22.08.2015 Views

SPIS RZECZY

męczennicy xxi wieku męczennicy xxi wieku - Fronda

męczennicy xxi wieku męczennicy xxi wieku - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

CZEGO KRÓL NIE PODPISZE, TO PODPISZE CHĘTNIEFLAMANDZKI CHADEKPolitykiem numer 1 w Unii Europejskiej jest dziś oficjalnie chrześcijańskidemokrata z Flandrii – Herman Van Rompuy. Przed kilku miesiącami wydobytyzostał z belgijskiej sceny politycznej jako prezydent UE – nasz prezydent.Przewodniczącym EPP jest dziś jego partyjny flamandzki kolega – WilfriedMartens. Obaj są ucieleśnieniem politycznego sukcesu. Zobaczmy jednak, jakich sukces związany jest z fascynującą historią procesu legalizowania aborcjiw Belgii na przełomie 1989 i 1990 roku. Historią, rzecz jasna, medialniew pełni przesłoniętą przez upadek komunizmu w Europie.Jest jesień 1989 roku. Partia chrześcijańskich demokratów flamandzkich(w Belgii partia każdej orientacji istnieje w dwóch postaciach: flamandzkieji walońskiej) ma nowego przewodniczącego. To Herman Van Rompuy. Jegopartyjny kolega Wilfried Martens stoi na czele belgijskiego rządu. Jest to rządkoalicyjny, w którym oprócz chrześcijańskich demokratów zasiadają socjaliści.Socjalistyczny poseł, wówczas członek koalicyjnego ugrupowaniachadeków, Roger Lallemand, wspólnie z opozycyjną posłanką z partiiliberalnej, Lucienne Herman-Michielsens, składają w parlamencie projektustawy legalizującej aborcję. Socjaliści sprzymierzyli się wówczasw zasadniczej ideowej kwestii z pozostającymi w opozycji liberałamiprzeciwko swym koalicyjnym partnerom – chrześcijańskim demokratom. I cozrobili ci ostatni? Nic. Nie zagrozili żadnym kryzysem rządowym. Ufali, żenowe prawo jakoś po cichu przejdzie, a oni dalej będą rządzili. Elementem ichpolityki było także to, by prasa chrześcijańsko-demokratyczna w ogóle o tejsprawie nie pisała.Wszystko skomplikował jednak król Baldwin I. Monarcha był pobożnymkatolikiem i cierpiał z powodu bezdzietności swego małżeństwa. W Belgiiustawy uchwalone przez parlament nabierają mocy prawnej dopiero popodpisaniu ich przez króla. Z kręgów zbliżonych do monarchy wydostałysię słowa, jakie Baldwin miał powiedzieć do jednego ze swych przyjaciół:„Prędzej abdykuję, niż miałbym podpisać taką ustawę”.Młody dziennikarz Paul Belien z „Gazet van Antwerpen”, tytułu zbliżonegodo chrześcijańskiej demokracji, zdobył tę informację i chciał ją opublikować.Jego redaktor naczelny, były rzecznik premiera Martensa, nie zgodził sięjednak na to. Belien opublikował więc tę wiadomość w swoim tekście nałamach „Wall Street Journal”. Dziennikarz twierdzi, że wkrótce do redakcjizadzwonił z awanturą Martens i Belien dostał po głowie. Jego zdaniembelgijscy politycy byli przekonani, że król blefuje.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!