30.11.2014 Views

Nr 607, grudzień 2005 - Znak

Nr 607, grudzień 2005 - Znak

Nr 607, grudzień 2005 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

ZDARZENIA – KSIĄŻKI – LUDZIE<br />

ści pięć lat. Tomkowski nie waha się porównać go do Hölderlina i czyni<br />

trzeźwą uwagę, że gdyby Prus i Sienkiewicz zakończyli swoją literacką<br />

karierę w wieku lat trzydziestu, mało kto by o nich dzisiaj pamiętał.<br />

Najbardziej rozpaczliwa, a zarazem najbardziej ujmująca w tej części<br />

jest historia Marii Bartusówny, nauczycielki i autorki cyklu sonetów<br />

Myśli przedślubne. Tomkowski:<br />

Osobiście sądzę, że odwagi miała więcej niż niejeden mężczyzna. Safona<br />

z wiejskiej szkółki, nieszczęsna dama klasowa w śnieżnym labiryncie poszukująca<br />

zasypanej szkoły. Deotyma i Kasandra, konająca na suchoty galicyjska<br />

Madame Bovary (...). Piękna malownicza postać, w trzydziestym pierwszym roku<br />

życia żegnająca się ze światem. Jakie to smutne. Jakie to niesprawiedliwe...<br />

W części poświęconej pisarzom pozytywizmu czytelnika czeka kolejna<br />

niespodzianka: polemika z rozpowszechnionym poglądem, jakoby<br />

ten okres – pragmatyczny, pozbawiony wyższych ideałów – skłócony<br />

był z narodowym duchem. „Trudno się dziwić – pisze Tomkowski – że<br />

w kraju, który od ładnych paru wieków żyje nadzieją na cud, pozytywiści<br />

mieli ciężkie życie”.<br />

Nad Niemnem, dowodzi pisarz, to Pan Tadeusz prozą. Orzeszkowa,<br />

którą z romantycznych poetów najbardziej fascynował Krasiński, czuła<br />

się zobowiązana wyrzec się Nie-Boskiej komedii na korzyść poematu<br />

Mickiewicza. Tomkowski: „Mieszkańców utopii zwanej Bohatyrowicze<br />

nie trapi nigdy nuda. Nie muszą martwić się, czy znajdą jakieś zajęcie<br />

w porze żniw albo sianokosów. Sama przyroda rozwiązuje za nich te<br />

problemy”. A Sprawa Narodowa? I ta żyje: „...echa powstania styczniowego<br />

odzywały się raz po raz w Nad Niemnem niczym najbardziej bolesna<br />

pamiątka przeszłości”.<br />

W pasjonującej interpretacji Chłopów Lipce jawią się jak science fiction<br />

na opak. Tomkowski porównuje powieść Reymonta z powieścią<br />

Marqueza Sto lat samotności, której autor „...wymyślił Macondo – magiczną<br />

osadę obywającą się bez kontaktów z resztą świata”. Barwna jak<br />

stroje ludowe powieść Reymonta wyłania się z analizy Tomkowskiego<br />

jako dzieło o zezwierzęceniu: „Chociaż powieść odczytywano zwykle<br />

jako apologię stanu chłopskiego (...), to jednak arcydzieło Reymonta<br />

przynosi wizję surową i mroczną (...). Na pierwszy plan wysuwa się okrucieństwo,<br />

tępa nienawiść, mściwa zapalczywość, a często nawet nierozumna<br />

radość destrukcji”.<br />

186

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!