Na drodze do kultury czynnej Leszek Kolankiewicz - Otwórz KsiÄ Å¼kÄ
Na drodze do kultury czynnej Leszek Kolankiewicz - Otwórz KsiÄ Å¼kÄ
Na drodze do kultury czynnej Leszek Kolankiewicz - Otwórz KsiÄ Å¼kÄ
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
trze, ogień — i jakąś czynność ludzką —<br />
jedzenie, tańczenie, sadzenie drzew, pławienie<br />
się w wodzie. Każda z nich miała<br />
osadzenie w <strong>do</strong>wolnie wybranym, prostym<br />
tle — laguny, drzewa, wiatraka,<br />
kawałka uprawnej ziemi, worka ze zbożem,<br />
rzeki, jeziora, ognia.<br />
Ogień dawał najbardziej chyba przejmujący<br />
obraz — fascynujący swoją migotliwością<br />
i rzeczywiście symbolizujący<br />
światłość, ciepło i życie, a także ową<br />
chrześcijańską wiarę, że aby osiągnąć<br />
raj, trzeba przejść przez ognie oczyszczenia.<br />
Ogień był nocnym światłem w ciągu<br />
tej nocnej podróży: kolumny ognia wytyczały<br />
drogę grupy przy przechodzeniu<br />
przez lasy, pochodnie malowały falujące<br />
rysunki na groźnych cieniach lasu. <strong>Na</strong><br />
polanie palił się ogień na stosie kłód przez<br />
całą noc. Gdy przez chwilę grupa uczestników<br />
siedziała odpoczywając i patrząc<br />
w ogień, „punkt ciszy" z poematu Eliota<br />
kładł się na nich, zamieniając ich twarze<br />
w rzeźby — rodziła się jakaś komunia,<br />
przez którą oni sami już zdawali się stawać<br />
istnieniami wyższymi.<br />
W innym momencie grupa powoli<br />
szła dmuchając na niesione żarzące się<br />
węgle, z których białe iskry biły w niebo.<br />
Skąpe światło padające na grupę od<br />
czasu <strong>do</strong> czasu sprawiało, że niektórzy<br />
z uczestników wyglądali jak na wpół<br />
ludzcy, a na wpół przedludzcy, na poły<br />
wschodni, a na poły zachodni, niektórzy<br />
zaś jak Satyr ze starożytnej Grecji ba-<br />
63