02.10.2014 Views

recenzje - Portret

recenzje - Portret

recenzje - Portret

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

ecenzje<br />

Kruczyński nie tylko odtwarza własną drogę do zostania<br />

myśliwym i do porzucenia ostatecznie polowań. Próbuje<br />

zrozumieć – siebie sprzed lat, swojego ojca, kolegów, obecnych<br />

znajomych, którzy ciągle w tym procederze uczestniczą.<br />

By pojąć, co ludzi pcha do mordowania dla rozrywki,<br />

przeprowadza szereg rozmów. Łowczy wojewódzki Piotr<br />

Ławrynowicz zwraca uwagę na postępującą banalizację<br />

polowań. Potencjalnym myśliwym nie zależy na zrozumieniu<br />

przyrody i doświadczeniu trudu tropienia zwierzyny, chodzi<br />

tylko o łatwość i skuteczność zdobywania zabitych przez siebie<br />

zwierząt. Psychoterapeuta Wojciech Eichelberger akcentuje<br />

m.in. konieczność empatii i potwierdza rozpoznanie autora<br />

kojarzącego polowania z próbą dowartościowania męskości.<br />

Anna Dodziuk, terapeutka, interpretuje myśliwstwo w<br />

kontekście trwania w nałogu. Jednocześnie mocno zaznacza<br />

fakt, że współczesna kultura wspiera istnienie nałogów.<br />

Szczególnie poruszająca jest rozmowa z żonami myśliwych –<br />

Małgorzatą Szczygieł-Reutt i Małgorzatą Grabarczyk. Obie<br />

kobiety opowiadają o samotności i o poczuciu odrzucenia –<br />

rodzina zdaje się być zawsze na drugim miejscu po polowaniu.<br />

Kruczyński rozmawia też z mistrzynią zen, Sensei Sunyą<br />

Kjolhede, oraz z ekolożką i wegetarianką, Ruth Rosenhek.<br />

Ostatnia rozmowa zamieszczona w książce rozszerza zakres<br />

śmierci zadawanej przez ludzi zwierzętom. Bożena Montwiłł,<br />

lekarka weterynarii w Szwecji, opowiada o masowym<br />

praktykowaniu usypiania kotów i psów. Powody, którymi<br />

tłumaczą ludzie swoją decyzję skazania zwierzęcia na śmierć,<br />

są bardzo różne – choroba, zanieczyszczanie mieszkania,<br />

alergia na sierść czy nawet... wyjazd na wakacje. Świadectwo<br />

Montwiłł poraża. Zwierzęta zabijane tu są nie dla rozrywki czy<br />

przyjemności jak w trakcie polowania, ale dla własnego spokoju,<br />

z pozornej troski, z chęci uniknięcia obcowania z cierpieniem.<br />

Śmierć zamienia się tu w cywilizacyjne, ale jakże barbarzyńskie<br />

w rzeczywistości, rozwiązanie. Warto w tym miejscu przytoczyć<br />

liczby, które podaje rozmówczyni Kruczyńskiego: „[...]<br />

przeciętnie wykonywałam dwa uśpienia dziennie. Pracuję<br />

cztery dni w tygodniu, mam osiem tygodni urlopu w roku. To<br />

daje mniej więcej trzysta sześćdziesiąt uśpień rocznie. Pracuję<br />

szesnaście lat i ostrożnie licząc, uzyskujemy wynik około sześciu<br />

tysięcy zabitych zwierząt” (s. 262). Eutanazja zwierząt, tyle<br />

że nie na ich życzenie, ale mocą władzy człowieka, odsłania<br />

obecność w naszym życiu tej śmierci, którą wypieramy z<br />

pamięci, której nie chcemy dowartościować i wreszcie którą<br />

nazbyt często bagatelizujemy, mówiąc, że „to tylko zwierzę”.<br />

W książce Zenona Kruczyńskiego zwierzęta są<br />

mordowane, zabijane, ich śmierć jest zawsze zetknięciem<br />

się z ostatecznością. Zwierzę – choć przywykliśmy do tego<br />

określenia – nie zdycha, ono umiera i tak samo jak człowiek<br />

rozpaczliwie pragnie przetrwać. Człowiek, który obojętnieje na<br />

śmierć zwierząt, odsuwa się też od ludzi. Jeśli rozrywką jest dla<br />

niego cierpienie żywych stworzeń, jego człowieczeństwo staje<br />

pod znakiem zapytania. Kruczyński nie próbuje nawracać, choć<br />

znajdziemy w jego książce także refleksję na temat św. Huberta,<br />

patrona myśliwych. Autor przypomina swoje zaskoczenie, gdy<br />

odkrył, że Hubert został świętym dopiero wówczas, jak przestał<br />

polować i zabijać. „Farba znaczy krew” jest opowieścią o takich<br />

ludzkich wyborach, które pod powierzchnią honoru, męskości,<br />

odwagi, kryją śmierć, cierpienie, tchórzostwo i okrucieństwo.<br />

To trudna lekcja, bo wobec tej książki<br />

nie da się przejść obojętnie. Jej<br />

lektura fizycznie boli.<br />

Zenon Kruczyński,<br />

Farba znaczy krew,<br />

Wyd. słowo/obraz terytoria,<br />

Gdańsk 2008.<br />

115

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!