jaki miewały zazwyczaj twarze barbarzyńców zamieszkałych wRzymie, wydała mu się jednak dobrotliwą i szczerą.„Tak jest! - rzekł sobie w duchu. - To jest człowiek dobry i głupi, który darmo zabijeGlauka.”Po czym spytał:- Urbanie, miłujesz ty Chrystusa?- Miłuję z duszy, serca - odpowiedział robotnik. - A braci swoich? A siostry, a tych, którzynauczyli cię prawdy i wiary w Chrystusa?- Miłuję ich także, ojcze.- Tedy niech pokój będzie z tobą. - I z tobą, ojcze.Nastała znów cisza - tylko w oddaleniu huczały żarna, a w dole bełkotała rzeka.Chilo wpatrzył się w jasny blask miesięczny i wolnym, stłumionym głosem począł mówićo śmierci Chrystusa. Mówił jakby nie do Urbana, ale jakby sam dla siebie rozpamiętywał owąśmierć lub jakby jej tajemnicę zwierzał temu uśpionemu miastu. Było w tym coś wzruszającegoi zarazem uroczystego. Robotnik płakał, a gdy Chilo począł jęczeć i ubolewać nad tym,że w chwili śmierci Zbawiciela nie było nikogo, kto by go bronił, jeśli nie od ukrzyżowania,to przynajmniej od zniewag żołnierzy i Żydów, olbrzymie pięści barbarzyńcy poczęły zaciskaćsię z żalu i tłumionej wściekłości. Śmierć wzruszała go tylko, lecz na myśl o tej tłuszczy,szydzącej z przybitego na krzyżu Baranka, burzyła się w nim prostacza dusza i ogarniała godzika chęć zemsty.A Chilo spytał nagle:- Urbanie, zali wiesz, kto był Judasz?- Wiem, wiem! Ale on się powiesił! - zawołał robotnik.I w głosie jego był jakby żal, że zdrajca sam już wymierzył sobie karę i że nie maże wpaśćw jego ręce. A Chilon mówił dalej:- Gdyby się jednak nie był powiesił i gdyby który z chrześcijan spotkał go na lądzie lub namorzu, czyby nie powinien się pomścić za mękę, krew i śmierć Zbawiciela?- Kto by się nie pomścił, ojcze!79
- Page 1 and 2:
Aby rozpocząć lekturę,kliknij na
- Page 3 and 4:
Tower Press 2000Copyright by Tower
- Page 5 and 6:
- Ach, Heraklea! Znałem tam jedną
- Page 7 and 8:
śpiewać przy lutni, deklamować i
- Page 9 and 10:
jedno bóstwo, odwieczne, wszechwł
- Page 11 and 12:
- Przychodzi mi do głowy, że jeś
- Page 13 and 14:
Winicjusz, który dawno nie był w
- Page 15 and 16:
stać, że przychodzi podziękować
- Page 17 and 18:
Nawet Pomponii podobała się wykwi
- Page 19 and 20:
nie w Górach Albańskich, a bogowi
- Page 21 and 22:
ROZDZIAŁ IVJakoż Petroniusz dotrz
- Page 23 and 24:
- Żal mi ciebie, matko, i ojca, i
- Page 25 and 26:
cze na tym świecie bezpiecznym i m
- Page 27 and 28: prawdziwa piękność, nie dalibyś
- Page 29 and 30: poetów, którzy deklamując wiersz
- Page 31 and 32: którzy otaczają cezara, ale jest
- Page 33 and 34: zy utrzymujących straż w pałacu.
