13.07.2015 Views

Nr 152, luty 1967 - Znak

Nr 152, luty 1967 - Znak

Nr 152, luty 1967 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

258 ANNA MORAWSKAsienia rwi~kszosci ocen i zabiegow Iudzkkh, "tego co dzie!WIi~e dziesiqtychIudzi robi przez dziewi~e dziesiqty'ch zycia", zrnienil si~wi~c faktyc~nie zanim jeszcze ktokolMTiek zaczql glosie Iaickosejako wzor 'osobo'wosci. Zmienil 8'i~ z chwilq, gdy swiat zaczql okazywaesi~ Zlmienny i mozliwy do Zlrnieniania, a wi~c tyrn samyrn niecale juz dobro bylo dane tylkio "z gary", Iub tylko obiecane na potern,Iecz 'coraz wi~ksza jego cz~e zaczynala bye osiqgalna i IWykonalnana wlasnq r~k~, teraz, na zierni.Czlowiek z'aczql wi~c "wspol-stwa'rzae" swiat juz na dlugo zanirntak wlasnie to inaz'Wial. Mial to zas tak zaczqe nazywae najpierww sporze z Kosci:olem i niejaiko' "w kO'nk,urencji" z ukazywanymprzez Kosciol Bogiem, i ta jego mysl, ta l110wa samoswiadomose,wydai\'\lala si~ przez czas ban1zo dlugi nieprzezwyci~zalnie wprostanty-chrzescijanska. 'I1rzeba miee w pami~ci caly ten bieg rzeczy,by docenie jak znal111iennym, jak naprawd~ "epO'kowym", z'amykajqcyrnpewnq epok~ w chrzescijansuwie, zdarzeniern jest Konstytucja.Z czasem aktywne, przetwarzajqce podejscie do swiata zacz~louswiadamiae czlowiekowi. coraz jasniej jakies nowe z tyro swiaternwi~zy. Nie byl to' juz jednak tym razem ws'polny sw.rn upadku,aIia:ns z ktorego nalezalo usiIo'\'\l1ae si~ i\VYzwolie, ezy bodaj cieszyenadziejq na wyzwolenie po smierci. Naw.e braterstwo ze swia­si~tern, poczuoie ludzkiej "s,wieck'osci" jest mezej poczuciem gle.­bokiego partnersmva: dialektyki uwarunkowan, ktore dziaIajq nanas od stl'ony calego srodowiska i tyeh, ktore nawzajem my ternusTodO'wisku nadajemy. Dialektyka ta bywa nieraz tragiczna dlajednostki, ktora moze tu bye "przegrana": bieI1D.a ezy tez bezbronnawO'bec uwa'runkowan z zeVv'lI1qtrz. Moze takze bye tragiezna dlasrodowiska, ktore jed:p,ostka warunkuje He. Ale przez to sarno nawet,ludZlkie partnerstwo ze swiatem jest niezwykle gl~bokie, jestzwiqzkiem na dobre i na zle, ja,k wi~zy knwi, jak slub. Przyrodoznawstwo,soejologia, histO'da wreszJCie, to dyseypliny, ktore ksztaltowalystopniowo takq wlasnie samoswiardornose czl:OIWieka. Jegoideal osobowosci zaczql zblizae si~ do obrazu· swiadiomie juz swieckiegoi 10jall11ego wobec tej swieckosci "kompozytora uwaITunkowlCln"."W panOlwlClniu nad swiatem", 0' ktorym tyle si~ m&\vi, bylo wi~ccoraz wi~eej ezegos cO' przypomina przyjazn. KuIt fa,ktu i interakcjiz faktem juz od dawina jest ,czyms znacznie wip'cej niz teehnikq.Nabiera podtekstow emO'cj'onalnyeh, czasem niemal mistycznyeh.Poczueie "sWlieckosci" me jest wi~e moze weale tak dalekieod religii, jak by si~ moglo na 'pierwszy rzut oka zdawae, nie jestw kaidym nazie niesp6jne z jej intJukjq 1mmaa1entyzmu, ezy "Logosu"w s,w,ieeie. Jest jednak niewq1Jpliwie na Huii mysleni'a ezy

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!