08.01.2015 Views

full text - Akademia Wychowania Fizycznego w Krakowie

full text - Akademia Wychowania Fizycznego w Krakowie

full text - Akademia Wychowania Fizycznego w Krakowie

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Edward Mleczko<br />

prowadził w latach 30. i 40. XX wieku. Jego prace łączyły ujęcie<br />

behawioralne z danymi neurofizjologicznymi, neuromuskularnymi<br />

i biomechanicznymi w badaniach chodu, a w mniejszym stopniu<br />

– również innych ruchów. Niestety, inni uczeni zajmujący się badaniami<br />

ruchów, zarówno w aspekcie behawioralnym, jak i sterowania<br />

ruchami, w większości nie wiedzieli o pracach Bernsztejna aż do<br />

późnych lat sześćdziesiątych, gdy pierwsze jego dzieła zostały<br />

przetłumaczone na język angielski. Oba te obszary badano więc<br />

łącznie w Rosji, natomiast w Stanach Zjednoczonych i w Anglii,<br />

gdzie prowadzono większość badań nad ruchami, takiego nurtu<br />

w nauce o ruchach w o ogóle nie było.<br />

Tak było w Ameryce, a co działo się w Polsce<br />

Pomijając subiektywny obraz polskiej rzeczywistości<br />

w badaniach czynności ruchowych człowieka,<br />

prezentowany tu i ówdzie przez W. Petryńskiego, należałoby<br />

się z Nim zgodzić, że do lat sześćdziesiątych<br />

ubiegłego wieku słabo znaliśmy w naszym kraju dzieła<br />

A.N. Bernsztejna. Lepiej było w byłej NRD, gdzie powstały<br />

silne ośrodki badań motoryczności ludzkiej. Tam<br />

przetłumaczono niektóre książki radzieckiego naukowca<br />

na język niemiecki. To one rzutowały i rzutują nadal<br />

jeszcze na sposób rozumienia i podejścia badawczego<br />

do czynności ruchowych człowieka.<br />

Szkoda tylko, że W. Petryński nie zauważył próby<br />

systemowego podejścia do badań motoryczności człowieka,<br />

jakie zaprezentował osamotniony nieco w byłej<br />

NRD H. Gundlach. Zainteresowany był nim w drugiej<br />

połowie XX wieku biomechanik Kazimierz Fidelus.<br />

Ślad tego można odnaleźć w pracy: Morecki A., Ekiel<br />

J., Fidelus K.: „Cybernetyczne systemy ruchu kończyn<br />

zwierząt i robotów”. PWN, Warszawa 1976 oraz<br />

„Bionika ruchu. Podstawy zewnętrznego sterowania<br />

biomechanizmów i kończyn ludzkich”. PWN, Warszawa<br />

1971. Nie była to jedyna fascynacja polskiego biomechanika.<br />

Dzięki wymienionemu badaczowi poznałem<br />

już w latach sześćdziesiątych schemat koordynacyjnego<br />

pierścienia ruchowego A.N. Bernsztejna. Nie jest<br />

więc prawdą, że nic nie wiedziano w Polsce o słynnym<br />

rosyjskim uczonym i o jego cybernetycznym wzorcu<br />

sterowania ruchami. Kto chciał, mógł w oryginale poznać<br />

wiele jego prac, ale z wyjątkiem „O ловкости<br />

u её разивтии”. Tak, tego dzieła nie było jeszcze na<br />

polskim rynku wydawniczym.<br />

Przez długie lata w naszym kraju kształtował<br />

poglądy naszych uczonych podręcznik K. Meinela<br />

„Bewegugslehre” z lat pięćdziesiątych, przetłumaczony<br />

przez na polski przez R. Przewędę w pracy pt.:<br />

„Motoryczność ludzka. Zarys teorii czynności sportowych<br />

i działań ruchowych z punktu widzenia pedagogicznego”.<br />

Trudno dzisiaj, tak samo jak dawniej, zgodzić<br />

się z zawartymi w nim starymi poglądami, które (niestety!)<br />

dość często są jeszcze bezkrytycznie przywoływane<br />

w niektórych opracowaniach. Nie należy tego<br />

faktu komentować, jak i wypowiadać się też na temat<br />

poglądów uczniów K. Meinela. Zaciera je nieubłagany<br />

czas oraz postęp wiedzy.<br />

Pragnę jednak zaznaczyć, że pomimo wartości<br />

książki przetłumaczonej przez W. Petryńskiego, co<br />

udowodniłem wcześniej, uważam, że może spełniać<br />

ona tylko funkcję podręcznika uzupełniającego wiedzę<br />

z przedmiotów nauczania, które realizuje się w ramach<br />

takich kierunków kształcenia akademickiego, jak kinezjologia,<br />

antropomotoryka czy antropokinetyka, teoria<br />

wychowania i sportu, a nawet auksologia. Na pewno<br />

cenne informacje zdobyć mogą studiujący psychologię,<br />

antropologię i patofizjologię. Należałoby zatem powiązać<br />

treści zawarte w rozprawie W. Petryńskiego z jakimś<br />

podręcznikiem podstawowym do wyżej wymienionych<br />

przedmiotów, wykładanych na polskich uczeniach.<br />

Na pewno taki mariaż będzie potrzebny. Muszę jednak<br />

stwierdzić, że w niektórych przypadkach przeprowadzone<br />

tłumaczenie zwrotów i słów może utrudniać<br />

odbiór tekstu i doprowadzić do sytuacji zrozumienia pojęć<br />

niezgodnie z intencją autora. Nie jest tego dużo, ale<br />

są sprawy dyskusyjne. Chciałbym podzielić się swoimi<br />

obawami.<br />

Otóż jak to wynika z poglądów samego A.N.<br />

Bernsztejna, przytoczonych w materiałach przygotowanych<br />

do druku: „określenie naukowe można uważać<br />

za dobre wówczas, gdy pomaga ono wniknąć w treść<br />

tego, co opisuje. Powinno wynikać z całej teorii naukowej<br />

i pomagać w jej rozwoju. Takie określenie stanowi<br />

prawdziwą wartość naukową, a udane stworzenie go<br />

stanowi samo w sobie znaczący wkład w naukę”.<br />

Sądzę, że takie zalecenie powinni brać pod uwagę<br />

także tłumacze. Nie wiem, czy w świetle przytoczonych<br />

rozważań prekursora psycholingwinistyki (za takiego<br />

uważa W. Petryński uczonego radzieckiego), można<br />

przypisać „łowkostii” to co dzisiaj rozumiemy pod pojęciem<br />

„zręczność”, czy jak chcą inni „zwinność”. Według<br />

mnie jedno i drugie określenie mocno ewoluowało<br />

w czasie. Przypisywano im różne znaczenia, a zwłaszcza<br />

„zwinności”, aż połączono je z koordynacją, by<br />

na koniec nie używać ich w polskich i zagranicznych<br />

podręcznikach do antropomotoryki. Według mnie, po<br />

kilkakrotnym przeczytaniu tłumaczenia polskiego „O<br />

ловкости u её разивтии”, bersztejnowska intepretacja<br />

„łowkostii” bliższa jest polskiemu rozumieniu określenia<br />

„zwinność” lub „koordynacja” niż „zręczność”.<br />

Proszę wybaczyć mi mój subiektywny osąd, ale<br />

prawdopodobnie ani jedno, ani drugie określenie nie<br />

oddaje tego co było intencją N.A. Bernsztejna. Warto<br />

– 104 –

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!