- Page 35 and 36: - Ja ciebie kocham, Kallino... bosk
- Page 37 and 38: Na to Watyniusz jął udawać okrzy
- Page 39 and 40: - Widziałem cię w domu Aulusów p
- Page 41 and 42: ilekroć przebrał miarę. Jego cza
- Page 43 and 44: chając z wiernością psa swą kr
- Page 45 and 46: ROZDZIAŁ IXLigii żal było Pompon
- Page 47 and 48: - Ty przecie nie jesteś niewolnic
- Page 49 and 50: cztery osoby, do uczty bowiem próc
- Page 51 and 52: Winicjusz skoczył ku nim.- Gdzie L
- Page 53 and 54: I doznał istotnie ulgi. Miał przy
- Page 55 and 56: dach. Jeśli dziecko wyzdrowieje, z
- Page 57 and 58: zaś przy bramach jej nie dostrzeg
- Page 59 and 60: Petroniusz spojrzał na niego z pew
- Page 61 and 62: Tejrezjasz począł mówić nieco n
- Page 63 and 64: - Na Hekate Triformis! - zawołał
- Page 65 and 66: stwo i jak się zowią jego wyznawc
- Page 67 and 68: ziemi, a chwilami jęczał głucho,
- Page 69 and 70: - Tak jest! - wybuchnął Winicjusz
- Page 71 and 72: łem. Począłem też przy tym narz
- Page 73 and 74: mniejsza o termin. Trzeba się tymc
- Page 75 and 76: sierne, jak niesłuszne, poczęli g
- Page 77: ył uczniem Chrystusa i któremu te
- Page 81 and 82: krzywdy wolno przebaczać, więc za
- Page 83 and 84: tylko pewność, panie, że skoro U
- Page 85 and 86: maści, którą dość posmarować
- Page 87 and 88: domach modlitwy tak bywa i że tako
- Page 89 and 90: pokorna prośba o ratunek w zabłą
- Page 91 and 92: szy, a czuł, że rozchodzi się od
- Page 93 and 94: - Wejdziemy za nią do domu i porwi
- Page 95 and 96: - Tak, ale gdybyś miał choć pocz
- Page 97 and 98: zamierzał przygotować z nich śni
- Page 99 and 100: Śmierć jego nie ujdzie im na such
- Page 101 and 102: zał głową na Ursusa) odebrał m
- Page 103 and 104: - O Krotona, którego zdusił Ursus
- Page 105 and 106: wieka leśnego, a zarazem i wielka
- Page 107 and 108: Chilo od razu zrozumiał, że jeśl
- Page 109 and 110: - Nie! nie zabiję cię, a jeślim
- Page 111 and 112: nią razem iść szlakiem księżyc
- Page 113 and 114: ROZDZIAŁ XXVINazajutrz ocknął si
- Page 115 and 116: Winicjusza zabawiło zakłopotanie
- Page 117 and 118: mi rybę na piasku, a jam nie rozum
- Page 119 and 120: narodu mniej znaczył niż robak na
- Page 121 and 122: la. Bóg umarł dla cię na krzyżu
- Page 123 and 124: Liga, czy stanowi wyjątek, czy te
- Page 125 and 126: jego nauki; i tu dopiero stajesz ja
- Page 127 and 128: nictwa zboża i oliwy, których wie
- Page 129 and 130:
tyle rozumny, że czuł ich wagę,
- Page 131 and 132:
- Nie: zapłata nie jest jednaka, a
- Page 133 and 134:
- Uczynisz podarek ludzkości.- W E
- Page 135 and 136:
- Trzebaż szczęścia, żebym na t
- Page 137 and 138:
poprzebieranych za faunów lub za s
- Page 139 and 140:
wieść o chorobie Winicjusza i ods
- Page 141 and 142:
Tymczasem zdarzyła się okoliczno
- Page 143 and 144:
Winicjusz został sam. Wydany rozka
- Page 145 and 146:
Tu brwi na czole zbiegły mu się w
- Page 147 and 148:
postępki, ale płynęły z miłoś
- Page 149 and 150:
zobaczyć. Byłem u Awiruna, u Atra
- Page 151 and 152:
Po czym wyciągnął rękę do Wini
- Page 153 and 154:
szy od narzędzi muzycznych i sprz
- Page 155 and 156:
urza oklasków i okrzyki: „Witaj,
- Page 157 and 158:
i nieprawości. I zadziwił się w
- Page 159 and 160:
ROZDZIAŁ XXXVIIIWinicjusz do Ligii
- Page 161 and 162:
- Ja wiem... Ledwiem tu wszedł, le
- Page 163 and 164:
Tak mówił Paweł, o Ligio, a wów
