13.07.2015 Views

Nr 249, marzec 1975 - Znak

Nr 249, marzec 1975 - Znak

Nr 249, marzec 1975 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

WtADYStAW JABLONOWSKItaki, iZ juz w Niznim-Nowgorodzie zn al ezlismy si~ w klopocie,i gdyby n ie to, ze udale s i~ nam sprzedae kilkanascie szlachetnychkamieni, ofiarowanych nam przez pp. Rakowskiego i Lachmajera,w kt6rych kopalni nocowalismy, to polozenie nasze moglo bye bardzoprzykre. Dr ugi to juz fakt nierzetelnosci r edaktor6w wa.rszawskich,jaki w ciqgu niedlugiej mojej jeszcze "kariery" pisarskiej, n awlasnej kieszeni doswiadczylem.Wobec podobnych doswiadczen, perspektywa zarobkowania pi6­rem wydala mi s i~ bardzo niepewna. Tymczasem wszystko mnie,przekonania moje bowiem i usposobienia, pociqgalo w jej stron~.W tym czasie jednak rozstrojona i poniekqd zawieszona od rokuz gor q dzialalnose sfer narodowych w Warszawie - co nastqpilowskutek zeslania znacznej ilosci mlodziezy akademickiej, zamkni~cia Glosu 1t p. zdarzen - za cz~ la znowu s i~ o:iywiae. Wych o­dzono powoE ze stanu biernosci or az ogl~dnego wyczekiwaniaokolicznosci bardziej sprzyjaj'lcych, i zacz~to nawiqzywae do przerwanejpracy, wprowadzajqc organizacyjny lad w jej dz iedzin~. Starania poczynione u wladz w Peter sburgu przez a dwokatow warszawskich,J6zefa Kaminskiego i Tadeusza Strzembosza, doprowadzilydo wznowienia Glosu. Pocz'll on wychodzic w nieco odmiennejpostaci juz od wrzesnia 1895 r . pod redakcjq Zygmunta Wasilewskiego.Do dawniejszych jego wspolpracownikow p rzybyloki~k u nowych, mi~dzy innymi: Jan Stecki, Boleslaw Koskowski,Stanislaw Karpinski i Ludwik Wlodek, wszyscy byIi czlonkowie"Zwi'lzku Mlodziezy Polskiej" i dzialacze Ligi Narodowej. W odmlodzonymGlosie pisywal jakis czas J an Poplawski, ktory, po wypuszczeniugo za kaucjq z wiE:Zlienia, wyczekiwal tylko dobrej sposobnosci,by WYmknqe si~ za gr anic~, do Lwowa, dok'ld wzywal goDmowski, zaj~ty juz tam od kilku miesi~cy r edakcjq PrzeglqdgW szechpolskiego (p. Wspomnienia moje 0 R. Dmowskim Z Biegiemlat).Kilka felietonaw napisal do Glosu i Marian Boh usz, zmieniwszyten pseudonim na Jana Weznaki, ale nie tylko z nich bylo widoczne,i:i; umysl jego, po przejsciach w Cytadeli, stracil swojq swietnosei oslabl niezwykle. Przeszlo to najpewniej w wyr aznq chorob~ umyslowq, jaka popchn~la go do czyn u, pozostajqcego po dziSdzien tragicznq tajemnicq dla nas wszystkich. Pewnego dnia (0 Hesobie przypominarn w polowie wrzesnia 1896 r .) zniknql nam sprzedoczu, a co si~ z nim stalo, gdzie i jak zginql, nikt z nas nie magIsi ~ dowiedziee w6wczas, domyslalismy si~ tylko, iz musial odbierajqcsobie zycie, tak zatrzec potem slady, ze najskrzE:tniejsze poszukiwaniapozostaly bez rezultatu. Ta k zagadkowo zakonczyl sw6jzywot jeden ze znakomitszych umysl6w tego pokolenia, ktore pracqmysli swojej przerwalo okres sztywnego pozytywizmu z jego n aj­385

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!