Show publication content!

More documents

Recommendations

Info

-- 49 .- ksi:lżki zgubne dla niego przez to, że były jeszcze dla jegO clziccillI1e~o urnys!ll za m:tdrc. Męczył więc bardzo swój mózg, chcąc zrozumieć twierdzenia Swedenborga o Aniołach, a chociaż mu potem przyjaciel trudne ustępy wyjaśniaj, korzyść z tego wynikła taka, że obYdwaj uważali siG za cIuchy wyjątkowe, zupełnie odmicnne oc! reszty współkolegów, którzy przecież nawet o istnielliu Swedenborga ani pojęcia nie mieli. Na przechadzkach i w kościele wpatrywaii się silnie z uporem w id:tcc przed nimi lub stojące osoby, a gdy się kto Wypadkiem odwróci!, uważali to za skutek sily swego SPojrzcnia. Heli jeszcze więcej stroni! od kolegów i nie zYSkiwał tym sposobem sympatyi, tego uczucia, które siG z taką lubością wspomina w starszych potem latach. W szkole postanowił tleli być celującym \V naukach i Wzorowym w obyczajacll, postanowil być pierwszym Pod każdym wzgl
- 50 - Zamkowcj, zebrało się liczne grono znajomych, dla złożenia pani Spitznaglowej życzeń, jako w dniu jej imicnin. l!eli Ilhrany strojnie, nie w mundurku, ale w aksa IIlitllYIl1 czarnym kaitaniku, przepasany paskiem z blyszczącerni stalowemi klamrami, z kołnierzem od koszuli szeroko odwiniętym i odsłaniającym cicnką, delikatną szyjkę, bawił się w pokOjU trzech braci Spitznaglów. l natury dumny i ohraźliwy, rozPoczćlJ wnet kłótllię z Olesiem, a podburzany umyślnie przez ferdusia zaczął bitkę na prawdę. W chwili, gdy złość malców doszła już do koguciej zajadłości, otworzyły się drzwi cicllLltko i do pokOju wsunął się szczupły młodzieniec, brunecik IIiewysoki, o bardzo sympatycznej powierzchowności. Z zaciekawieniem patrzyl na bitkę chłopców, którzy spostrzegłszy, że Ludwik podbiega ku drzwiom i kogoś wita, nagle bić się przestali. Nieznajomy He\emu młodzieniec, spojrzał na niego uważnie, bardzo uważnie, a potem uśmiechnąwszy się wesolo, zapytał Ludwika, kto jest ten chłopczyk? - Juliusz Słowacki, mój serdeczny przyjaciel. -- Twój przyjaciel, on, takie dziecko? Usłyszawszy to Hcli, ironicznie się uśmiechnąl i z pewnclll wyzwaniem w oczach, śmiało spojrzał na nieznanego mu młodzieńca, ale ten opuścił wnet pokój przeszedł do salonu. - Kto 011 jest? - spytał ostro Heli Ludwika. - Antolli Edward Odyniec; w przeszłym roku wstąpił na uniwersytet, Ilależy do partyi Błękitnej filaretów, zdolny, przcmiły, serdeczny, wesoły i już drukujący się poeta. Bardzo go lubimy, z rodzicami jego
Page 1 and 2:
- . . J {l{l J • , ..... A.. 'Y",
Page 3 and 4:
Juliusz Słowacki.
Page 5 and 6: W Oi p \\' h;i':~ 1\ fi, Bibl! la p
Page 8: Wróć do nas orle wróć! ~ .L .L
Page 11: pieszczotliwie Sali, do panienka, s
Page 15 and 16: - \O - iicyi. I )ju~i czas by! rZ
Page 17: - 12 - Domowc to sZCZęSCIC pomnoż
Page 20 and 21: JS tak w gronie nauczycieli, jak i
Page 22 and 23: 17- bij,! i zabijają. R.uchy przy
Page 25: - 20 - co jego salon przepełniali
Page 28 and 29: - :13 - Nie przeczuwała pani Salom
Page 30: Tadeusz Czacki.
Page 33 and 34: - :26 -- tleli z wielką ochotą za
Page 35 and 36: - 28- Pan August Becu. Z żalem, na
Page 37 and 38: :lO - Na tern urwała pani Słowack
