król lir.pdf
król lir.pdf
król lir.pdf
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Wychodzi E d m u n d.<br />
Co za różnica między tymi ludźmi!<br />
Tamtemu winnam uległość – cap taki<br />
Ma do mnie prawa.<br />
OSWALD<br />
Pani, milord idzie.<br />
Wychodzi. Wchodzi K s i ą ż ę A l b a n i i.<br />
GONERYLA<br />
Sądzę, żem warta choć kiwnięcia głową.<br />
KSIĄŻĘ ALBANII<br />
O Gonerylo! ty nie jesteś warta<br />
I tego pyłu, coć nim wiatr w twarz wieje.<br />
Twoja natura trwoży mię: kto gardzi<br />
Szczepem, z którego powstał, ten nie może<br />
Żądz swych w granicach utrzymać. Gałązka<br />
Odczepiająca się od pnia swojego<br />
Musi koniecznie schnąć i stać się zgubną.<br />
GONERYLA<br />
Dosyć już tego; ten tekst nie ma sensu.<br />
KSIĄŻĘ ALBANII<br />
Mądrość i cnota złym zdaje się zdrożna,<br />
Gnój pachnie gnojkom. Cóżeś uczyniła?<br />
Hieny, nie córki, coście wy zrobiły?<br />
Ojciec wasz, starzec dostojny, którego<br />
Niedźwiedź by ze czcią lizał – o sromoto!<br />
O nieprawości! – wpadł przez was w szaleństwo.<br />
Mógłże mój szwagier coś takiego ścierpieć?<br />
Mąż, książę, który mu tyle był winien?<br />
Jeżeli nieba niebawem widzialnie.<br />
Nie ześlą duchów swoich dla skarcenia<br />
Takich bezprawiów, przyjdzie czas, że ludzie<br />
Żreć się nawzajem będą jak potwory Piekielnych głębi.<br />
GONERYLA<br />
O miękki człowieku!<br />
Co masz policzki do policzkowania,<br />
A głowę, żeby kołki na niej strugać;<br />
Co nie masz zmysłu zdolnego rozpoznać,<br />
Gdzie honor, a gdzie obelga, co nie wiesz,<br />
Że tylko głupcy zwykli się litować<br />
Nad niecnotami, których ukarano,<br />
Nim złe spełnili. Gdzie twój róg wojenny!<br />
94