król lir.pdf
król lir.pdf
król lir.pdf
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Ze upokorzył tak walecznie tego,<br />
Co sam z natury swojej był pokorny;<br />
I upojony sławą tego czynu,<br />
Znów się tu do mnie przypiął.<br />
KENT<br />
Te niecnoty,<br />
Tchórzem podszyte, tak się układają,<br />
Ze Ajaks obok nich wyda się błaznem.<br />
KSIĄŻĘ KORNWALII<br />
Przynieście dyby! Nauczę ja ciebie,<br />
Ty stary drabie, krnąbrny samochwale.<br />
KENT<br />
Za stary jestem, panie, do nauki;<br />
Cofnij swój rozkaz: ja służę <strong>król</strong>owi,<br />
Który z zleceniem przysłał mię do ciebie.<br />
Byłby to wielki brak uszanowania;<br />
Lekceważenie za śmiałe osoby<br />
Mojego pana, gdybyś jego sługę.<br />
W dybach osadzał.<br />
KSIĄŻĘ KORNWALII<br />
Hej! Przynieście dyby!<br />
I Jak honor kocham i życie, posiedzi<br />
W nich do południa.<br />
REGANA<br />
Do nocy, milordzie,<br />
Nie do południa; nawet przez noc całą.<br />
KENT<br />
O pani, choćbym był psem twego ojca,<br />
Nie powinna byś tak na mnie nastawać.<br />
REGANA<br />
Ale żeś jego ladaco pachołkiem,<br />
Przeto nastaję.<br />
Przynoszą dyby.<br />
KSIĄŻĘ KORNWALII<br />
Ten hardy niecnota<br />
Jest nawyraźniej barwy tych, o których<br />
Pisze nam siostra. Pakujcie; go w dyby.<br />
GLOUCESTER<br />
Łaskawy książę, nie każ tego czynić.<br />
Wielka jest jego wina i niechybnie<br />
49