Nr 607, grudzieÅ 2005 - Znak
Nr 607, grudzieÅ 2005 - Znak
Nr 607, grudzieÅ 2005 - Znak
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
ZDARZENIA – KSIĄŻKI – LUDZIE<br />
Marek Kita<br />
Sztuka kroczenia<br />
po falach<br />
Joseph Ratzinger,<br />
Wiara – prawda – tolerancja.<br />
Chrześcijaństwo a religie świata,<br />
tłum. R. Zajączkowski,<br />
Jedność, Kielce 2004<br />
Hans Waldenfels,<br />
Chrystus a religie,<br />
tłum. B. Drąg,<br />
WAM, Kraków 2004<br />
Kwestia roli, jaką odgrywają inne religie w Bożym planie zbawienia,<br />
należy obecnie do najgoręcej dyskutowanych w teologii katolickiej 1 .<br />
Wagę problemu trudno przecenić. Sobór Watykański II w zgodzie z dobrze<br />
pojętą tradycją odrzucił rygorystyczną wykładnię formuły św. Cypriana<br />
„poza Kościołem nie ma zbawienia”. Nie rezygnując, rzecz jasna,<br />
z nowotestamentowej wiary w Chrystusa jako jedynego Zbawiciela (Dz<br />
4, 12), przyjęto, że Duch Święty ofiaruje wszystkim ludziom dobrej woli<br />
możliwość dojścia „w sposób Bogu wiadomy” do uczestnictwa w tajemnicy<br />
Jezusowej Paschy (KDK 22). Ukazując Kościół jako powszechny<br />
„sakrament jednoczenia z Bogiem” (por. KK 1), ojcowie soborowi „przyporządkowali”<br />
do Ludu Bożego między innymi tych, którzy „szukają<br />
nieznanego Boga po omacku i wśród cielesnych wyobrażeń” (KK 16).<br />
Zadeklarowali również uznanie dla wszystkiego, co „prawdziwe i święte”<br />
w odmiennych tradycjach religijnych (DRN 2). Wśród teologów zrodziło<br />
się jednak pytanie, czy uczciwi wyznawcy owych religii osiągają<br />
zbawienie p o m i m o nich, czy może d z i ę k i nim? Czy Bóg jedynie<br />
toleruje religie niechrześcijańskie czy też chciał ich zaistnienia? Tu i ówdzie<br />
wysuwane są obiekcje wobec ścisłego łączenia kwestii zbawienia<br />
w religiach świata z historycznie uwarunkowanym objawieniem Boga<br />
w Jezusie z Nazaretu. Czy nie lepiej powiedzieć, że niewysłowiony Absolut<br />
przejawia się w różnych kulturach na różne sposoby – przez ofiarność<br />
Chrystusa, mądrość Buddy, urok Kryszny – i że wiele duchowych<br />
dróg prowadzi do jednego celu? Taka propozycja brzmi kusząco – duch<br />
czasów nie sprzyja ortodoksji, której zwolennikom łatwo zarzucić niebezpieczny<br />
fundamentalizm. Czy jednak istotnie jesteśmy skazani na<br />
1<br />
Zob. J. Majewski, Teologia na rozdrożach, <strong>Znak</strong>, Kraków <strong>2005</strong>, s. 7-44.<br />
169