Nr 562, marzec 2002 - Znak
Nr 562, marzec 2002 - Znak
Nr 562, marzec 2002 - Znak
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
~ ZDARZENIA - KSIJ\ZKI - LUDZIE<br />
--- - - - - - -- - -- - - ---------------------- --- ---------- - ----- --- ------ - ----- -- ---- - -- - -<br />
s. Malgorzata<br />
Chmielewska<br />
Kwestia<br />
. , .<br />
UCZCIWOSCI<br />
SPOLECZENSTWO<br />
~<br />
NI E O BOJ ~TNYCH<br />
M6wi si~, ie Polacy Sq narodem oboj~tnym na bied~ i cierpienie. To<br />
prawda, lata komunizmu zabily w nas zaufanie - niezb~dne, aby bye<br />
aktywnym spolecznie. J a ciqgle mam jednak do czynienia z bardzo wie·<br />
lorna ludzmi, kt6rzy dostrzegajq wartosc czynienia dobra. Aby pomagae<br />
innym, nie trzeba oglqdac si~ ani na panstwo, ani na jakiekolwiek struk·<br />
tury. Wystarczy uczciwosc wobec samego siebie. Wszelkie, najwi~ksze<br />
nawet dzialania na rzecz blizniego zaczynajq si~ od inicjatywy jednego<br />
czlowieka, kt6ry zauwaiyl, ie cos wok6l niego jest nie w porzqdku i ie<br />
- wlasnie w imi~ uczciwoSci wobec same go siebie - trzeba temu zara·<br />
dziC. Przypomina mi si~ historia pewnego pana z Kalisza, kt6ry karmiqc<br />
lab~dzie, zauwaiyl kiedys, ie rzucane ptakom okruchy chleba Sq na·<br />
tychmiast zjadane przez glodne dzieci. Poruszylo go to do tego stopnia,<br />
ie postanowil pom6c takim dzieciom. Najpierw byl sam, potem skupil<br />
wok61 siebie innych - i to jest wlaSciwa droga dzialalnoSci spoleczoej.<br />
Nie wolno oglqdac si~ na jakichs "onych". JeSli panstwo nie spelnia<br />
swoich obowi'lzk6w wobec najbardziej potrzebujqcych (proces ten pogl~bia<br />
si~, zar6wno jeSli chodzi 0 sfer~ materialnq, jak i duchow'l' a za<br />
przyklad moie posluiyc chociaiby fakt, ie ostatnio obci~ to swiadczenia<br />
dla rodzic6w zast~pczych), mog~ to na nim wym6c. Pami~tam wczesne<br />
lata 90., kiedy zaczynalismy pomagac bezdomnym. Jednym z naszych<br />
gl6wnych zadan bylo wtedy "oswajanie" warszawskich radnych. Nie<br />
byli ludimi bez serca, trzeba ich bylo tylko przekonac 0 sensownoSci<br />
naszego dzialania. A czasem takie tupnqc nog'l.<br />
Nie wystarczy narzekac, ie w mojej parafii nie rna grupy charytatywnej.<br />
Zawsze mog~ przyjsc do proboszcza i powiedziec, ie chc~ tak 'l<br />
grup~ zaloiyc. Potem to jest jui kwestia konsekwencji. luna rzecz, ie<br />
Kosci61 - zwlaszcza w Polsce - za rzadko m6wi w imieniu tych, kt6rzy<br />
glosu nie maj'l. Oni S'l tymczasem "sercem KoSciola". JeSli to si~ nie<br />
zmieni, jesli nie wsluchamy si~ w tych, kt6rzy potrzebujq naszej pomo<br />
152