02.10.2014 Views

recenzje - Portret

recenzje - Portret

recenzje - Portret

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

ecenzje<br />

Ilona Godlewska<br />

Kąt, jakich wiele?<br />

Wielu rodzimych pisarzy bawiło się już językiem.<br />

Można tu wspomnieć o Dorocie Masłowskiej, która „pisze<br />

językiem zniszczonym, powykręcanym, zwyrodniałym.<br />

Trochę takim, jakim naprawdę się mówi, tylko jeszcze<br />

gorszym”. Również ostatnia książka Michała Witkowskiego<br />

„Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej” oparta jest<br />

na eksperymencie lingwistycznym. Zabieg ten zastosował<br />

też w swojej najnowszej książce Piotr Śliwiński (mowa o<br />

początkującym pisarzu, a nie znanym badaczu literatury o tym<br />

samym nazwisku).<br />

„Dziki Kąt” Śliwińskiego opowiada o grupie przyjaciół.<br />

Nie jest to jednak historia współczesnych, opartych na wątłych<br />

podstawach, znajomości. To pieśń na temat przyjaźni, które<br />

rzadko już we współczesnym świecie mają miejsce. Opartych na<br />

wspólnych zainteresowaniach i sposobach spędzania wolnego<br />

czasu. Bohaterów powieści Śliwińskiego – Świętego, Ćmagę,<br />

Nyfka, Hebla, Długiego – łączy przeszłość (poznali się w wieku<br />

szkolnym, razem szukali kurzych piór do ozdabiania cukrowych<br />

kogutków, kolektywnie zbierali złom, by zasponsorować<br />

pewnemu koledze wymarzone gołębie itd.) i teraźniejszość, do<br />

której wdziera się czas miniony (główny bohater przypomina<br />

sobie przeszłość, za punkt wyjścia przyjmując chwilę obecną).<br />

Grupę tę połączyły podobne spojrzenie na świat i pochodzenie,<br />

a zapieczętowała miłość do taniego wina i włóczęgi. Główny<br />

bohater określa ją mianem „stara wiara”. Jest to jednak wiara<br />

przeszłości, ponieważ przyjaciele „wykruszają się”. Jedni<br />

umierają, inni się żenią, jeszcze inni zapijają. Przepowiedział to<br />

zjawisko główny bohater stwierdzając: „I tak za parę lat wszyscy<br />

się rozlecą, każdy w swoją stronę”.<br />

Postaci sportretowane przez Śliwińskiego w „Dzikim Kącie”<br />

to osobowości nietuzinkowe. Wszyscy posługują się mieszanką<br />

gwar, dialektów, wulgaryzmów, potocznych zwrotów, a czasem<br />

nawet języka poetyckiego. Kreację tę zastosował pisarz nie tylko<br />

po to, by nadać postaciom rysy indywidualności, lub by książkę<br />

można było reklamować jako nowatorską w kwestii językowej,<br />

ale także by podkreślić, jak bardzo elastycznym tworzywem jest<br />

język. Zastosowany przez Śliwińskiego zabieg lingwistyczny<br />

ma jeszcze jedno znaczenie. Oddaje charakter przedstawianych<br />

w powieści bohaterów, nieokreślonych ludzi naznaczonych<br />

przez komunizm, którzy nie odnajdują się w kapitalistycznej<br />

rzeczywistości. Wydaje się, że autor „Dzikiego Kąta” nie<br />

wymyślił tego świata na swój użytek. Takie Los Menelos<br />

otacza bowiem każdego z nas w postaci polisemii, relatywizmu<br />

i transgresji. W książce Śliwińskiego przewodnikiem po tym<br />

niejednoznacznym świecie jest niejaki Święty.<br />

Święty (rówieśnik pisarza) oprowadza czytelnika po<br />

czasach swej młodości, opowiada o przyjaźni i niegdysiejszym<br />

Krakowie. Sam jest postacią co najmniej tajemniczą. Swój<br />

przydomek zyskał dzięki traktowaniu z nabożną czcią każdego<br />

kadru filmów Murnuta, Langa<br />

i Siodmaka oraz specyficznej,<br />

wypełnionej ideałami, postawie<br />

wobec świata. „Żyłem niemieckim<br />

ekspresjonizmem, gdzie trup ściele<br />

się gęsto i prawie zawsze jest ciemno,<br />

a człowiek czuje, jak z deszczem<br />

emocji wyrastają mu błoniaste<br />

skrzydła, i z Franzem Becertem<br />

nieświadomie gwiżdże ››W grocie<br />

Króla Gór‹‹” – mówi o sobie Święty.<br />

Z jednej więc strony interesuje<br />

się niedocenianymi przez szeroką<br />

publiczność obrazami, pisze słowa<br />

do piosenek zespołu jazzowego, z<br />

drugiej zaś nie może (a może nie<br />

chce?) znaleźć pracy, nie interesują<br />

go stałe związki, a filozoficznoeschatologiczne<br />

przemyślenia na<br />

temat żywota określa mianem<br />

„pierdzenie”. Główny bohater<br />

„Dzikiego Kąta” uwielbia noc („Nic<br />

tak nie rajcowało jak dreszcz pory<br />

dnia bez słońca”), a w młodości<br />

hodował ni mniej, ni więcej<br />

tylko… nietoperza („Do połowy<br />

podstawówki, gdy mieszkałem w<br />

jednym pokoju z rodzicami, nie<br />

mogłem nawet marzyć o nietoperzu.<br />

Miałem co prawda chomika, ale<br />

to nie to samo”). Przytoczona<br />

przeze mnie krótka charakterystyka<br />

Świętego pozwala zrozumieć, że<br />

nie jest to typowy bohater. Wręcz<br />

przeciwnie, to element świata,<br />

który wykreował w swojej książce<br />

Śliwiński. Bo czyż istnieje człowiek<br />

tak prosty i tak skomplikowany<br />

zarazem?<br />

„Dziki Kąt” broni się nie tylko<br />

w kwestii lingwistycznej, ale także<br />

fabularnej. Śliwiński nie tylko<br />

zgrabnie opisał perypetie przyjaciół<br />

(powieść zaczyna się od wspólnej<br />

podróży „starej wiary”, a kończy<br />

samotnym wojażem opuszczonego<br />

przez dawnych kumpli głównego<br />

bohatera), ale też nadał im cechy<br />

charakterystyczne (jeden opiekuje<br />

149

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!