11.04.2015 Views

Pokaż treść! - Biblioteka Multimedialna Teatrnn.pl

Pokaż treść! - Biblioteka Multimedialna Teatrnn.pl

Pokaż treść! - Biblioteka Multimedialna Teatrnn.pl

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

fYTlTrCTT T t~\T\ XT AC<br />

RYSZARD<br />

BOCHEŃSKI ^ /" ' S %<br />

RYSZARD BOCHEŃSKI<br />

Chato moja<br />

Chato moja stareńka<br />

Pośród jabłoni drżąca<br />

Ptaki dziś płaczą po tobie<br />

Odziane w jasne słońce<br />

Z pola od samych granic<br />

Gdzie siałem gorzkie łubiny<br />

Przyjdą do ciebie polegli<br />

Nocą odziani w kwiat siny<br />

Czterdzieści lat dzisiaj mija<br />

Gdy serca ich bić przestały<br />

I tylko niebieskie łubiny<br />

Nad ich mogiłą płakały<br />

Urodziłem się 11 kwietnia 1906 roku w Chełmie<br />

Lubelskim. Ochrzczono mnie w kościele pod wezwaniem<br />

Rozesłania św. Apostołów przy ul. Lubelskiej. W<br />

tym czasie wraz z rodzicami mieszkałem w Nowosiółkach<br />

koło Chełma; mieliśmy tu 24 morgi ziemi. Rodzina była<br />

liczna: dziadek Bocheński, moi rodzice - Walentyna i<br />

Antoni oraz córka i sześciu synów.<br />

Tragiczne były losy mojego rodzeństwa. Najstarszy<br />

brat Józef był magistrem farmacji. 17 września 1939 r.<br />

zastrzelił go sowiecki żołnierz stojącego ża ladą w swojej<br />

aptece. Drugi brat, Seweryn zginął nad Styrem w czasie<br />

wojny Piłsudskiego z Sowietami; nie wiemy nawet, gdzie<br />

został pochowany. Zygmunt Bocheński, który był legionistą-osadnikiem,<br />

zmarł w 1943 r. w Archangielsku. Pochowano<br />

go w Saratowie nad Wołgą. Jego żonie i synowi<br />

udało się wrócić do Polski.<br />

Ja byłem najmłodszy wśród sześciu synów. W latach<br />

1913-1914 chodziłem do ruskiej szkoły w Nowosiółkach<br />

(szkoła jeszcze stoi). Potem, po wkroczeniu w 1915 r.<br />

Niemców i Austriaków, zacząłem chodzić do polskiej<br />

szkoły. Skończyłem siedem klas szkoły powszechnej i<br />

zostałem na gospodarstwie. Należałem do organizacji<br />

młodzieżowych i ludowych.<br />

Po wojnie z bolszewikami w Okszowie pod Chełmem<br />

wybudowano nową szkołę. Na ojca chrzestnego poproszono<br />

samego Komendanta Piłsudskiego. Panowie<br />

Lechniccy - senator i poseł ze Swięcicy - zawiadomili nas,<br />

że następnego dnia rano przez naszą wieś przejeżdżać<br />

będzie sam Komendant! Ludzie z kilku okolicznych<br />

wiosek przez całą noc pracowali, żeby godnie przyjąć tak<br />

sławnego gościa. My młodzi wyjechaliśmy na przeciw<br />

konno; wtedy to miałem okazję poznać i rozmawiać<br />

osobiście z samym Komendantem.<br />

W 1926 r. przeniosłem się z rodziną do Zulina koło<br />

Łopiennika. Mieszkałem tam do 1974 roku. W1971 r. w<br />

Instytucie Onkologii w Warszawie zmarła moja córka, a<br />

w dwa lata późnej w tym samym instytucie - żona.<br />

Zostałem sam na gospodarstwie. W październiku 1974 r.<br />

oddałem ziemię za rentę państwu i przeniosłem się do<br />

syna do Lublina.<br />

Lata okupacji były ciężkie. Przez dwa lata (1942-1944)<br />

należałem do Armii Krajowej. Były prześladowania przez<br />

Ukrańców, potem przez UB. Z czasów stalinowskich<br />

mam do dziś nie uporządkowane sprawy; miejscowe władze<br />

zmusiły mnie do rezygnacji z gospodarstwa.<br />

Ryszard Bocheński zmarł w 1992 r. w Lublinie - red.<br />

Zorza<br />

Zza gór, pola i łąki,<br />

Wiosennym zielonym światem<br />

Złocista płynie zorza<br />

Ku wiejskim chatom.<br />

Nad nią błękitne niebo,<br />

A pod nią ziemia w mgłach<br />

Płynie jak kula złota.<br />

Od niej powietrze drga,<br />

Chylą się przed nią trawy,<br />

Modlą się żytnie kłosy<br />

W cichości i skupieniu<br />

Łzami zmieszanej rosy.<br />

Jak olcha<br />

Jak olcha wyrosłem na łące,<br />

Jak dzika róża na polach.<br />

Wchłaniałem złoty blask słońca,<br />

Piłem ze spadzi jak pszczoła.<br />

Wchłaniałem często blask zorzy<br />

Wyłaniany z ukrycia<br />

Z myślą że kiedyś coś stworzę<br />

Z głębi mojego życia.<br />

Czułem, że z mojej poezji,<br />

Z mojej tęsknoty, cierpienia<br />

Świat stawał się coraz lepszy,<br />

Piękniała z każdym dniem ziemia.<br />

Poezja ludowa<br />

Chłopska poezja to ziemia chleb rodząca<br />

To dziewczyna z sierpem po niwie chodząca<br />

I malwy pod oknami wiejskich chat stojące<br />

Chleb razowy i mleko w siwym garnku pachnące<br />

I bieda zapomniana przez lata trwająca<br />

Matka przy żniwie dziecko w płachcie kołysząca<br />

To lasy rodzące grzyby i jagody<br />

To chłopak z kosą obok dziewczyny młodej<br />

Łany zboża na niwie złotym kłosem szumiące<br />

To Chełmońskiego krowy na popas idące<br />

Łąki rozkwitnięte w kolorze arrasów<br />

I myśliwi zdążający z nagonką do lasu<br />

Tracze rżnący deski na nową obronę<br />

I dziecko zapomniane w tym zamęcie chore<br />

Babunia i dziadek z krówkami na miedzy<br />

Taka jest wiejska poezja poeci wszechwiedzy<br />

72

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!