Nr 562, marzec 2002 - Znak
Nr 562, marzec 2002 - Znak
Nr 562, marzec 2002 - Znak
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
~ -------- -- ------------------ ----- ---------- -----~~~~~~~-~~~ ~~~~~~~ <br />
Jakikolwiek bydzie daJszy los wojny, to najwazniejsze dla nas zwyciystwo<br />
odnieslismy - zyjemy!" I samego Stanislawa Ignacego do<br />
Malinowskiego, juz z Petersburga: "Garstka Strzelcaw, walcz'lca 0 kawalek<br />
Galicji razem z Niemcami, jest rzeCZq tragicznq i porwornq.<br />
Honor zolnierski, kt6ry ich trzyma przy Austrii i kaze walczyc z Niemcami,<br />
tak piykny w innych warunkach, jest w tym wypadku czyms<br />
okropnym". Wiyc aby z t'l potwornosciq i okropnoSciq walczyc, Witkiewicz-indywidualista,<br />
samotnik i przeciwnik wszelkiego uspolecznienia,<br />
pojechal do Petersburga i tam wdepnql w sam srodek rewalucji<br />
rosyjskiej.<br />
Potem tez nie bylo lepiej. W Drugiej Rzeczypospolitej glosil radykalnq<br />
doktryny supremacji Czystej Formy w sztuce, lecz utrzymywal<br />
siy z malowania portret6w na zamawienie, a jako artysta - tak<br />
uwazal na przyklad Boleslaw Micinski - byl "typowym treSciowcem-ekspresjonist,,!".<br />
Co wiycej, z powodu teorii Czystej Formy zostal<br />
bohaterem absurdalnej polemiki, jakq Irzykowski zawar! w Wafce<br />
0 trese, zarzucajqc mu programowy "bezsens" i ucieczky od rzeczywistosci.<br />
Jako teoretyk sztuki czul si y wiyc nie bez racji<br />
niezrozumiany, tym mniej jako historiozof i filozof. Myslicielem byl<br />
niewqtpliwie oryginalnym, lecz swoje idee z pogranicza metafizyki<br />
i antropologii spisywal, nie wiedziec czemu, szyfrem nasladujqcym<br />
instrumentarium logiki formalnej. Skarzyl siy na brak zrozumienia,<br />
ale nie ulatwial zycia odbiorcom: zaperzal siy w polemikach, byl<br />
absurdalnie drazliwy i kazdq repliky uznawal za napasc do natychmiastowego<br />
odparcia. Mial sklonnosc do niekonwencjonalnych zachowan,<br />
ktare w opinii obserwator6w podwazaly powagy jego diagnoz<br />
historiozoficznych; zgrywal siy, zamienial zycie w teatr, a potern<br />
byl zaskoczony, ze siy go uwaza za kabotyna. Znowu Micinski:<br />
"Jego sklonnosc do "epatowania« zrazala ludzi powaznych -i zyczliwych,<br />
wzbudzajqc plaskie zainteresowanie ciekawskich p6linteligentaw.<br />
Trzeba bydzie dlugich lat, aby wygasla zyjqca dzis legenda, zwiqzana<br />
z jego postaci,,!, i wtedy dopiero bydzie mozna odnaleZc prawdziwq<br />
wartosc jego dziela".<br />
Micinski pisal to w 194 11ub 1942 roku, juz po samobajczej smierci<br />
Witkiewicza we wrzesniu 1939. M ial racjy, a lat rzeczywiscie trzeba<br />
bylo dlugich. Zresztq i po tych latach niepof