02.10.2014 Views

recenzje - Portret

recenzje - Portret

recenzje - Portret

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

ecenzje<br />

Sławomir Iwasiów<br />

Bieguny<br />

Lekturę najnowszej książki Olgi Tokarczuk warto<br />

rozpocząć od peryferiów. Na jednej z ostatnich stron, gdzie<br />

moglibyśmy spodziewać się spisu treści, odnajdziemy<br />

intinerarium, czyli skróconą wersję przewodnika dla<br />

podróżnych. Od strony formalnej intinerarium jest przeważnie<br />

katalogiem zwiedzanych miejsc, ale także, jak podaje „Słownik<br />

terminów literackich”, zawiera „praktyczne zalecenia dotyczące<br />

miejsc postojów oraz ostrzeżenia przed niebezpieczeństwami<br />

i trudnościami”. W spisie dodanym do „Biegunów” autorka<br />

wymienia poszczególne „postoje”, stanowiące dość ciekawy<br />

zbiór: wszystkie są muzeami anatomii lub antropologii, gdzie<br />

można obejrzeć zakonserwowane zwłoki ludzkie (wiem, bo<br />

sprawdziłem w Wikipedii; Tokarczuk proponuje internetową<br />

encyklopedię jako podręczne źródło wiedzy...). To ważna<br />

wskazówka porządkująca lekturę – „Bieguni” są bowiem<br />

skomplikowaną wycieczką przez anatomię ciała i opowieścią o<br />

podróżowaniu w głąb struktury duszy.<br />

Zaklasyfikowanie tej książki w ścisłych ramach gatunku<br />

powieściowego byłoby nadużyciem wobec zamierzeń autorki.<br />

Powieść jest zamkniętym konstruktem; nawet jeżeli zachowuje<br />

znamiona otwartości, to zawsze musi być rozpatrywana jako<br />

całość, jednolity ciąg zdarzeń. „Bieguni” są raczej zbiorem<br />

luźnych opowiadań przeplatanych esejami z podróży i<br />

drobnymi epifaniami, które wyłaniają się z codzienności<br />

(moja ulubiona nosi tytuł „Mobilność jest realnością”; to<br />

równocześnie hasło reklamowe operatora sieci telefonów<br />

komórkowych, które narratorka widzi na rosyjskim lotnisku).<br />

Dłuższe teksty stanowią trzon książki – jest ich kilka i<br />

zazwyczaj mają skondensowaną formę nowelistyczną, niezbyt<br />

rozbudowaną fabularnie, zaczepioną na jednym wątku i kilku<br />

postaciach. Niektóre spośród tych opowieści są realistyczne<br />

(jak historia Kunickiego, którego żona zaginęła na chorwackiej<br />

wyspie Vis), inne mają fantastyczny charakter (dość mroczne<br />

partie „Podróży doktora Blaua”, anatoma zafascynowanego<br />

plastynacją zwłok). Te „większe” teksty zostały skoncentrowane<br />

wokół rozmaitych interakcji między ludźmi. Tokarczuk pisze:<br />

„Celem pielgrzymki jest inny pielgrzym”, podkreślając w ten<br />

sposób więź podróżników. Drobne utwory stanowią właściwie<br />

przerywniki i zarazem funkcjonalne dopełnienie dłuższych<br />

tekstów – objaśniają wątki poruszone w opowiadaniach.<br />

Są także lepsze, zwarte, wymagają chwili zastanowienia, a<br />

czyta się je z przyjemnością porównywalną do zaskoczenia<br />

dobrym wierszem. Tak jakby autorka mówiła nam: większe<br />

historie zawsze mają zaplecze w postaci małych, trudnych do<br />

zauważenia fenomenów rzeczywistości. Trzeba tylko umiejętnie<br />

oddzielić je od chaosu materii.<br />

Narratorka-podróżniczka przypomina jedną z opisywanych<br />

postaci – przewodniczkę wycieczek wymyślającą historie dla<br />

turystów. Tokarczuk często ujawnia przynależność do grona<br />

tych pisarzy, którzy nie upatrują w literaturze narzędzia<br />

służącego do wiernego opisu rzeczywistości. W „Biegunach”<br />

wraca do tego problemu kilkakrotnie.<br />

Wspomina często, że opisywanie<br />

może być tylko niszczeniem tego, co<br />

było przedmiotem obserwacji. Poza<br />

tym literatura jest dla niej czymś<br />

stałym, domkniętym, fizycznym,<br />

a więc podlegającym degradacji i<br />

rozpadowi – jak stare mumie, które<br />

pojawiają się w jednym z opowiadań.<br />

Ten nihilistyczny aspekt znajduje<br />

także ujście w ogólnej atmosferze<br />

„Biegunów”; często można odnieść<br />

wrażenie, że świat przedstawiony<br />

ma się ku końcowi. Tak jest w<br />

opowiadaniu „Strefa boga”, gdzie<br />

bohaterka jedzie do ojczystego kraju,<br />

aby wykonać zabieg eutanazji na<br />

prośbę starego przyjaciela. Wiemy,<br />

że nadchodzi moment graniczny,<br />

kiedy będzie musiała podjąć decyzję<br />

i, co może być zaskakujące, robi<br />

to bez wahania. Napięcie tego<br />

tekstu buduje dosłowne odliczanie:<br />

taksówkarz na lotnisku mówi<br />

„dziesięć”, bramka na lotnisku ma<br />

numer „dziewięć”, odległość z domu<br />

do pracy to „osiem” kilometrów i<br />

tak dalej. To tylko jeden z wielu<br />

przykładów ciekawych zabiegów<br />

stylistycznych, rozbudowujących<br />

topografię opowiadania. W<br />

książce czytelnik odnajdzie ich<br />

znacznie więcej, ponieważ autorka<br />

nie ogranicza sposobów narracji,<br />

dynamizuje opowieść, podkreślając<br />

tym samym złożoność świata. Często<br />

zaczyna jakiś wątek, aby zaraz go<br />

porzucić; przypomina to trochę<br />

nerwowe przesiadki z pociągu do<br />

pociągu. Dopełnieniem całości są<br />

reprodukcje starych map. To też<br />

ciekawe dopowiedzenie, bo miejsca<br />

na nich przedstawione pewnie już nie<br />

istnieją albo zmieniły swój charakter<br />

(np. mapa Jerozolimy pochodzi z<br />

1200 roku), podobnie jak zmienia<br />

charakter opisywane przeżycie. Poza<br />

tym mapa wygląda trochę jak układ<br />

nerwowy, a podróżny wodzący po niej<br />

palcem jest „impulsem nerwowym<br />

świata”.<br />

45

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!