Nr 152, luty 1967 - Znak
Nr 152, luty 1967 - Znak
Nr 152, luty 1967 - Znak
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
TO CO LUDZKlE W MOWlE BO:lEJ227wtedy -- gdy ten glos posiada 2maczenie. Jest to az tak istolme, ze 'wlasciwie wszystko to, co powiemy tu 0 mowlieniu stosuje si~ rowniezdo innych czynnosci posiadajCjcych znaczenie, a wi~c b~dCjcychznakami - na przyklad do s'pontanicZll1ych gestow i syglnalolVv..Iednak wsrod wszystkich tych czynnosci mowa rna charakternajbardziej intelektualny, wyjasnia cos - nawet wtedy, gdy jesttylko okrzyki£m. Normalna m0'wa za!wsze czegos dotyczy, jesto c z y m s. To jest wlasnie pie r w s z y asp e Ie t mowy: ,oznaczanieczegos, udost~pnia:nie poznaniu. Lecz nie istnieje mowa "w ogoIe". To k to s mowi, ja m.owi~. Dlatego poznawalnose dzi~ki mowiejest inna od poznawalnosci "rzeczy", przedmiotow natury i wytworowkulturowych, kt6re nas otaczajCj. Natura zawiera wiele dzwi~kow,lecz nie mowi. Wytwory kultury w sensie scislym (a W'i~cw odroznieniu od wytwo'row techniki jako takich) SCj rezultatamiczynnosci znakotworczych. Mozemy powiedziee, ze w ksiCjzce, obrazieczy dziele muzyczmym ktos przemowil. Jezeli nadal przemawia to mamy tu do czynienia z czyms roznym od zwyklej poznawalnoscii z:naczenia przyslugujCjcego wszystkim rzeczom. Jesliby nawetautor juz odjCjl r~ce od swego dziela, jednark to on jest nadaltym, kto przekazuje znaczenie i odbi'orcy majCj dost~p do niegopoprzez dzielo.Tu chwytamy d rug i asp e k t ludzkiej mo'wy: k t 0 s cos mowi,0 sob a komunikuje trese. To znaczy, ze mowienie jest czynemmowcy angazujCj,cym jego wolnose. Rzeczy mowiCj same przez si~,osoba posluguje si~ slo'wem - przynajm.niej w tej mierze, w jakiejjej m6wienie jest czyms na'Prawd~ osobistym. To znaczy, ze mowiqco czyms , osoba wyraza cos Z siebie, choe ten element moze stae nadrugim plan-Ie. Mowca opowiada nam 0 tym, jak on sam widzi rzeczywistose,doswiadcza jej, rZ Cj dz~ niq lub si~ jej poddaje. Tlumaczj'1swiat czerpiCjc ze s IW ego swiata, i tym samym ujawnia namsi~ jako centrum tego osoibistego swiata. Ten drugi aspekt mowyludzkiej jest ba'rdz'O d0'niosly, poniewaz tylko dzi~ki niemu mo""ienie jest czyms specyficznie ludzkim. Rzeczy wydane Sq naludzki wzrok - my takze czasem dzielimy ich los, z wlasnej w inylub przymuszeni przez innych: wstyd, kt6rego wtedy doznajemyjest protestem ,osoby. Osoba istnieje w spos6b, ktory sarna swobodnieksztaltuje, i dlatego tei tylko ona sarna moze dobrowolnie otworzyesi~ wobec innych. Osoba rna swojCj tajemnic~, to co zamkni~te,ukryte i chronione w jej Win~trzu - i nikt inny nie rna do tejtajemnicy dostE;pu, tylko ten przed kim osoba sarna zechce swe wn~trzeotw0'rzye. To osobiste otwarcie si~, objawienie, zdj~cie zaslony(re-velatio, apo-kalipsis) z k'oniec2mosci zachodZli wtedy, gdy czlowiekmowi. Oczywiscie nie kaide zdanie jest "najbardZliej indyvvidualnymwyrazem najba'rdziej indywidua1nych uczue", lecz zawsze