02.10.2014 Views

recenzje - Portret

recenzje - Portret

recenzje - Portret

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

teatr - rozmowa<br />

O „małym Tesmanku”<br />

i jego lataniu bez<br />

steru<br />

Z Marcinem Kiszlukiem, aktorem, rozmawia Urszula Pawlicka<br />

Henrik Ibsen w swoich dramatach często<br />

kontrastował dwa ludzkie typy: jednostki silne i słabe.<br />

Zdecydowanie potępiał ludzi miernych, nijakich, bez<br />

„woli mocy”. Czy do nich zaliczyć można Jorgena<br />

Tesmana?<br />

Na pewno nie zaliczyłbym go do ludzi nijakich. Jest to<br />

słaba osobowość, do końca nie radząca sobie z rzeczywistością.<br />

Słabsza niż na przykład sama Hedda Gabler. Wyobraziłem<br />

to sobie tak, jakby ciocia przekazała mu ster samolotu i<br />

powiedziała: „Leć”, tylko że ona nie uprzedziła go, że skręca się<br />

w prawo i w lewo. On tak leci i nagle, gdy okazuje się, że trzeba<br />

skręcić, jest strasznie zdziwiony. Przez to nieprzygotowany na<br />

to, że życie nie jest takie łatwe i przyjemne.<br />

Widzowie oceniając relacje małżeństwa Tesmanów,<br />

na pewno podzielą się na tych, którzy będą bronić<br />

Jorgena i ganić bezwzględną Heddę oraz na tych,<br />

którzy będą współczuć Heddzie, oskarżając tym samym<br />

Tesmana o brak „troski i zaangażowania” w związek.<br />

Po której stronie Ty stanąłeś, aby móc odpowiednio<br />

wykreować swą postać?<br />

Zadaniem każdego z aktorów jest bronić swej postaci.<br />

Takie było też moje zadanie. Byłem zdecydowanie po stronie<br />

Tesmana, ponieważ inaczej w ogóle nie mógłbym podjąć<br />

pracy. Poza tym, nawet już po przeczytaniu tego dramatu,<br />

byłem stanowczo po jego stronie, ale nie dlatego, że jestem<br />

mężczyzną! Czytając, po prostu byłem przerażony tą kobietą<br />

i jej zachowaniami. Ona jest dla mnie monstrum. Oczywiście<br />

Agnieszka Grzybowska to znakomita aktorka i potrafiła<br />

obronić Heddę, co na pewno widzowie zauważyli. Ja jednak<br />

generalnie jestem po stronie Jorgena Tesmana.<br />

Pantofle – prozaiczna rzecz, która w sztuce urasta<br />

do rangi symbolu. Czy zgadzasz się z twierdzeniem,<br />

że: pantofle symbolizują „wtargnięcie” starej<br />

rzeczywistości Tesmana (związanej z „ogniskiem<br />

domowym”) do nowej (małżeństwo i „usamodzielnienie<br />

się”) i tym samym wskazują na niemoc oderwania się od<br />

„matczynego łona”?<br />

200<br />

Zgadzam się z tym<br />

stwierdzeniem. Problem tego<br />

człowieka polega właśnie na tym, że<br />

bardzo chciałby się usamodzielnić<br />

i być takim dorosłym mężczyzną,<br />

który ma żonę, dom, a teraz będzie<br />

miał gromadkę dzieci i dostanie<br />

nominacje. Wszystko będzie w<br />

porządku… Niestety, ciąży na nim<br />

to, że nie jest przygotowany do<br />

życia. Nadal jest ciocia i on nie<br />

potrafi przestać być tym „małym<br />

Tesmankiem”. Stare ranne pantofle<br />

są jak najbardziej symbolem niemocy<br />

oderwania się od ciotki, choć on<br />

naprawdę bardzo tego chce. Z drugiej<br />

strony, ciotka też ma „swoje za<br />

uszami”. Nie potrafi sama wyrzucić<br />

go z tej łódki, powiedzieć: pływaj,<br />

najwyżej się utopisz. Ona cały czas<br />

siedzi w tej łódce i wiosłuje za niego.<br />

Nagle on chce sam wiosłować i ma<br />

poważny problem…<br />

Tesman kilka razy powtarza<br />

słowa: „Skoro należysz teraz<br />

do rodziny…”. Oczekuje zatem<br />

od Heddy (absurd, że trzeba w<br />

ogóle o to prosić…), aby mówiła<br />

do jego ciotki po imieniu.<br />

Okazuje się, że ich wizja<br />

rodziny drastycznie się różni.<br />

Czy można uznać, że kolejnym<br />

problemem poruszonym<br />

przez dramatopisarza jest<br />

różnica wyznawanych wartości,<br />

dostrzegalna pomiędzy<br />

dwojgiem bohaterów?

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!