Pokaż treÅÄ! - Biblioteka Multimedialna Teatrnn.pl
Pokaż treÅÄ! - Biblioteka Multimedialna Teatrnn.pl
Pokaż treÅÄ! - Biblioteka Multimedialna Teatrnn.pl
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
w najstarszej tradycji wiejskiego, pasterskiego<br />
muzykowania.<br />
Te kilkanaście utworów, które<br />
najczęściej przedstawia Jan Trzpil to<br />
najwartościowsze melodie spośród<br />
pozostałych, które gra cała kapela.<br />
Nie ma wśród nich tańców czy melodii<br />
pochodzenia miejskiego. Dużo<br />
też znajdziemy w nich improwizacji,<br />
która odkrywa właściwe wnętrze<br />
tego nieraz pogardzanego przez<br />
rodzinę i najbliższe otoczenia muzykanta.<br />
Na tym też instrumencie potrafi<br />
Jan Trzpil wypowiedzieć się w<br />
pełni. Odkryć tęsknotę i radość swojego<br />
skom<strong>pl</strong>ikowanego nieraz życia.<br />
Ktoś słusznie określił te melodie,<br />
twierdząc, że są one protestem we<br />
współczesnym świecie, że są jednocześnie<br />
pochwałą lat minionych,<br />
że wyrażają i przywołują najwspanialsze<br />
okresy epoki Kolbergowskiej. Tu<br />
pragnę poinformować, że Jan Trzpil<br />
próbuje robić fujarki bez otworów<br />
bocznych - szczególnie w okresie,<br />
kiedy drzewo nie daje się obierać z<br />
kory, "kiedy drzewo nie linieje albo<br />
ijiue leni się" (częste określenie wiejskie),<br />
kiedy kora z trudem odchodzi<br />
od drewna - z innych materiałówr: a<br />
więc z rurki żelaznej lub mosiężnej,<br />
<strong>pl</strong>astikowej i innych dostępnych na<br />
wsi przedmiotów. Te już jednak nie<br />
mają tych zalet dźwiękowych, jakie<br />
mają fujarki z kory wierzbowej, kasztanowej<br />
czy też z nabrzeżnej (nadrzecznej)<br />
łozy. Te instrumenty mają<br />
ton oschły, twardszy albo zbyt szklisty<br />
i trudniej muzykantowi "wypowiedzieć<br />
się" na nich tak jak na wierzbowych.<br />
Wyjątek jednak stanowią fujarki<br />
z dzikiego bzu, odznaczające<br />
•się już innym dźwiękiem od omawianych<br />
wyżej fujarek, ale może nawet<br />
równie pięknym i naturalnym.<br />
Jan Trzpil gra również na fujarce<br />
odpustowej (sześciootworowej),<br />
przez co muzykant wykazuje łączność<br />
z instrumentalistami (muzykantami)<br />
innych regionów naszego<br />
kraju. Często spotykaliśmy go na<br />
•festiwalach w otoczeniu muzykantów<br />
z innych regionów grających na fujarkach.<br />
Brał tedy Jan Trzpil fujarkę<br />
do ręki i grał bez uprzedniego przygotowania<br />
czy wypróbowywania. Jedynie<br />
piszczałki góralskie nastręczały<br />
mu trudności skalowe,<br />
bowiem nie mieściły się w jego tradycji<br />
lokalnej.<br />
Powracając do kwestii gry na fujarce<br />
bez otworów bocznych, pragnę<br />
podkreślić, że Jan Trzpil jest jedynym<br />
muzykantem w regionie mazowieckim<br />
(a może nawet w całej<br />
Polsce) podtrzymującym tradycję<br />
pastuszego muzykowania na tego<br />
typu instrumencie. Jego pojawienie<br />
się z fujarką wierzbową na fes d wal u,<br />
konkursie czy przeglądzie budziło<br />
zawsze olbrzymie zainteresowanie<br />
nie tylko gości festiwalowych, ale także<br />
przebywających często na imprezie<br />
badaczy folkloru, pracowników<br />
muzeów, redakcji radiowych i telewizyjnych<br />
krajowych i zagranicznych<br />
oraz pracowników naukowych i kolekcjonerów.<br />
Następnym instrumentem, na<br />
którym gra Jan Trzpil (dodajmy, że<br />
nie tylko do posłuchu, lecz także na<br />
weselach i zabawach) są organki, na<br />
których gra z towarzyszeniem bębenka.<br />
Organki traktuje tak jak harmonię-heligonkę;<br />
wykorzystuje tu<br />
technikę wdechu i wydechu nie tylko<br />
przy zmianie dźwięków melodycznych,<br />
lecz także przy zmianie<br />
podkładu harmonicznego, również<br />
do akcentacji rytmiczno-metrycznej.<br />
Organki są instrumentem, który daje<br />
Trzpilowi dużą swobodę wykonawczą<br />
i łatwość techniczną. Jedyną<br />
przeszkodę stanowią trudności oddechowe,<br />
zwłaszcza przy zbyt długim<br />