Page 39 and 40: - 32 tni ciJłOPCZ~lh:, rozumial do
Page 41 and 42: - 34 - tej szafki, kiedy mial Jat 5
Page 43 and 44: - 36 -- zbroi, jaką mu w tym celu
Page 45 and 46: - 3S - Ludwiś Szpitznagieł, jako
Page 47: --- 40 - - Ale za to bez rachowania
Page 51 and 52: - 4-+ -- - Czekaj rleii - ja ci prz
Page 53 and 54: 4ó - chłopca! Nie .iak dziecko, k
Page 55: --- Ą~\ - _o z którYI1l mieszac S
Page 59 and 60: -- 52 - cząt czytać swe pieśni -
Page 61 and 62: - 54 - to, coby 011 sam obowiązany
Page 63 and 64: - :>6 -- Sam jeszcze określić nie
Page 65 and 66: - - 58 -- Chodź ze mną dziś wiec
Page 67 and 68: - - óD - Po tych słowach rozległ
Page 69 and 70: -- 62 - - Pani dajesz to r>ytanie?
Page 71 and 72: - 64 -- A. co robil l-leli obccny t
Page 74 and 75: - 65 -- Majówka na Markuciu. Bieg
Page 76 and 77: .- 67 - Nowosilcow w r. 1822. I> z
Page 78 and 79: - 69 - -Ależ, Wasza Ekscelencyo, M
Page 80 and 81: salonu, chc,jc pozamykać okn,l, i
Page 82 and 83: 73 gotowy do drogi. Mickiewicz z zu
Page 84 and 85: K;,C;ll!;~ Illic~;ila Ci:lSto. wypi
Page 86: Juliusz Słowacki w latach mlodziel
Page 89 and 90: -- 78 Beauprć nie oceniał polotó
Page 91 and 92: su - WyjeżdżallI za dni 3, jako d
Page 93 and 94: - - 82 - J eden. iN! en l1am tylko
Page 95 and 96: - 84 - - CO? gdzie? u kogo? - zapyt
Page 97 and 98: 86 - chały konie, poszedł po swoj
Page 99 and 100: - 1'l8 - wl1a osada, zwana Tulczyne
Page 102 and 103: nlle.lSCe zwane dziś Langeronern.
Page 104 and 105: - 94 -- Po pewnym czasie, po przyst
Page 106 and 107:
Gwiazdy /lam ś\ViecQ, S[(f/liemy c
Page 108 and 109:
KOlkzy siG kulig przepięknie melod
Page 110 and 111:
- 100- się jednak z płodami swej
Page 112 and 113:
- 102 - skowi i cywilni z gwiazdarn
Page 114 and 115:
- 104 - szedł starlIszek na ganek,
Page 116 and 117:
- 106- lI1arzet'l, a Korzeniowski b
Page 118 and 119:
- 108- Włóczęga po Podolu i Litw
Page 120 and 121:
- 110 - pływającego szerokicmi fa
Page 122 and 123:
-- 112 - pięknego kształtu i ziel
Page 124 and 125:
- 114 - Ja życie ojca przyniosłam
Page 126:
- 116 - Usposobienie matki w tych c
Page 131 and 132:
Warszawa. W dniu 15-go lutego 1829
Page 133 and 134:
- 5 - Nie trap się niczem, wszystk
Page 135 and 136:
- 7 - T męczył się ten młody ch
Page 137 and 138:
- y -- A któż jest z tobą? - Jul
Page 139 and 140:
- II - z łll;lt].;;l !i:h;cza1y. \
Page 141 and 142:
i3 skic~;o \\ ulliwersyteeie Z
Page 143 and 144:
- 15 - Juliusz u siebie. \1/ po1owi
Page 145 and 146:
--, li - W:lI'/vstwie nie,jedll:l l
Page 147:
Juliusz Słowacki według rysunku K
Page 150 and 151:
-- 20 - LI cllwil(~ do Niclll()jcws
Page 152 and 153:
')'} z parku L:IZicllkowskicgo l1a
Page 155 and 156:
- ')~ .... ~) - przy""ód/,c\" () 1
Page 157 and 158:
-- ~s - l1l:\tki, LI jego ojczym. U
Page 159 and 160:
- 27 - faeb. Stan,\wszy przed tym o
Page 161 and 162:
- 29 - Odtqd rynek stary (Altmarkt)
Page 163 and 164:
- 31 - Na to książę zirytowany,
Page 165 and 166:
- :l3 udaj si~' uo Londynu i talii
Page 167 and 168:
- 35 - wiedzy. To też postanowił
Page 169 and 170:
37 - wclIOclzi jakiś człowiek z w
Page 171 and 172:
