03.12.2012 Views

Kazimierz M. - Politechnika Radomska

Kazimierz M. - Politechnika Radomska

Kazimierz M. - Politechnika Radomska

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

PERSONALIA<br />

arteria – Rocznik Katedry Sztuki<br />

te Jego fascynacje są oczywiste. Artysta podziwiał też malarzy hiszpańskich, którzy – by użyć Jego<br />

słownictwa – „robili obrazy pazurami”. Cenił jednego z ojców kubizmu – Braque’a za jego „uwidocznione<br />

zmagania”, gdy odkrywał barwami „przestrzeń zamkniętą, [...] nieobliczalną w swych<br />

głębokościach”; „więcej miałem artystycznych spotkań – kontynuuje Twórca – które prowadziły mnie<br />

jakby od kubizmu do neoplastycyzmu, aż po zakorzenienie się w strukturalizmie, kiedy teatr stał się<br />

dla mnie także sprawą reżyserii, a malarstwo – wypowiedzią o świecie i dramacie, w którym sam jako<br />

człowiek uczestniczę. [...] Jak zacząłem wystawiać, interesował mnie właśnie strukturalizm, materia,<br />

wyłanianie się tworzywa, jego chropowatości”. Mówiąc o swych inspiracjach, malarz powołuje się<br />

też na program estetyczny Bauhausu. Ta modernistyczna szkoła była nowatorską, wręcz modelową<br />

akademią sztuk pięknych, która o prawie sto lat wyprzedziła tak dziś modny integryzm sztuk.<br />

Młody Józef Szajna był zauroczony nie tylko bauhausowską filozofią przestrzeni, jej rygorem<br />

estetycznym czy modernistyczną otwartością. W interestetyce Bauhausu porywała go również idea<br />

scalania – twórczego zgrywania ze sobą – wielu dziedzin sztuki w jeden wspólny twór interdyscyplinarny.<br />

Przyczyny tej fascynacji są zrozumiałe; stały za nią – wypunktowane wyżej – inteligencja<br />

formistyczno-stylizacyjna i tyleż multiinstrumentalny, co interdyscyplinarny słuch artysty. Uzdolnienia<br />

te w głównym stopniu określały czy też determinowały fundamenty językowe plastycznej oraz<br />

teatralnej Formy dzieł Józefa Szajny. Tylko ktoś o tak szerokim diapazonie instrumentalnym mógł<br />

stworzyć – w światowej skali – jedną z bardziej oryginalnych propozycji teatralnych. Plastyczny teatr<br />

Józefa Szajny przeszedł do historii jako awangardowa hybryda interdyscyplinarna, w obrębie której<br />

na warunkach kreatywnej symbiozy żyją ze sobą i malarstwo, i rzeźba, i literatura, i muzyka, i balet,<br />

i „pantomima”. Jako właśnie taki, teatr Józefa Szajny zasługuje na miano teatru totalnego – jedynego<br />

i niepowtarzalnego pod względem swej Formy.<br />

Ż ycie Józefa Szajny dzieli się na trzy zasadnicze – skrajnie odmienne – fazy egzystencjalne. Pierwsza<br />

obejmuje lata 1922-1939; był to okres dzieciństwa i młodości. Druga, wojenno-obozowa, trwała od<br />

1939 do 1945 roku. Trzecia, powojenna, jest najdłuższa, bo trwa od 1945 roku po dzień dzisiejszy.<br />

W bieżącym roku Artysta obchodzi dwie piękne rocznice: osiemdziesięciopięciolecie urodzin<br />

i sześćdziesięciopięciolecie pracy twórczej.<br />

Wczesne lata swego życia Józef Szajna zakodował w pamięci i sercu jako czas „nieskrępowanej<br />

radości życia”. W jednym z wywiadów tak charakteryzuje swe długie życie: „Miałem piękne<br />

dzieciństwo. Jeśli moje życie jawi mi się w formie kuli, która nie tylko w cywilizacji środziemnomorskiej<br />

jest znakiem pełni, to mój dom rodzinny widzę tak piękny jak sześcian równoboczny,<br />

w którym wszystko jest na swoim miejscu”. Miastem Jego dzieciństwa był Rzeszów; do matury Józef<br />

Szajna sposobił się w II Gimnazjum im. Sobińskiego. Już wtedy rysował, ale Jego pierwszą pasją<br />

w owym czasie był sport. Dość powiedzieć, że w 1938 roku zdobył tytuł mistrza Polski w skokach<br />

z trampoliny; sportowe laury zdobywał również w pływaniu. Z diariuszowych wyznań Artysty Jego<br />

dzieciństwo i młodość wyłaniają się jako idyllicznie przeżywany okres. Otoczony miłością rodziców<br />

i rodzeństwa, wychowywał się w duchu niepodległościowym. Swą młodą wyobraźnię rozbudzał<br />

czynami bohaterów Sienkiewiczowskiej Trylogii i dziejami biblijnych herosów. Zauważmy, że w cytowanej<br />

wypowiedzi Szajna swe dzieciństwo idealizuje, wszechwymiarową egzystencję tego okresu<br />

porównując do równobocznego sześcianu – doskonałej figury geometrycznej, pięknej estetycznie<br />

i stabilnej strukturalnie. Toż to czysty platonizm, ale też Witruwiuszowy kwadrat, przeniesiony do<br />

trzeciego wymiaru. W tym sześcianie, niczym w świecie czystych idei, wysportowany młodzieniec<br />

wykonywał swe apollińskie ewolucje życiowe. W ten sposób przygotowywał się do swych przyszłych<br />

czynów prometejskich – dzień w dzień medytując nad osobliwym dialogiem, jaki prowadziły ze<br />

sobą iluzjonistycznie zobrazowany „czarny orzeł” i Prometeusz; ich wizerunki wisiały obok siebie<br />

w jednym z pomieszczeń w domu rodzinnym Józefa Szajny.<br />

W czasach dzieciństwa i młodości – mówi Jubilat – było „wszystko na swoim miejscu”. To apollińska<br />

faza życia Artysty, której ład i idealne proporcje dynamizował budzący się w młodym umyśle<br />

duch prometejski. Nagle, z dnia na dzień, ten idylliczny „sześcian dzieciństwa” zaczął osuwać się<br />

w hadesową czeluść. U początków tego procesu Józef Szajna jeszcze nie wiedział, że wpada<br />

w czarną otchłań, aby doświadczyć wszystkich odmian ludzkiego bólu, strachu, upodlenia, i przez<br />

kilka lat codziennie prowadzić osobliwe dysputy ze śmiercią.<br />

Rok 1939 to najczarniejsza data XX wieku, nie tylko w dziejach Polski. Hitler wypowiedział<br />

wojnę II Rzeczypospolitej. Siedemnastoletni Józef Szajna został zwerbowany do 17. Pułku Piechoty,<br />

z którym już jako żołnierz dotarł do Lwowa. Z chwilą wcielenia do armii faza dzieciństwa i młodości<br />

osiągnęła definitywny i dramatyczny koniec. W życiu Szajny rozpoczął się drugi zasadniczy<br />

interwał: wojenno-obozowy.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!