Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
ecenzje<br />
nieślubne dziecko oraz w rezultacie<br />
pewne skrzywienie mentalne<br />
wszystkich zaplątanych w tę sprawę<br />
osób. Szpiegostwo czy szaleństwo?<br />
– oto pytanie, które coraz bardziej<br />
gnębi czytelnika. I skąd się wzięła<br />
Magiczna Księga? Czy Księga<br />
zapobiega dziwnej działalności<br />
Zingów, czy wspiera ich tajemnicze<br />
a bardzo podejrzane działania?<br />
Do tego lektura książki Moriarty<br />
inicjuje w czytelniku pewien,<br />
często niechciany, proces myślowy:<br />
„Hmmm... Wszak każda rodzina<br />
ma jakąś tajemnicę, najczęściej<br />
wstydliwą, bywa, iż okropną, niestety,<br />
rzadko kiedy radosną. Jacy ludzie,<br />
taka tajemnica...” I odbiorca nagle,<br />
sam nie wiedząc kiedy, zaczyna się<br />
w końcu zastanawiać nad tajemnicą<br />
swojej rodziny. Nad swoją własną,<br />
osobistą tajemnicą i ostatecznie<br />
wczytuje się w powieść J. Moriarty<br />
„coraz bardziej”, gdyż z każdą chwilą<br />
coraz bardziej odczuwa uciechę,<br />
wstyd albo obawę (w zależności<br />
od tajemnicy). Coraz łapczywiej<br />
i bardziej nerwowo odgryza kęsy<br />
racucha. Biorąc do ręki powieść,<br />
oczywiście nie wiedział, na jaki<br />
racuch trafi: taki z nadzieniem<br />
(miłe wspomnienia), oszukany (uch,<br />
zachowałem się wtedy jak świnia.<br />
Gdyby ktoś się dowiedział...),<br />
tradycyjnie jabłkowy (hehe, super<br />
było, choć warto to zachować<br />
tylko dla siebie...), czy bardziej<br />
wysublimowany – na przykład z<br />
ananasem (gdyby ktoś usłyszał, co<br />
się stało, jak ją zobaczyłem całą w<br />
tej francuskiej koronce...). Wszystko<br />
zależy już wyłącznie od jego osobistej<br />
tajemnicy... Oczywiście, w niewielu<br />
ludziach z pewnością pojawią się<br />
podobne skojarzenia. Dla większości<br />
książka autorstwa Moriarty będzie<br />
po prostu bardzo udaną powieścią<br />
obyczajową o wyjątkowo osobliwej<br />
gromadzie ludzi uwikłanych w dość<br />
trudną sytuację i epatującym z tego<br />
wszystkiego (a jakże) przyjemnym<br />
czy wręcz optymistycznym<br />
klimacikiem. I trudno doprawdy<br />
powiedzieć, co dla czytelnika może<br />
stanowić najcenniejsze pokłosie<br />
lektury powieści J. Moriarty:<br />
poznanie galerii inteligentnych<br />
bohaterów o bogatym języku i<br />
niestandartowych zachowaniach,<br />
154<br />
śledzenie intrygująco rozczłonkowanej akcji, udatne połączenie<br />
psychologii z realizmem magicznym, czy – konkretnie mówiąc<br />
– dobrze spędzony czas. Tak czy owak, warto przeczytać<br />
„Łóżko z racuchów” choćby po to, żeby dowiedzieć się, dlaczego<br />
rząd francuski wydał „Ostrzeżenie dla narodu” o treści: „Jeśli<br />
zobaczycie na niebie czarny księżyc, nie wpadajcie w panikę! To<br />
nie potwór, a jedynie worek jedwabiu”.<br />
Jacklyn Moriarty,<br />
Mam łóżko z racuchów,<br />
tłum. Elżbieta Zychowicz,<br />
Wyd. W.A.B.,<br />
Warszawa 2007.