Na drodze do kultury czynnej Leszek Kolankiewicz - Otwórz KsiÄ Å¼kÄ
Na drodze do kultury czynnej Leszek Kolankiewicz - Otwórz KsiÄ Å¼kÄ
Na drodze do kultury czynnej Leszek Kolankiewicz - Otwórz KsiÄ Å¼kÄ
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
widziałem. A mimo to, jako ostatni <strong>do</strong>biegłem<br />
<strong>do</strong> ogniska, które już się paliło na<br />
środku mokradła (...) Ten ogień i te tańczące<br />
figury na pustkowiu i dźwięki odbite<br />
echem wśród nocy (...) Czuję się wypełniony<br />
— jak mi się wydaje — nieskończoną<br />
energią (...) Miałem mdłości (pewnie<br />
od słońca), nie spałem <strong>do</strong>brze. <strong>Na</strong>szły<br />
mnie irracjonalne lęki i uczucie trwogi wobec<br />
wszystkiego, co przeszedłem.<br />
Przestraszyłem się (...) Przy końcu<br />
poczułem głęboki związek ze światem<br />
przyrodzonym, poczułem, że zacząłem<br />
szukać, w sensie bardzo fizycznym,<br />
korzeni i źródeł. Jeden z momentów,<br />
które najgłębiej pozostają w pamięci:<br />
spostrzegłem, że wgrzebuję się rękoma w<br />
luźną ziemię świeżo zaoranego pola pełną<br />
korzeni i pytam tych korzeni, kim jestem.<br />
Zapisałem w dzienniku:<br />
Kiedy coraz głębiej wgrzebywałem się<br />
' w glebę i całe ramię miałem zanurzone<br />
w ziemi i korzeniach, czułem w całym<br />
ciele, z każdym zagłębieniem coś silnego,<br />
ukrytego, jak narodziny, jak seks,<br />
jak śmierć; przerażające i konieczne.<br />
Nie wiem, co to było, ale to coś było.<br />
Było to też jak źródło.<br />
Metafora ta jest przeraźliwie <strong>do</strong>słowna,<br />
jednak dla mnie to wcale nie była metafora.<br />
Było to działanie, któremu się oddałem<br />
i które wyszło poza naiwność estetyczną,<br />
stając się prostym aktem znajdującym<br />
odbicie w moim organizmie.<br />
Teraz rozumiem, że byłem zaledwie<br />
u początku procesu eksploracji, którego