13.07.2015 Views

Języki Obce w Szkole - Biblioteka Cyfrowa Ośrodka Rozwoju Edukacji

Języki Obce w Szkole - Biblioteka Cyfrowa Ośrodka Rozwoju Edukacji

Języki Obce w Szkole - Biblioteka Cyfrowa Ośrodka Rozwoju Edukacji

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

n r 3/2008 m a j/czerwiec Języki <strong>Obce</strong> W <strong>Szkole</strong>rą, osobistą rozmowę, która na długo pozostaniew pamięci.Projekt II: Historia jednejrodzinyW programie nauczania języka angielskiegona poziomie rozszerzonym sporo miejsca zajmujetematyka dotycząca – ogólnie mówiąc – życiarodzinnego i przywiązania do tradycji. Uczniowiezwykle ożywiają się, gdy mogą opowiedzieć o historiiwłasnej rodziny, choć zazwyczaj nie potrafiąsięgnąć wstecz dalej niż do trzeciego lub czwartegopokolenia. Zachęcam ich do badania przeszłościi zwykle zadaję napisanie eseju My roots. Jest toteż tematem naszych gorących dyskusji nad sensempoznawania dawnych, nieraz już zapomnianychosób i zdarzeń. W dobie koncentrowania sięgłównie na sprawach bieżących, wymuszonegotempem życia i wielością codziennych obowiązków,pozwala to uczniom odnaleźć się, ułatwiaidentyfikację z przeszłością i niewątpliwie wzbogacaich własną tożsamość.Tematyka rodzinna ma ogromny walor edukacyjno-wychowawczyi należy ją jak najpełniejwykorzystać. W tym roku inspiracją do realizacjiprojektu rodzinnego stała się także poezja.Odnalazłam wspaniały utwór współczesnegopolskiego poety o historii jednej rodziny. Jan MariaKłoczowski w swoim wierszu Oczy czasu z niezwykłąintensywnością zmierzył się z własną genealogiąi spróbował znaleźć w niej swoje miejsce.Jan M. Kłoczowski Oczy czasuW ceglanym dworku nad granicą pruskąskromnie było nie tylko z koniecznościktóra wtedy łaskawie dzieliła się niemal ze wszystkimiale – co dziś wydaje się niemal oczywiste –także i z wyboruPrababka moja Kazimieraktórej znudziły się Lemany i Biarritzei którą pewien przystojny hrabiaskutecznie choć boleśnie wyleczył ze złudzeńwraca do gniazda i chce uczyć chłopskie dzieciDziadek mój tu właśnie dowiaduje sięże człowiek jest każdemu zadanybez względu na pochodzenie czy wiaręI choć nie obyło się w rodzinie bez skandalio których należało milczećwiedział dziadek od dzieckaco znaczy kochać ludziA gdzieś nad wielkim jezioremo magicznie brzmiącej nazwie Naroczdrugi mój dziadek uczy matkę pływaći opowiada o arbuzach z BesarabiiLubił kasyna bilard i znał się na kobietachkieliszek choćby i w małych dawkachtowarzyszył mu stale do bolesnej śmierci.Dzielności był wielkiej i zawsze pełen planówna przyszłośćMało za to wiem o kobieciedo której matka mojanie zdążyła nawet mówić MamoKim byłaPolkąLitwinkąCzy może obu krwi na raz?tyle wiem na pewnoże grób jej skromnyna tyłach Piotra i Pawław WilnieI w końcu jaZaplątanygdzieśw warkoczu genówSwój i nie swójPodobny choć czasem tak krnąbrnyPatrzę w oczy czasui czekamCzekam na WasKazimieroEugeniuszuLudwikuEufemio107

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!