wykonywaniu utworu Na organkach<br />
potrafi Jan Trzpil wygrać wszystkie te<br />
utwory, które prezentuje na innych<br />
instrumentach (poza piszczałkami).<br />
Przy okazji opisu instrumentarium<br />
kapeli Jana Trzpila wspomnieć<br />
należy, że pan Jan potrafi<br />
również bębnić na bębenku bocznym<br />
z pobrzękadłami, chociaż w<br />
tym wyręcza go zawsze jego młodszy<br />
brat Stefan.<br />
Osobny rozdział w twórczości Jana<br />
Trzpila zajmują instrumenty i<br />
narzędzia grające używane jeszcze<br />
do dnia dzisiejszego przez dzieci lub<br />
wykonywane przez osoby dorosłe<br />
dla dzieci. Trudno by było wyliczyć<br />
wszystkie, bo są na pewno instrumenty<br />
i narzędzia grające, których<br />
Jan Trzpil nie przedstawił publicznie.<br />
Zacznijmy więc od najprostszych,<br />
które nie wymagają żadnych<br />
akcesoriów ani materiałów do ich<br />
prezentacji - są to np. palec i dłonie<br />
obu rąk, na których dzieci (najczęściej<br />
chłopcy) mogą wygrywać różne<br />
melodie, sygnały, nawoływania, a<br />
także naśladować głosy ptaków i niektórych<br />
zwierząt. Kolejność tych<br />
efektów jest następująca: gwizdanie<br />
melodii przy pomocy języka, zębów<br />
i warg (w tym również tak zwane syczenie<br />
melodii), następne to gwizdanie<br />
przy pomocy podkurczonego<br />
palca wskazującego, następna kombinacja<br />
to palce wskazujące i środkowe<br />
obu rąk wkładane do ust - pod<br />
wpływem odpowiedniego zadęcia i<br />
układu palców (i ust) jest możliwe<br />
wykonanie nieraz nawet bardzo<br />
skom<strong>pl</strong>ikowanej technicznie melodii.<br />
I dwie ostatnie możliwości: są to<br />
składane dwie dłonie, tak by mogła z<br />
ich układu powstać muszla wielkości<br />
okrągłej okaryny. Otwór zestawionych<br />
ze sobą obu kciuków tworzą<br />
szczelinę rezonansową na wzór wargi<br />
w piszczałce organowej. Oba<br />
sposoby imitowania okrągłej okaryny<br />
można tylko pokazać dokładniej<br />
za pomocą fotografii lub filmu.<br />
Dawniej przekazywano ten sposób<br />
wywoływania dźwięku tradycyjnie<br />
z ojca na syna, czy też starszy kolega<br />
młodszemu. Przy pomocy tej<br />
ręcznej "okaryny" może dziecko<br />
naśladować hukanie sowy, popiskiwanie<br />
puszczyka, kukanie kukułki i<br />
inne efekty wynikające z rozbicia rytmicznego<br />
dźwięków.<br />
Następne to granie na łodyżce tataraku.<br />
Młode liście tataraku (podwójne)<br />
wyrwane z wody i oddzielone<br />
od podstawowego korzenia, pocięte<br />
następnie ostrym nożykiem na<br />
12- lub 15-centymetrowe kawałki po<br />
obraniu z łyczka (rodzaj błonki)<br />
wkłada się do ust. Zaciśnięte lekko<br />
wargami, przy nagłym wciąganiu<br />
powietrza obie cieniutkie (delikatne),<br />
jedwabiste membranki wydają<br />
dźwięk Powstaje rezonans, któryjest<br />
wzmacniany przez komorę jamy ustnej<br />
lub też przegrodę nosową (być<br />
może rezonator piersiowy i głowowy)<br />
co w sumie daje uszlachetniony<br />
dźwięk podobny do ptasiego popiskiwania.<br />
Efekt, jaki można było osiągnąć<br />
przy pomocy tatarakowych piszczków,<br />
był najlepszy w większych grupach<br />
dziecięcych. Różnorodność<br />
popiskiwania wynikała z rozmaitych<br />
wysokości określonych fizycznie<br />
dźwięków, a ich różna długość trwania<br />
oraz ich możliwość podziału rytmicznego<br />
(rozdrobnienia nut), jak<br />
rówmież różnic dynamicznych dodawały<br />
jeszcze dodatkowych możliwości<br />
brzmieniowych. Jeszcze ciekawsze<br />
było muzykowanie za pomocą<br />
łodyżek tataraku, kiedy odbywało<br />
się na otwartym powietrzu.<br />
Wtedy to te proste, a nawet prymitywne<br />
popiskiwania, łączyły się z<br />
"podkładem dźwiękowym" samej natury<br />
np. szczekaniem psów, ryczeniem<br />
krów i cieląt, beczeniem<br />
owiec, rżeniem koni, gdakaniem<br />
kur, pianiem kogutów, krakaniem<br />
wron, świergotem ptactwa wodnego,<br />
rechotaniem żab, gruchaniem gołębi,<br />
klekotaniem bocianów, a w na-<br />
61