- Page 165 and 166:
małym kółku ustęp ze swej Troik
- Page 167 and 168:
umrzeć potrafimy, a tymczasem nie
- Page 169 and 170:
dę: ludzie nie wiedzą, ile dobreg
- Page 171 and 172:
- Ofiaruj Euterpie parę łabędzi
- Page 173 and 174:
gaju bocznymi ścieżkami, ale i na
- Page 175 and 176:
wszczął się rzeczywiście przy W
- Page 177 and 178:
ostoi przed potęgą ognia, poniewa
- Page 179 and 180:
czął szukać cubiculów. Znalazł
- Page 181 and 182:
miego stosu całą Kampanię. Przy
- Page 183 and 184:
ROZDZIAŁ XLVMakrynus tkacz, do kt
- Page 185 and 186:
- Panie - rzekł - czemu mi nie wie
- Page 187 and 188:
się!” Chwilami Kryspus zabierał
- Page 189 and 190:
oświeconych przez łunę, widziano
- Page 191 and 192:
I począł szukać dalej wyrażeń,
- Page 193 and 194:
Apostoł w towarzystwie Winicjusza
- Page 195 and 196:
- Rzym płonie z rozkazu cezara. Ju
- Page 197 and 198:
Azji Mniejszej; Watyniusz, który
- Page 199 and 200:
Tu nagle uderzył się w czoło i z
- Page 201 and 202:
- Ukarz zuchwalca - powtórzył Wit
- Page 203 and 204:
- Mogłem odpuścić krzywdy własn
- Page 205 and 206:
niż dawniej, jestem gotów. Na św
- Page 207 and 208:
- Panie - rzekł głosem, w którym
- Page 209 and 210:
dziły jakieś okrzyki, których Pe
- Page 211 and 212:
jej nie zdołasz natychmiast wydoby
- Page 213 and 214:
- Zali mniemasz, że mniejszą mam
- Page 215 and 216:
odbywało się w szopie, w której
- Page 217 and 218:
zwycięzcy! Pan idzie na podbój te
- Page 219 and 220:
- Rozkaz? - powtórzył blednąc Wi
- Page 221 and 222:
Ulica była jednak tak natłoczona,
- Page 223 and 224:
- Ja nie przychodzę jako jego pose
- Page 225 and 226:
tylko na cezara, który też nie ch
- Page 227 and 228:
- Tak - odpowiedział Winicjusz.Dal
- Page 229 and 230:
sła. Lanio skurczył się i skoczy
- Page 231 and 232:
męką ludzką i zwierzęcą wście
- Page 233 and 234:
czając siedzenia schodzili przedzi
- Page 235 and 236:
wyjścia, zwane vomitoriami, na mia
- Page 237 and 238:
jakby gra, w której chcę wygrać
- Page 239 and 240:
Ty, Augusto, naprzód zazdrościła
- Page 241 and 242:
- Byłem na Palatynie - rzekł. - P
- Page 243 and 244:
obrazie Chilon, którego cezar nie
- Page 245 and 246:
Lecz przedtem jeszcze wzniesiono ws
- Page 247 and 248:
- Nie, bo nie sypiam. Ja nie myśla
- Page 249 and 250:
- A ile macie dziś trupów?- Będz
- Page 251 and 252:
ciebie, a on Chrystusa znał, Chrys
- Page 253 and 254:
Lecz dnia tego sprawdzano znaki z w
- Page 255 and 256:
Na ten widok Chilo zwinął się na
- Page 257 and 258:
łał mnie. I odtąd On jest miło
- Page 259 and 260:
najgorsze następstwa. Byli wreszci
- Page 261 and 262:
przepisy ułatwiające odbudowywani
- Page 263 and 264:
- Czyli - odrzekł Petroniusz - mó
- Page 265 and 266:
ROZDZIAŁ LXVIZa czasów Nerona wes
- Page 267 and 268:
dwóch połączonych tarcz i na her
- Page 269 and 270:
Po czym rozdarł tunikę na piersia
- Page 271 and 272:
ROZDZIAŁ LXVIIIPetroniusz po uwoln
- Page 273 and 274:
mu: „Panie! Za twoją to przyczyn
- Page 275 and 276:
Wszystkie te myśli przebiegały te
- Page 277 and 278:
ozumieli zaś, że korowód ów nie
- Page 279 and 280:
czym nie będą bez miłości, któ
- Page 281 and 282:
szczęścia mego wyrazić ci nie zd
- Page 283 and 284:
Nie bierzcie tego do serca. Żaden
- Page 285 and 286:
egipski wróżbita począł przepow
- Page 287 and 288:
Nikt nie był pewny życia i mienia
- Page 289:
Jadąc dalej, przesunęli się koł