Nr 607, grudzieÅ 2005 - Znak
Nr 607, grudzieÅ 2005 - Znak
Nr 607, grudzieÅ 2005 - Znak
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
TEMAT MIESIĄCA<br />
tują w pewnych środowiskach naukowych do dzisiaj. Stąd wzięła się<br />
między innymi opinia, że buddyzm tybetański nie jest niczym innym<br />
jak odmianą siwaickiej idolatrii, kultem Śakti i demonologią 7 .<br />
Tak więc przez długie lata z łatwością tworzono o Tybecie legendy<br />
i sensacje, których nikt nie był w stanie sprawdzić. Snuto –<br />
niczym o mitycznej Atlantydzie – bajki oparte na fragmentarycznych<br />
i nie do końca zrozumianych relacjach nielicznych podróżników,<br />
którzy dotarli do Kraju Śniegów. A mity i legendy mają to do siebie,<br />
że w miarę upływu czasu lubią się rozrastać i coraz bardziej oddalać<br />
od swych rzeczywistych źródeł.<br />
Z powodu europocentryzmu i braku zrozumienia istoty tradycji<br />
tybetańskiej utrwaliła się w naszej kulturze legenda Tybetu jako<br />
kraju pełnego cudotwórców, magów, lamów i joginów kontrolujących<br />
nieziemskie i demoniczne siły, a na dodatek uprawiających<br />
tajemne praktyki seksualne. O ile w pierwszej połowie naszego stulecia<br />
można było jeszcze owe poglądy wytłumaczyć brakiem wystarczających<br />
informacji i trudnościami dotarcia do źródeł, o tyle<br />
powtarzanie takich sądów dzisiaj jest dowodem ignorancji naukowej.<br />
Znane są bowiem coraz liczniejsze przekłady tekstów źródłowych,<br />
dostępne są oryginalne materiały oraz komentarze i wypowiedzi<br />
osób najbardziej kompetentnych w tej dziedzinie – wybitnych<br />
lamów i uczonych tybetańskich (niektórzy z nich są znanymi<br />
wykładowcami i profesorami na zachodnich uniwersytetach). Możemy<br />
też podróżować po terenach do niedawna niedostępnych<br />
i przekonać się, jak jest naprawdę.<br />
Jednak dla potocznego odbiorcy żądnego sensacji i informacji<br />
„lekkich, łatwych i przyjemnych” ciekawsze są pseudonaukowe oraz<br />
teozoficzno-okultystyczne nowinki niż trudna do zrozumienia (ze<br />
względu na przykład na specyficzny język symboli), wymagająca uważnych<br />
studiów i przełamania własnych stereotypów kultura i religia<br />
Tybetu. Dlatego tak łatwo upowszechnił się tajemniczo-mistyczno-<br />
7<br />
Opierając się na takich poglądach, Stanisław Schayer – nigdy bezpośrednio nie<br />
zetknąwszy się z kulturą Tybetu – pisał o niej w latach trzydziestych XX w., że zawiera<br />
„magiczno-demonologiczne i rytualno-orgiastyczne praktyki zwane tantryzmem (...). Tantrystom<br />
chodzi bowiem przede wszystkim o zdobycie godności (...) wielkiego mistrza<br />
sztuk czarnoksięskich” (w: Religie Wschodu, Wyd. Biblioteki Wiedzy, t. 39, Warszawa).<br />
39