Kazimierz M. - Politechnika Radomska
Kazimierz M. - Politechnika Radomska
Kazimierz M. - Politechnika Radomska
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
arteria – Rocznik Katedry Sztuki<br />
Ornament – dekoracja, czy coś więcej? Bogumił<br />
ŁuKASZEWSKI<br />
Aktualne sympozjum, którego tematem jest „Ornament w sztuce”, to już trzecia z kolei sesja,<br />
u podstaw których leży przekonanie, że dla kształtowania osobowości twórczej nie wystarczy<br />
rozwój „talentu fizycznego” ale niezbędnym staje się szeroki zakres wiedzy humanistycznej<br />
zdolny uczynić absolwenta uczelni artystycznej, podmiotem wpływającym na kształt przestrzeni<br />
w jej publicznym jak i intymnym wymiarze. Poprzednie sympozja, których animatorem i współorganizatorem<br />
ze strony Katedry Sztuki był wówczas tak jak i obecnie dr <strong>Kazimierz</strong> Łyszcz, doszły do<br />
skutku dzięki współpracy z Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży i nawiązywały do tego rodzaju<br />
aktywności twórczej, która odnosi do sfery ludzkiej duchowości. Tytuły sympozjów to – „Ikona<br />
– próba odczytania tajemnicy Boga” oraz „Obraz, jego funkcje i oddziaływanie na wyznawców<br />
wielkich religii monoteistycznych”.<br />
Trzecie spotkanie pozornie odchodzi od tej orientacji, jako że terminy „ornament”, „zdobnictwo”,<br />
zdają się być bliższe kategoriom, które skłonni jesteśmy kojarzyć ze sferą cielesności. Bez wątpienia<br />
na taką skłonność wpłynęło, między innymi doświadczenie Rokoka a nade wszystko wykorzystanie<br />
motywów ornamentalnych w drugiej połowie XIX wieku – dzięki rozwojowi technologii i technik<br />
reprodukcyjnych tzw. „kiczu wiktoriańskiego” – do masowej produkcji i rozpowszechniania, gwoli<br />
zaspokajaniu potrzeb i wedle gustów bogacącego się mieszczaństwa. Ornament wyjęty z kontekstu,<br />
poddany produkcji seryjnej, aplikowany w nadmiarze i sytuacjach zgoła przypadkowych, coraz<br />
bardziej tracił swoje pierwotne znaczenie i sens współdziałania z całością, oddalając się od pojęcia<br />
„sztuki” w znaczeniu, jakie przypisywali mu niektórzy teoretycy i historycy sztuki.<br />
Nic dziwnego więc, że na początku XX wieku, na gruncie powszechnego eklektyzmu historycznego,<br />
w okresie rodzącego się modernizmu nastąpiła gwałtowna reakcja na te niepokojące zjawiska. W 1908<br />
roku, austriacki architekt secesji i modernizmu Adolf Loos wydał swoje dzieło pod znamiennym tytułem<br />
Ornament i zbrodnia, w którym w sposób zdecydowany daje wyraz swojej dezaprobacie dla wszelkiego<br />
zdobienia, uznając je za zbędny balast i postulując ideę piękna formy architektonicznej wynikającej<br />
z funkcji obiektu. Tendencje zwolenników nowoczesności, nie tylko w architekturze, najlepiej oddaje<br />
sentencja niemieckiego teoretyka i architekta Miesa wan der Rohe – „Mniej znaczy więcej”. Historyzm<br />
a nawet późniejsza secesja, nie wolna wszakże od zdobień, powoli ustępowały przed naporem zwolenników<br />
wczesnego modernizmu. W Europie rozgorzała dyskusja na temat roli, jaką powinna pełnić<br />
architektura we współczesnym społeczeństwie i świecie. W sztukach pięknych sytuacja była jeszcze<br />
bardziej złożona. W reakcji na pauperyzację ornamentu i gustów, w okresie dzikiego eklektyzmu, secesja<br />
poprzez analizę cech współczesnej umysłowości, starała się odzyskać teren dla bardziej wyrafinowanej<br />
wyobraźni. W tym stosunkowo krótkim okresie (lata 1890-1910), ornament odzyskał pełnię blasku i znaczenia<br />
a stało się to za przyczyną determinacji, z jaką teoretycy i twórcy dążyli do stworzenia stylowej<br />
jedności sztuki i integracji rzemiosła artystycznego, architektury, architektury wnętrz, malarstwa, grafiki<br />
i rzeźby. Odwołując się do dekoracyjnych, asymetrycznych linii, charakterystycznych nieregularnych<br />
krzywizn, splątanych, stylizowanych motywów roślinnych, fantastycznych stworów, artyści tworzyli dzieła<br />
charakteryzujące się niezwykle spójną morfologią kształtów. Obrazy, grafiki, rzeźby stawały się swoistymi<br />
ornamentami, których ukryty, często kapryśny porządek wynikał nie tyle z racjonalnych przesłanek ile<br />
z niezwykłej intuicji i talentu twórców.<br />
Kolejne zjawiska i ruchy artystyczne takie jak: postimpresjonizm, nabizm, fowizm, futuryzm, kubizm<br />
wreszcie konstruktywizm, poprzez swoiste poczucie współuczestniczenia w postępie cywilizacyjnym,<br />
skutecznie zdeklasowały i usunęły w cień zarówno secesję jak i towarzyszący jej ornament. Dość powiedzieć,<br />
że przez długie lata utrwalano przekonanie o kiczu w secesji.<br />
W historii sztuki XX wieku odnotować należy jeszcze jeden epizod, który nobilitował rolę<br />
i znaczenie ornamentu i to w sposób symptomatycznie paradoksalny. W drugiej połowie lat dwudziestych<br />
zarysowała się nowa tendencja sztuki użytkowej, nazwana wówczas „sztuką nowoczes-