You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
ecenzje<br />
Analizą tego zjawiska zajmował<br />
się dociekliwie Guy Debord,<br />
którego „Społeczenstwo spektaklu”<br />
i „Rozważania o społeczeństwie<br />
spektaklu” towarzyszyły mi przy<br />
pisaniu adaptacji “Utraconej czci...”. I<br />
Debord, i Böll mówią o tym samym,<br />
nieodwracalnym zjawisku, wdarciu<br />
się spektaklu z jego wszystkimi<br />
mechanizmami w najintymniejsze<br />
sfery życia człowieka. Debord robi<br />
to za pomocą analizy socjologicznej<br />
i filozoficznej, Böll ubrał swoje<br />
rozważania w formę powieści. Dla<br />
mnie narzędziem do pokazania tego<br />
zjawiska jest cały ten spetakl.<br />
Bohaterka powtarza, że<br />
współcześnie „awangardą<br />
są media”. Collage faktów,<br />
wypowiedzi, słów tworzy<br />
dadaistyczną sensację. Uważasz,<br />
że obecnie malarstwo, film<br />
czy poezja nie są w stanie<br />
szokować bardziej niż media?<br />
Czy słowo „awangarda” uległo<br />
przemianowaniu?<br />
Zaryzykowałabym twierdzenie,<br />
że w dzisiejszych czasach artysta<br />
staje się w pełni artystą dopiero, gdy<br />
dostrzegą go media i usankcjonują<br />
jego status artysty. To media dziś<br />
kreują wydarzenia, gusty, bohaterów...<br />
Koronują i detronizują. Łamią tabu,<br />
przekraczają granice... Wystawiają<br />
na widok publiczny i sprzedaż dotąd<br />
niedostępne obszary intymności,<br />
żerują na wrażliwości. Przepraszam<br />
za brutalne przykłady, ale czy<br />
jakikolwiek film, książka czy obraz<br />
jest w stanie zszokować bardziej<br />
niż chociażby historia Josepha<br />
Fritzla, gwałcącego swoje dzieci i<br />
wnuki, która ostatnio przez wiele<br />
dni okupowała pierwsze strony<br />
gazet i „sprzedawała” ich wyjątkowo<br />
duże nakłady? Czy jakakolwiek<br />
multimedialna instalacja poruszy<br />
większą liczbę ludzi niż zdjęcia<br />
kolejnego zakatowanego noworodka,<br />
w których ostatnio prześcigają się<br />
gazety? To są straszne rzeczy, które<br />
kolorowa prasa zamienia w chodliwy<br />
towar. Nasze współczucie zostaje<br />
wycenione i przehandlowane za<br />
odrobinę sensacji. Nawet niedawno,<br />
w czasie piłkarskich Mistrzostw<br />
142<br />
Europy niemiecki „Bild” napędzał bezpardonową nienawiść<br />
do polskich kibiców, a polski “Fakt” do niemieckich. Dowcip<br />
polega na tym, że oba te tytuły należą do tego samego koncernu<br />
wydawniczego Axel Springer (zresztą tego samego, którego<br />
działalność krytykował Heinrich Böll), nienawiść kierowana<br />
jest w różne strony, ale napędzone nią pieniądze trafią do<br />
jednej kieszeni. Moja ciocia po premierze zauważyła, że<br />
„Utracona cześć Katarzyny Blum” opowiada o “ciemnej stronie<br />
księżyca”, o tym, jak media kreują negatywnych bohaterów, ale<br />
że jest przecież też “jasna strona księżcyca”, która jej zdaniem<br />
jest jeszcze ciemniejsza, media kreują bohaterów masowej<br />
wyobraźni, darzone powszechnym posłuchem gwiazdy, z<br />
niczego. Ten temat poruszam w innym przedstawieniu – “Patty<br />
Diphusa” na podstawie tekstu Pedro Almodovara. Patty,<br />
wykreowana przez media gwiazda porno, mówi: “kim ja jestem,<br />
że mogę narzucać zły gust i grubiaństwo? Dlaczego musiałam<br />
zamienić się w mit? Chciałam jedynie zarobić dużo pieniędzy<br />
i być szczęśliwa. Co się dzieje, że taka dziwka jak ja jest<br />
honorowana jak królowa? Wszystko jest imprezą? Wszystko<br />
jest seksem? [...] Teraz impreza to scena, na której dawne<br />
koleżanki, zamienione w mumie pozują fotografom-amatorom,<br />
aby potem mogli ci wybrać najgorsze zdjęcie i je opublikować.<br />
Kogo oni chcą oszukać?!”. Pocieszam się tym, że to właśnie<br />
sztuka może być narzędziem krytycznym.<br />
„Utracona cześć Katarzyny Blum jest pamfletem<br />
skierowanym przeciwko tej prasie [brukowej],<br />
a zarazem wyzwaniem rzuconym imiennie<br />
najpotężniejszemu jej przedstawicielowi”. Sztuka<br />
Ogrodzińskiej również jest rzuconym wyzwaniem?<br />
“Utraconą cześć Katarzyny Blum” opublikowano prawie 35<br />
lat temu. W ówczesnej Polsce to było prawie science fiction. Dziś<br />
to nasza codzienna rzeczywistość. Jak już mówiłam, będąc z<br />
pierwszego wykształcenia dziennikarką, parę lat pracowałam w<br />
tym zawodzie. Nikogo nie chcę obrażać, ale chciałabym, żeby<br />
ta historia poruszyła widzów tak jak mnie. Chciałabym, żeby<br />
dziennikarze pamiętali, co mówią ich kodeksy etyki zawodowej<br />
i że ten zawód jest zawodem szczególnej odpowiedzialności<br />
społecznej, że mają siłę i władzę, że mogą zniszczyć komuś<br />
życie albo oduczyć ludzi myślenia. Ale mogą też robić rzeczy<br />
naprawdę dobre i ważne!<br />
Autor przedstawia historię kobiety, która w ciągu<br />
czterech dni straciła szansę na normalne życie.<br />
Oskarżono ją o prostytucję, ateizm i popieranie<br />
komunizmu. Do czego dążą współczesne media? Czy<br />
praktyki dziennikarskie nie pozbawiają nas resztek<br />
człowieczeństwa?<br />
Media definiują potrzeby i je zaspokajają. A gdy brakuje<br />
potrzeb, kreują nowe. Ale jako czytelnicy nie jesteśmy<br />
bezwolni. Nie musimy sponsorować tych, którzy obrażają naszą<br />
inteligencję czy człowieczeństwo. Mam też nadzieję, że jest w<br />
nas więcej niż tylko resztki człowieczeństwa i że nie tak łatwo<br />
nam je odebrać.