03.12.2012 Views

Kazimierz M. - Politechnika Radomska

Kazimierz M. - Politechnika Radomska

Kazimierz M. - Politechnika Radomska

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

arteria – Rocznik Katedry Sztuki 10<br />

sztuki, gdyż sama sztuka jest otwarta, ale kończy się zawsze w czasie teraźniejszym. Nie obejmuje<br />

tego, co w sztuce będzie w przyszłości.<br />

Shusterman podkreśla, iż celem praktyki estetycznej, tego, czego w dziele sztuki poszukujemy, jest<br />

doświadczenie estetyczne. Jest to cel sam w sobie w całej praktyce artystycznej, gdyż zadowolenie,<br />

którego źródłem jest dzieło sztuki: „ma charakter bezpośredni i niezwykle wciągający” 5 . Ten rodzaj<br />

doświadczenia silnie oddziałujący na nasze zmysły i wyobraźnię, która nadaje sztuce normatywną<br />

prawomocność. Często cele sztuki są utożsamiane z ich końcowymi wytworami materialnymi, ale<br />

ich wartość artystyczna pochodzi z ich wartości użytkowej, którą rozumie Shusterman jako trwające<br />

doświadczenie estetyczne. Ich wartość tkwi w ich odbiorze, przeżyciu doświadczanym przez<br />

odbiorców. Bez nich są one martwe.<br />

Teoretycy sztuki zgodnie twierdzą, że bez odbiorcy – podmiotu doznającego dzieło nie istnieje,<br />

Dewey dodaje, iż sam twórca jest również odbiorcą. Dla Shustermana odbiorca jest najważniejszy<br />

w dewey’owskiej triadzie: artysta – dzieło – odbiorca. Jako najważniejsze, uważa Shusterman, indywidualne<br />

doświadczenie estetyczne odbiorcy, dalekie od rutyny i ogólnych schematycznych osądów.<br />

W dziele sztuki nie ma wartości niezależnych, obiektywnych. Takie pojmowanie sztuki prowadzi do:<br />

„utowarowienia i fetyszyzacji, które są plagą współczesnego pojmowania sztuki” 6 .<br />

Zawraca uwagę na fakt, iż doświadczenie estetyczne pojawia się poza historycznie ustalonymi<br />

praktykami, ma zakres znacznie szerszy, przekraczający granice sztuki, np. w zachwytach nad zjawiskami<br />

przyrody, w sporcie, rytuałach, matematyce, ozdabianiu ciała, ale i pomieszczeń – współczesnej<br />

architekturze wnętrz, kosmetykach, samochodach, przedmiotach codziennego użytku. To<br />

doświadczenie nie jest przypisywane tylko sferze praktyki artystycznej. Niektórzy teoretycy twierdzą,<br />

iż wszelkie nawyki wartościowania i przeżywania, w każdej sferze życia czerpią swe źródła<br />

z nowożytnej praktyki sztuki, zdefiniowanej w XVIII wieku i dlatego w niej się zawierają. Z takim<br />

poglądem nie zgadza się Shusterman, gdyż oznaczało by to, iż do póki nie zaistniał termin „estetyka”<br />

nie istniały przeżycia estetyczne. Przeżycia te były i są niezależne od samego terminu. Nie są one<br />

przypisane tylko praktyce sztuki.<br />

Ta ciekawa a może eksperymentalna w swojej formie ekspozycja obu artystów nie tylko na<br />

wspólnej sali ekspozycyjnej, ale i na wspólnych powierzchniach płócien i tektur zmusza do innej<br />

niż zazwyczaj refleksji:<br />

1. można to uznać za żart artystyczny,<br />

2. wspólną zabawę formalną obu twórców,<br />

3. artystyczny dialog, rozmowę o morzu, ale nigdy spór czy kłótnię,<br />

4. ukłon Piotr C. Kowalskiego, inicjatora całego przedsięwzięcia wobec innego artysty, jego sposobu<br />

widzenia, odczuwania i ukazywania rzeczywistości,<br />

5. lekcja tolerancji, wyrozumiałości, skromności, pokory prof. Piotra C. Kowalskiego,<br />

6. lekcja odwagi, otwartości Witolda Lubinieckiego, uznanego na Pomorzu malarza marynistycznego,<br />

którego monumentalne prace zdobią wnętrze kościoła tworząc nastrój i wywołując<br />

emocje wiernych,<br />

7. lekcja dystansu do samych siebie obu twórców.<br />

Mogło by się wydawać, że to wakacyjna, nieco zabawna ekspozycja dwóch twórców, którzy<br />

lubią razem pić piwo. Oceniam ją jako ważne nie tylko artystyczne wydarzenie. To nie tylko dialog<br />

formalny między dwoma twórcami. To przede wszystkim lekcja tolerancji dla wszystkich widzów,<br />

którzy często oceniają, klasyfikują, krytykują, czy wyrokują. Nie dotyczy to tylko przestrzeni galerii<br />

czy muzeów. To dotyczy postawy wobec innych, wobec świata. Brzmi górnolotnie, ale odnosi się<br />

do codziennych, banalnych zachowań wobec naszych sąsiadów, kolegów w pracy, przypadkowych<br />

przechodniów oraz tych których kochamy (i przecież najlepiej wiemy, co dla nich jest najlepsze),<br />

jak i tych, których nie lubimy za wady a może powinniśmy polubić za zalety? Ta ekspozycja zrobiła<br />

na mnie ogromne wrażenia właśnie dlatego, że odebrałam ją w kontekście naszej codzienności, do<br />

której przecież wracamy po wakacyjnych podróżach, obejrzanych wystawach, układając na półce<br />

muszelki, kamyki, kawałki bursztynu. Może warto zwrócić uwagę nie tylko na same prace tych<br />

twórców, na estetykę ale i na ich postawę, na etykę?<br />

Tak jak prawa fizyki, matematyki czy zasady gramatyki języka mają sens tylko wtedy, gdy je<br />

potrafimy praktycznie zastosować, tak samo sens tej wystawy Piotra C. Kowalskiego i Witolda Lubinieckiego<br />

jest w naszym zaanektowaniu ich postawy tolerancji i wyrozumiałości wobec innych<br />

niż nasze własne widzenie i odczuwanie świata. Warto by poprzez sztukę zmieniała się nasza<br />

5 Shusterman R., Praktyka filozofii, filozofia praktyki, przekł. Mitek A., red. K. Wilkoszewska, Universitas, Kraków 2005,<br />

s. 86.<br />

6 Tamże, s. 87.<br />

WYSTAWY

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!