Panna Eglantyna Pattey. Opuściwszy
Page 173 and 174:
- +: - Smutne wieści. \\' listOpad
Page 175:
Zygmunt Krasiński.
Page 178 and 179:
- 44 -- "Puściłem się nareszcie
Page 180 and 181:
- 46 - Na tl?cze bLasków, którą
Page 182 and 183:
-- 48 - I miała wtenczas czerwone
Page 184 and 185:
-- 50 - niecony do tego stopnia, ż
Page 186 and 187:
ligijncl czcią i silnie pobudzoną
Page 188 and 189:
- :->4 -- czasem? brody gęstej co
Page 190 and 191:
-- :")Ó -- stosunki z calą rodzin
Page 192 and 193:
-- 58 - Odt
Page 194 and 195:
--- 60 -- [~owstał tvlickicwicz z
Page 196 and 197:
- 62 - wnętrzna nad sobą samym, p
Page 198 and 199:
- 64 -- Puszczę was owieczki Na pi
Page 200 and 201:
- 66 - majorze! Policya groźna, za
Page 202 and 203:
- ó8 - jąc z siebie dużego pledu
Page 204 and 205:
- 70 - Ostatnia Wigilia Bożego Nar
Page 206 and 207:
72 -- Mileta za wierną służbę,
Page 208 and 209:
- 74 - Lecz wy coście mie znali, w
Page 211 and 212:
- 75 - List Szczęsnego Felińskieg
Page 213 and 214:
- 77 -- A zwracając się do mnie r
Page 215 and 216:
- 79 - walki, jaką oni z życiem t
Page 217 and 218:
- 81 _.. ziemi dla niej nic a nic .
Page 219 and 220:
- 83 - poematach. Z rozpaczą chcia
Page 221 and 222:
- 85 - tajemny l1a śtllierć. Blan
Page 223 and 224:
-- 87 - W koócll ginie w pojedynku
Page 225 and 226:
- 89 - dziecióstwo. Kiedyś matko
Page 227 and 228:
- 91 - Mazepa, napisany w paździer
Page 229 and 230:
- 93 - rzecz uderza rażąco, że w
Page 231 and 232:
- 95 - takie szklistości, takie pr
Page 233 and 234:
-97- dną noc w życiu w spokojnem
Page 235 and 236:
- 99 - dni sześciu. Jestto rzecz g
Page 237 and 238:
- 101 - Ducha i dla Ducha stworzone
Page 239 and 240:
Zbiór wyjątków naj celniej szych
Page 241 and 242:
- 105 - A ona: "Nie skarż, o nie s
Page 243 and 244:
- lO? - On szeptał jak czart... wz
Page 245 and 246:
.- 109 -- Bóg upominał, lecz strz
Page 247 and 248:
-- III - A on, jak gdyby te straszn
Page 249 and 250:
- 113 - Jedna szepnęła: --- Odzie
Page 251 and 252:
- J i:'l - l a, Polka - pierwszy ra
Page 253 and 254:
--- 117 - Lecz duch nie cierpiał -
Page 255 and 256:
- 110- Porwał żelazo - rękę wzn
Page 257 and 258:
- 121- Te zostawiono w Witebsku, a
Page 259 and 260:
- 123 - A potem diaczki w łodziach
Page 261 and 262:
- 125 - Raz taki był I taka niby m
Page 263 and 264:
- 127 - Podjęta szczerą tej kobie
Page 265 and 266:
- 129 - I poplamione sińcami i krw
Page 267 and 268:
- 131 - I zaraz do miasta dała mi
Page 269 and 270:
Drobne • wiersze. Niewiadomo co c
Page 271 and 272:
- 135 - Tak by każdy na dzień chw
Page 273 and 274:
137 - Szumcie! szumcie więc morza
Page 275 and 276:
- 139- Każda jej gwiazdka piosenk
Page 277 and 278:
- 141 - Do Matki. (u r y wek.) W ci
Page 279 and 280:
- 143 - rroż to Są ludzie, mospan
Page 281 and 282:
- 145 - Sam choć mały lecz z praw
Page 283 and 284:
- 147 - moich braci za ojczyznę ci
Page 285 and 286:
- 149 - ten logiczny porządek, kt
Page 287:
- 151 - Stań się ojcem chrzestnym
Page 290:
TOM II. Juliusz. Wiek mlodzieńczy,
show all

Show publication content!

Create successful ePaper yourself

Delete template?

Save as template?